Dziennikarz TVP Przemysław Babiarz został zawieszony w obowiązkach służbowych w sobotę wskutek decyzji dyrekcji TVP Sport. Sytuacja miała związek z ceremonią otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu, która odbywała się dzień wcześniej. Popularny komentator sportowy porównał wówczas graną na uroczystościach piosenkę Johna Lennona pt. "Imagine" do "wizji komunizmu". Słowa oburzyły część opinii publicznej, co stało się bezpośrednią przyczyną decyzji zarządu stacji. Przemysław Babiarz zawieszony. Premier Donald Tusk komentuje. Sprawa zawieszenia dziennikarza odbiła się szerokim echem i była wielokrotnie komentowana w mediach tradycyjnych oraz społecznościowych. Kwestia silnie spolaryzowała polską opinię publiczną - część społeczeństwa i środowiska dziennikarskiego stanęła w obronie Babiarza, część jednak przyznała rację władzom TVP, które swoją decyzję motywowali mieszaniem przez dziennikarza polityki ze sportem. Po czterech dniach od sytuacji głos zabrał premier Donald Tusk. Szef rządu napisał na łamach swoich mediów społecznościowych, że "w sumie nie wiadomo, co było głupsze: komentarz pana Babiarza czy decyzja jego przełożonych". "W obu przypadkach olimpijski poziom" - skwitował lider Koalicji Obywatelskiej. Kilkanaście minut później, gdy polscy siatkarze zwyciężyli z reprezentacją Brazylii w meczu na turnieju olimpijskim, premier dodał kolejny wpis. "Na szczęście prawdziwe igrzyska to szpadzistki i siatkarze, nie redaktorzy i dyrektorzy. Brawo panie i panowie!" - napisał. Donald Tusk zabrał głos ws. Przemysława Babiarze. Komentarze polityków Komentarz Donalda Tuska został szybko skomentowany przez polityków - głównie oponentów, ale nie tylko. Przedstawiciele opozycji zwracali uwagę na fakt, że premier zabrał głos w sprawie po kilku dniach, a nie bezpośrednio po decyzji TVP. Były premier Mateusz Morawiecki zamieścił mema, na którym widać skonsternowaną postać - obrazek zatytułowano: "'Przełożeni' pana Babiarza z TVP, widząc tweeta swojego przełożonego (Donalda Tuska - red.)". "Car dobrzy - bojarzy źli" - skwitował grafikę Morawiecki. "Ooo! Donald Tusk w końcu przemówił!" - napisał Janusz Kowalski (PiS). Poseł prawicy ocenił ponadto, że szef rządu "nadal milczy" w takich kwestiach jak: inflacja, tani prąd dla Ukrainy czy jego nieobecność w Sejmie. "Ale presja ma sens. Ta władza upada" - skwitował. Stanisław Tyszka - europoseł Konfederacji - pozwolił sobie na ironię pod adresem premiera. "Długo pan nad tym myślał?" - spytał Tuska deputowany do Parlamentu Europejskiego. "Donald się wściekł" - stwierdziła natomiast koalicjantka premiera Anna Maria Żukowska (Nowa Lewica). Posłanka zwróciła się do władz TVP i napisała, że "wystarczyło po prostu przestrzegać standardów, zamiast próbować się podlizać władzy, z resztą - jak widać - z marnym skutkiem". "Każdego dnia dziękuję, że moim jedynymi przełożonymi są Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń" - dodała. Z aprobatą za to odniósł się europarlamentarzysta KO Dariusz Joński. "W punkt" - skomentował wpis szefa rządu polityk Koalicji Obywatelskiej. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!