Jarosław Kaczyński został zapytany we wtorek przez Adama Słowika z Polsat News o list, który według ustaleń "Gazety Wyborczej" miał wysłać do lidera Suwerennej Polski (wtedy Solidarnej Polski) Zbigniewa Ziobry w 2019 roku, wzywając, by kandydaci koalicyjnego ugrupowania nie korzystali ze środków Funduszu Sprawiedliwości, promując swoje kandydatury przed wyborami do Sejmu. - Proszę się zastanowić, gdzie ja wysłałem ten list? Kim był wtedy człowiek, do którego ten list wysłałem? Ja wiem, że Tusk takiego rodzaju oskarżenia formułuje, ale tutaj nienawiść odbiera rozum, naprawdę już w taki sposób radykalny - odpowiedział. Fundusz Sprawiedliwości. Kaczyński o liście do Ziobry Prezes PiS twierdzi, że nie pamięta listu, lecz z drugiej strony nie wyklucza, że mógł powstać. - Ja tego nie pamiętam, nie pamięta tego też minister Ziobro. Natomiast minister Romanowski twierdzi, że do niego taki list dotarł, więc zakładam, że może po prostu mnie pamięć zawodzi - stwierdził. - Jeżeli taki list został wysłany, ja za to stu procent nie daję, ale zakładam na chwilę, to był on wynikiem czegoś, co zdarza się w każdej kampanii wyborczej. Mianowicie tego, że posłowie przeżywają pewien specyficzny stan psychiczny, który powoduje, że strasznie się denerwują tym, co robią inni posłowie, ich kampaniami wyborczymi. Chodzi oczywiście o tych, którzy konkurują w jednym okręgu - wyjaśniał. Pytany o to, czy nie obawia się, że PiS utraci subwencję za "naginanie prawa" stwierdził: - Myśmy żadnego prawa nie naginali, nie było to nasze ugrupowanie, zostało to rozliczone i sprawa jest można powiedzieć res iudicata, sprawa osądzona. Doniesienia o liście" prezesa PiS. Będzie zawiadomienie W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że funkcjonariusze ABW mieli odnaleźć list Jarosława Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobry, w którym ostrzegał go, by nie używał środków z Funduszu Sprawiedliwości na finansowanie kampanii wyborczej. "Zespół ds. Rozliczenia PiS składa zawiadomienie na Jarosława Kaczyńskiego za niepowiadomienie prokuratury o używaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości do prowadzenia kampanii" - poinformował lider tej parlamentarnej grupy Roman Giertych z KO. - Dlaczego Jarosław Kaczyński napisał taki list? Wydaje mi się, że są dwa powody. Po pierwsze i najważniejsze, to kandydaci PiS, którzy startowali na listach, z których startowali również kandydaci Solidarnej Polski widzieli, że ci kandydaci mają większe środki finansowe na swoją kampanię i w związku z tym protestowali u Kaczyńskiego, by zareagował - stwierdził polityk w swoim wideoblogu. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!