- Za cyberataki na Polskę odpowiadają dwie rosyjskie grupy stworzone przez rosyjską służbę GRU - ujawnił w TVN24 wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Jego zdaniem działają one w koordynacji, a jedna z nich ma na celu rozprzestrzenianie dezinformacji, natomiast druga ma sparaliżować infrastrukturę krytyczną. Cyberataki w Polsce. "Możemy je liczyć w tysiącach" Wiceszef resortu cyfryzacji Paweł Olszewski mówił w rozmowie z Polsat News, że ataki wymierzone są zarówno w infrastrukturę krytyczną, jak i media, prywatne firmy czy instytucje finansowe. - Ataków jest bardzo dużo, możemy je liczyć nawet w tysiącach. Ich liczba zwiększa się z miesiąca na miesiąc - mówił Olszewski. Potwierdził, że osoby, które stoją za tymi atakami bardzo często związane są ze służbami specjalnymi Federacji Rosyjskiej czy Białorusi, ale również ze zorganizowanymi grupami przestępczymi. Zdaniem Olszewskiego cyberataki mają doprowadzić do destabilizacji, polaryzacji, wzbudzić niepokoje społeczne, ale służą też kradzieży informacji czy działaniom stricte wywiadowczym i przestępczym, jak wyłudzenie pieniędzy. Wiceminister dopytywany, czy należy obawiać się ataku na energetykę czy sieć wodociągową stwierdził, że służby "robią wszystko, aby tak nie było". Cyberatak na infrastrukturę krytyczną? "Nie można wykluczyć" - Słabe punkty zawsze istnieją. Cyberprzestępczość rozwija się. Nie można wykluczyć, że jakiś element nie zadziała, bądź jakaś część infrastruktury nie zostanie zaatakowana skutecznie - powiedział Olszewski. Ataku na infrastrukturę krytyczną obawia się także minister Gawkowski. Jak mówił, "Rosjanie podejmowali próby tego typu ataków w ostatnim półroczu". - Jesteśmy przygotowani na każdy incydent, ale wyobrażam sobie, że rosyjskie GRU nie przygotowuje operacji tylko po to, aby zablokować mój telefon - mówił Gawkowski. Resort cyfryzacji apeluje, by zachować czujność w sieci, nie klikać w żadne podejrzane linki ani nie logować się do stron, których nie jesteśmy w stanie zweryfikować. Wszelkie incydenty bądź próby wyłudzenia informacji, danych czy pieniędzy należy zgłaszać na adres mailowy cert@cert.pl lub wysyłając SMS pod numer 8080. Zagrożenie ze strony Rosji rośnie. Cyberataki, presja na granicy Do cyberataków rosyjskich hakerów dochodzi w Europie coraz częściej. Polska także znalazła się na tej liście. Pod koniec maja na stronie Polskiej Agencji Prasowej pojawiła się fałszywa depesza o rzekomej mobilizacji wojskowej w Polsce. Jej autorzy powoływali się przy tym na decyzje, którą podjąć miał premier Donald Tusk. Informacja ta została natychmiast sprostowana, a Krzysztof Gawkowski wyjaśnił, że "do ataku doszło przy użyciu złośliwego oprogramowania (ang. malware), które było wynikiem infiltracji kont jednego z pracowników PAP". Destabilizować sytuację w kraju mają także działania rosyjskich czy białoruskich służb przy polskiej granicy. Są one elementem wojny hybrydowej. Straż Graniczna informowała, że ponownie wzrasta presja na polską granicę. W miniony weekend odnotowano 330 prób nielegalnego przedostania się na polską stronę. W poniedziałek takich prób było 80. Służby po raz kolejny donosiły o agresywnych zachowaniach migrantów. Ataki na pograniczników polegają m.in. na rzucaniu w ich stronę kamieniami oraz konarami drzew. SG przy granicy wspiera policja oraz wojsko. W ostatnich dniach głośno było także o rosyjskim balonie, który wleciał w polską przestrzeń powietrzną z obwodu królewieckiego. To także nie pierwsza taka sytuacja. Do podobnych dochodziło także w marcu. Wówczas pojawiły się podejrzenia, że są to urządzenia szpiegowskie. Po zbadaniu obiektów okazało się, że są to wyłącznie balony meteorologiczne. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!