"Absolutnie podły plugawiec". Mocne słowa Zełenskiego
- Uderzenie wymierzone było w centrum miasta. W Niedzielę Palmową. Tylko absolutnie podły plugawiec mógł to zrobić - ocenił w niedzielę wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. W ataku rakietowym na Sumy zginęły 34 osoby, a 117 zostało rannych.

Atak Rosji na ukraińskie miasto Sumy potępiło wielu światowych przywódców. W niedzielę wieczorem głos ponownie zabrał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
- Sumy. Do tej pory wiadomo, że zginęły 34 osoby. Składam kondolencje wszystkim rodzinom i przyjaciołom. To były dwie rosyjskie rakiety balistyczne. Pierwsza trafiła w budynek - jeden z budynków uniwersyteckich. Druga eksplodowała tuż nad ulicą. Rannych zostało 117 osób, w tym dzieci, wśród nich dziewczynka urodzona w 2025 roku - powiedział ukraiński przywódca.
Zełenski zaznaczył, że do uderzenia doszło w samym centrum miasta i to w Niedzielę Palmową. - Tylko absolutnie podły plugawiec mógł to zrobić - podkreślił.
Wojna w Ukrainie. Zełenski po ataku w Sumach: Rosjanie się nie boją
W piątek poprzedzający rosyjski ostrzał minął miesiąc odkąd Rosja odrzuciła propozycję USA dotyczącą całkowitego zawieszenia broni w Ukrainie, o czym wspomniał w niedzielę Zełenski.
- Rosjanie nie boją się, dlatego uderzyli balistyką - stwierdził prezydent Ukrainy.
Atak Rosji na Sumy. Światowi przywódcy potępiają agresora
Wcześniej w niedzielę prezydent Francji Emmanuel Macron podkreślił, że konflikt w Ukrainie rozpoczęła Rosja.
"A dziś jest jasne, że tylko Rosja decyduje się ją kontynuować, z rażącym lekceważeniem ludzkiego życia, prawa międzynarodowego i wysiłków dyplomatycznych prezydenta Trumpa. Potrzebne są silne środki, aby narzucić Rosji zawieszenie broni. Francja niestrudzenie pracuje nad tym celem, wraz ze swoimi partnerami" - zapewnił.
Sprawdź, jak przebiega wojna w Ukrainie. Czytaj nasz raport specjalny!
Ostrzał Rosjan potępił też prezydent Łotwy, podkreślając swoje poparcie dla Ukrainy. O "kolejnej nikczemnej, rosyjskiej zbrodni wojennej" grzmiał też litewski lider Gitanas Nausėda, a wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Kaja Kallas pisała o "przerażających scenach w Sumach".
Zełenski podziękował za płynące z różnych stron świata wyrazy wsparcia.
"Jestem przekonany, że nadejdzie poparcie wielu innych przywódców. Chciałbym podziękować każdemu, kto pamięta, że wojny kończą się, ale zbrodnie wojenne nie zostają zapomniane. I kiedy jest wystarczająca presja na agresora. Tego właśnie teraz brakuje" - podkreślił.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!