Zmień miejscowość
Popularne miejscowości
- Białystok, Lubelskie
- Bielsko-Biała, Śląskie
- Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
- Gdańsk, Pomorskie
- Gorzów Wlk., Lubuskie
- Katowice, Śląskie
- Kielce, Świętokrzyskie
- Kraków, Małopolskie
- Lublin, Lubelskie
- Łódź, Łódzkie
- Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
- Opole, Opolskie
- Poznań, Wielkopolskie
- Rzeszów, Podkarpackie
- Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
- Toruń, Kujawsko-Pomorskie
- Warszawa, Mazowieckie
- Wrocław, Dolnośląskie
- Zakopane, Małopolskie
- Zielona Góra, Lubuskie
Premier tłumaczy się ze swoich słów sprzed powodzi. "Wówczas nie było mowy"
- Niezależnie od prognoz, które ulegały zmianom, przygotowywaliśmy się na najgorsze scenariusze - zapewnił Donald Tusk. W ten sposób premier tłumaczył się z własnych słów. Kilka dni temu wskazywał, że "prognozy nie są przesadnie alarmujące". - Wówczas nie było mowy o powodzi w Polsce - powiedział.
Premier Donald Tusk w środę był gościem Telewizji Polskiej. W wieczornej rozmowie relacjonował sytuację na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. Oba regiony zostały poważnie dotknięte przez powódź.
- Ostrzeżenia dotyczące niżu genueńskiego było analizowane bardzo szczegółowo przez naszych ekspertów, a prognozy były zmienne - tłumaczył premier. W ten sposób odniósł się do własnej wypowiedzi z 13 września. Wtedy mówił, że "prognozy nie są przesadnie alarmujące".
Premier tłumaczył, że tego dnia "nigdzie nie było wysokiej wody" i wówczas "nie było mowy o powodzi w Polsce". - Ja w tej samej wypowiedzi powiedziałem, że niezależnie od prognoz musimy być zmobilizowani, bo nie ulega wątpliwości, że dojdzie do dramatycznych zdarzeń - podkreślił.
Powódź 2024. Tusk: Przygotowywaliśmy się na najgorsze scenariusze
- Niezależnie od prognoz, które ulegały zmianom, przygotowywaliśmy się na najgorsze scenariusze - zapewnił lider Koalicji Obywatelskiej. Dodał, że "gdyby nie ta pełna mobilizacja, bylibyśmy w dużo gorszej sytuacji".
- Każda powódź, każdy kataklizm jest inny. Dzisiaj mogę powiedzieć, że dramat w niektórych miejscowościach jest większy niż w 1997 roku - powiedział. W dalszej części wywiadu premier potwierdził, że obecnie mamy do czynienia z siedmioma ofiarami śmiertelnymi.
Szef rządu zapowiedział przygotowanie systemu ulg podatkowych i odstąpienia od płatności ZUS dla powodzian. Odpowiednie przepisy zlecił do przygotowania ministrowi finansów.
Powódź 2024. Poruszające zdjęcia z południa Polski
Powódź. Zwrócili uwagę na słowa premiera
Premier odniósł się także do krytyki działań jego rządu ze strony Prawa i Sprawiedliwości. - Ci wszyscy z PiS-u, którzy dzisiaj krzyczą, że Tusk zauważył powódź, oni powinni milczeć - mówił w odniesieniu do działań opozycji.
Jak zauważył, jego oponenci z "mają powody do wstydu". Premier przypomniał, że w piątek zebrał się pierwszy sztab kryzysowy. Dzień później politycy PiS oraz sympatycy ugrupowania zorganizowali manifestację przed budynkiem Ministerstwa Sprawiedliwości, aby zaprotestować przeciwko działaniom obozu władzy.
W środowe popołudnie Donald Tusk ogłosił, że w Lądku-Zdroju oraz Stroniu Śląskim zarządzanie kryzysowe przejmie od burmistrzów nadbrygadier Michał Kamieniecki.
Szef rządu zareagował na krytyczną sytuację w obu miasteczkach. Mieszkańcy m.in. w mediach społecznościowych dawali upust swoim emocjom, że akcja ratunkowa oraz sprzątanie po powodzi przebiega zbyt wolno, a jednostki ratownicze nie mają odpowiedniego przywództwa.
"Pan nie bierze pieniędzy za życzenia spokojnej nocy, lecz pan bierze pieniądze za działania i podejmowanie decyzji, które pan przespał" - pisała jedna z internautek pod wpisem burmistrza Stronia Śląskiego Dariusza Chromca.
Jak podkreślił szef KPRM Jan Grabiec, nadbrygadier Michał Kamieniecki to generał straży pożarnej doświadczony w usuwaniu skutków powodzi z 2010 roku.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje