Zmiany w mediach publicznych rozpoczęły się 20 grudnia 2023 roku. To właśnie wtedy minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz odwołał dotychczasowych prezesów zarządów TVP, Polskiego Radia i PAP oraz ich rady nadzorcze. Następnie powołał ich następców. Stało się to na podstawie uchwały Sejmu z 19 grudnia "w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej". Wcześniej wielokrotnie podkreślano bowiem, że media publiczne za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości stały się stronnicze i zajmowały się jedynie szerzeniem propagandy. Zmiany w TVP zapowiadali też liderzy KO, Nowej Lewicy i Trzeciej Drogi. 20 grudnia do budynków TVP weszli nowi pracownicy, powołujący się na decyzję ministra Sienkiewicza, a sygnał nadawania został przerwany. Po kilkudziesięciu godzinach na antenę publicznej stacji wróciły pierwsze programy, w tym ten informacyjny - pod nową nazwą "19:30". W wygłoszonym przez Marka Czyża oświadczeniu widzowie usłyszeli, że publiczne media będą prezentowały fotografie świata, a nie obrazy. Prezenter podkreślał też m.in., że każdy obywatel ma prawo żądać rzetelnej i uczciwej informacji". Zmiany w TVP. Analitycy o materiałach w "19:30" Analitycy Demagoga, organizacji walczącej z dezinformacją, postanowili sprawdzić, czy twórcy "19:30" dotrzymują słowa. Jak czytamy, w badaniach zwrócono uwagę na pozytywne dla premiera Tuska informacje, których nie dostrzegła konkurencja, informacje negatywne, których widzowie "nowych Wiadomości" nie poznali, czy doniesienia na temat prezydenta Dudy, PiS i Konfederacji "zwłaszcza, kiedy ich obraz różnił się od tego, który mogli zobaczyć widzowie konkurencji". Czytaj też: Ostry spór w KRRiT. Oskarżycielski komunikat, w tle pieniądze dla TVP "Eksponowanie lub pomijanie tematów (nie)obecnych w programach telewizji konkurencyjnych i niezależnych od władzy może być odebrane jako próba wspierania rządu Tuska" - oceniono, podając, że skupiono się na jakościowej analizie materiałów. Przypomniano również wyniki raportu CBOS z października 2023 roku, w którym 60 proc. ankietowanych oceniło programy informacyjne i publicystyczne Polsat i Polsat News za bezstronne. W przypadku TVN i TVN24 było to 26 proc. badanych, a w odniesieniu do TVP za czasów rządów PiS 14 proc. Nowe media publiczne a konkurencja. Co przemilczała "19:30" Z przeprowadzonej analizy dowiadujemy się o różnicach, jakie zauważono w przypadku TVP i stacji konkurencyjnych ws. Kamińskiego i Wąsika. Jak czytamy, 8 stycznia wszystkie stacje jako najważniejszą informację podały, że sąd nakazał aresztowanie polityków, ale jedynie w "19:30" nie pojawiły się doniesienia o stanowisku PiS i Kancelarii Prezydenta. Podobnie było w przypadku doniesień o zepsutym pojeździe MPK, który zatrzymał się tuż przed bramą Belwederu, czy zarobków Joanny Kurskiej, żony byłego prezesa TVP. Z analizy wynika też, że widzowie TVP jako jedyni nie mogli dowiedzieć się o demonstracjach przed więzieniami, w których osadzono polityków PiS. Nowy serwis informacyjny z kolei jako jedyny przekazał 9 stycznia, że PiS zakazało następcom, według doniesień mediów, przyjęcia mandatów po Kamińskim i Wąsiku. Program "19:30" o Andrzeju Dudzie "Informacjom o Kamińskim i Wąsiku towarzyszyły niekiedy krytyczne doniesienia na temat prezydenta Andrzeja Dudy" - czytamy w raporcie. W tym kontekście przywołano fragment programu, w którym TVP jako jedyna prezentowała niepotwierdzone doniesienia, że politycy PiS mieli wejść do Sejmu nocą wprowadzeni przez prezydenta. Dzień po tym, jak Andrzej Duda wszczął postępowanie ułaskawieniowe, wszystkie stacje przedstawiły to wydarzenie jako news dnia, "jednak materiał '19:30' miał silny charakter antyprezydencki". W materiale nie pokazano żadnej opinii popierającej Dudę, co miało miejsce w przypadku konkurencyjnych programów. W analizie uwagę zwrócono też na memy prezentowane jedynie w TVP, w których internauci wyśmiewali się z mimiki Andrzeja Dudy. "19:30" o PiS, protestach, WOŚP i CPK Z raportu dowiadujemy się też, że "19:30" pomijała niektóre niekorzystne dla nowej władzy wydarzenia, a także te dotyczące PiS. Tak było w przypadku wniosku o odwołanie ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, krytyki pomysłu likwidacji prac domowych, siedzącego podczas hymnu ministra Sienkiewicza, czy kampanii PiS ws. 100 konkretów. W TVP, informując o ustawie o konsumenckiej pożyczce lombardowej, czy darmowych badaniach cytologicznych dla większej grupy kobiet nie wspomniano, że przygotował je poprzedni rząd. Z kolei w przypadku protestu PiS w "19:30" prezentowano jedynie niekorzystne dla opozycji dane. Demagog napisał też o materiałach, w których marginalizowano Konfederację, promowano prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego z Platformy Obywatelskiej przy okazji materiałów o WOŚP, czy wyemitowano "jednoznacznie krytyczny" materiał o Centralnym Porcie Komunikacyjnym. Źródła: Demagog, Interia *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!