Po 9:30 kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej przedstawiło raport z prac zespołu ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej, która działała pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza. - Zespół nie zajmował się przyczynami katastrofy pod Smoleńskiem, ale celowością i gospodarnością prac podkomisji - powiedział szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, dodając, że "zespół negatywnie ocenia działanie komisji we wszystkich aspektach". Przekazał także, że komisja pod przewodnictwem Macierewicza kosztowała w sumie ponad 80 mln zł. Jak dodał Kosiniak-Kamysz, "mylone były podstawowe procedury, teorie zaprzeczały prawom fizyki, odrzucano ekspertyzy ekspertów, które nie były zgodne z główną teorią o wybuchu". Szczegółowe wyniki raportu opisaliśmy w tekście Interii. Podkomisja smoleńska. Raport z jej prac. "Bezlitośni dla hucpy" Dla Interii wynik raportu skomentował poseł PiS Marek Ast. Stwierdził, że sam fakt badania podkomisji to "odwet Donalda Tuska". - Koalicja 13 grudnia szuka tematów zastępczych. Od samego początku Donald Tusk bronił raportu komisji Millera. Tutaj jest olbrzymia różnica zdań pomiędzy naszym środowiskiem, a koalicją 13 grudnia. Uważam, że komisja Antoniego Macierewicza wykonała olbrzymią pracę. Wiadomo też, że niepełną z powodu braku dostępu do samolotu, z winy między innymi Donalda Tuska - stwierdził Ast. Poseł z ramienia PiS jest członkiem sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. - Stoimy na stanowisku, że raport Millera jest powtórzeniem raportu Anodiny. Trudno się spodziewać, żeby Anodina przygotowała raport, który byłby wiarygodny i satysfakcjonujący polską opinię publiczną. Stąd było powołanie najpierw zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza, później podkomisji, która zajmowała się wyjaśnieniem przyczyn tragedii smoleńskiej - ocenił Ast. Krytykę zespół ds. zbadania funkcjonowania i działalności podkomisji smoleńskiej nazywa "ocenami natury politycznej". Wicepremier Kosiniak-Kamysz podczas prezentacji raportu zespołu zaznaczył, że dokument dotyczy tych, którzy "z premedytacją niszczyli wspólnotę narodową, kłamali, oszukiwali". - To jest stała narracja Donalda Tuska. To on był premierem w czasie, kiedy prezydentem był Lech Kaczyński, kiedy doszło do katastrofy. Niestety zaniechania strony rządowej doprowadziły do tego, że ta sytuacja miała miejsce. Była rozdzielona wizyta, o to zabiegał Donald Tusk, który tydzień wcześniej był w Smoleńsku. Premier ma dużo spraw do wyjaśnienia w kwestii katastrofy smoleńskiej. To jest jego sposób obrony poprzez atak. Ale rozumiem, że to jest w ramach odwetu na PiS-ie - odpowiedział Marek Ast. W podobnym tonie wypowiedział się sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej w latach 2015-2018 z PiS Bartosz Kownacki. - Działanie na szkodę wspólnoty narodowej to powinien pan Kosiniak-Kamysz zarzucić wszystkim tym, którzy po 10 kwietnia doprowadzili do tego, że do dzisiaj tej sprawy nie możemy wyjaśnić, czyli tym, którzy oddali śledztwo w ręce rosyjskie. Wykazali się niebywałą uległością - dodaje w rozmowie z Interią Kownacki. - Mam wrażenie, że sprawa Antoniego Macierewicza i podkomisji smoleńskiej, w każdym wypadku jak są jakieś problemy rządu, jest "grzana" tylko po to, żeby przykryć ogrom problemów po 10 miesiącach rządzenia. To jest sprawa bardzo emocjonująca, elektryzująca opinię publiczną. Za każdym razem jak rząd koalicyjny nie ma się czym pochwalić, to wyciąga Antoniego Macierewicza i straszy Antonim Macierewiczem. Nic innego jak hucpa polityczna - mówi dalej wiceprzewodniczący Komisji Obrony Narodowej. Podkomisja smoleńska. "Kontrola MON nie pozostawia złudzeń" W sieci na wyniki analizy zespołu zareagowali także politycy obozu rządzącego, w tym europoseł KO Bogdan Zdrojewski. Poinformował o zawiadomieniach do prokuratury na działania podkomisji. "Raport MON bezlitosny dla tej hucpy politycznej, jaką była ta podkomisja" - napisał w serwisie X. "Kontrola MON nie pozostawia złudzeń: fałszowali wyniki, niszczyli dowody, manipulowali eksperymentami. Zmarnowali ponad 80 milionów zł z publicznych pieniędzy na promocję Macierewicza i jego urojeń. Odpowiedzą za to" - ostrzegł minister ds. UE Adam Szłapka. Minister Marcin Kierwiński ocenił, że "podkomisja Macierewicza to jest jeden wielki materiał dla prokuratury i sądów. Poziom dewastacji prawa i zasad w tym bagnie był zatrważający". Europoseł Krzysztof Brejza wspomniał w swoim wpisie o umowach na ekspertyzy, które nie dotyczyły badania wypadków lotniczych. "Film za 100 tys. nt komisji. Kryminał" - dodał we wpisie. Parlamentarzysta Zbigniew Konwiński ocenił, że "komisja była siedliskiem zła i przestępstwa". "Antoni Macierewicz, z przyzwoleniem kierownictwa #PiS, wykorzystywał narodową tragedię do politycznej promocji i wyciągania publicznych pieniędzy. Raport MON pokazuje skalę demoralizacji, dezinformacji i kłamstwa. Powszechna korupcja i organizacyjna patologia. Państwo straciło dziesiątki milionów złotych. Każda złotówka będzie rozliczona" - dodał Grzegorz Schetyna. Posłanka Agnieszka Pomaska udostępniła fragment prezentacji ze szczegółowymi wydatkami podkomisji. Podkomisja smoleńska. Rząd Donalda Tuska zlikwidował gremium Macierewicza Działająca przy MON podkomisja do spraw ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została powołana do życia na mocy rozporządzenia z 4 lutego 2016 roku przez ówczesnego szefa resortu Antoniego Macierewicza. Dwa lata później, gdy polityk stracił stanowisko ministerialne, powierzono mu funkcję przewodniczącego tej grupy. 11 kwietnia 2022 roku Antoni Macierewicz zaprezentował "raport z badania zdarzenia lotniczego z udziałem samolotu Tu-154M numer 101". Stwierdzono w nim, że przyczyną katastrofy był "akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny z delegacją prezydenta RP". Dowodem na przedstawione teorie miał być "wybuch w lewym skrzydle na 100 metrów przed minięciem brzozy" oraz "eksplozja w centropłacie". Tym samym wiceprezes PiS unieważnił raport komisji Jerzego Millera z 2011 roku Szef podkomisji utrzymywał, że kierowane przez niego gremium przebadało "ścieżkę kontrolnego podejścia i odejścia na drugie zejście pilotów Tu-154M, czego dotychczas nie robiono". Te analizy miały zapewnić - zdaniem Antoniego Macierewicz - że o tragedii przesądziło ostatnie 20 sekund lotu. Na podstawie tych analiz w kwietniu 2023 roku grupa złożyła do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego i zabójstwa pozostałych 95 członków delegacji. 15 grudnia 2023 roku rząd Donalda Tuska zlikwidował gremium Antoniego Macierewicza i przywrócił ważność wniosków ustalonych przez komisję Jerzego Millera. Przedstawiający w czwartek swój raport zespół do spraw oceny funkcjonowania podkomisji został natomiast powołany 19 stycznia 2024 roku. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!