- Ważne jest, żebyśmy byli cały czas prawdziwie wolni, suwerenni, niepodlegli i w ustroju, i w duszy. To jest fundament tego, żebyśmy mogli czuć się gospodarzami w naszym własnym kraju - mówił w Lubinie prezydent Andrzej Duda. - Pochylamy dzisiaj głowy nad grobami tych, którzy wtedy zginęli, polegli za wolną, niepodległą, suwerenną Polskę. Oddajemy hołd i dziękujemy (...) za wolność, dziękujemy za odwagę, dziękujemy za niezłomność, dziękujemy za to, że w tamtym najtrudniejszym momencie nie bali się wyjść, bo właśnie dzięki temu udało się komunistów złamać, załamać i pokonać już bez wystrzałów, bez przelewu krwi kilka lat później - dodał Duda podczas obchodów 40. rocznicy Zbrodni Lubińskiej oraz 42. rocznicy Porozumień Sierpniowych. Prezydent podkreślił, że spotkanie z tymi, którzy walczyli o wolną Polskę i spojrzenie na nazwiska tych, którzy zostali zastrzeleni przez milicję, uświadamia jak wysoka jest cena wolności i co znaczy chcieć tę wolność odzyskać. Według niego, wielkim zadaniem rodziców i dziadków jest uświadamiać młodym pokoleniom wolnych Polaków wartość wolności i jak ważne jest, żebyśmy byli cały czas prawdziwie wolni, suwerenni, niepodlegli "i w ustroju, i w duszy". - To jest fundament tego, żebyśmy mogli czuć się gospodarzami tu, u siebie, na naszej ziemi, w naszym własnym kraju. Tak naprawdę tylko tutaj, jako wspólnota, jako społeczeństwo jesteśmy w stanie o siebie zadbać, o swoje sprawy i o swoje interesy - dodał. Morawiecki: Niech Solidarność wydobywa z nas to, co najlepsze Szef rządu wziął udział w obchodach 42. rocznicy podpisania porozumień sierpniowych i w konsekwencji powstania NSZZ "Solidarność". Podczas wystąpienia zwracał uwagę, że wielka, szeroko zakrojona polityka społeczna, "polityka solidarnościowa dziś zmieniła oblicze Rzeczypospolitej". - Dziś tamte ideały, ideały Solidarności są żywe w naszej polityce - mówił. Premier zaznaczył, że obecnie przeżywamy największy kryzys od co najmniej 30 lat. - Kryzys bezpieczeństwa, kryzys geopolityczny, kryzys ekonomiczny, kryzys energetyczny. Na prawdę punkt zwrotny przynajmniej w gospodarczej historii świata, o ile nie po prostu w historii świata - przyznał. Jak dodał, zgodnie z dewizą prezydenta Lecha Kaczyńskiego "staramy się pomagać tym najsłabszym". - Bo właśnie państwo powinno w czasach próby stać przede wszystkim przy tych, którzy potrzebują pomocy najbardziej - powiedział. W tym kontekście przypomniał, że w tym roku rząd wielokrotnie obniżył podatki, wprowadził stawkę godzinową płacy minimalnej, która obecnie - mówił - jest netto ponad dwa razy wyższa niż siedem lat temu. - Podobnie średnia płaca wynosiła poniżej 4 tys. zł, dzisiaj jest znacznie powyżej 6 tys. zł - mówił. Wskazywał też na programy społeczne i niskie bezrobocie. - To jest wszystko efekt współpracy z Solidarnością - stwierdził szef rządu. Premier zwracając się do związkowców, uczestników wydarzeń 1980 roku powiedział, że wielokrotnie słyszał słowa, iż "Solidarność wówczas wydobywała z nas wszystkich to, co najlepsze". - Niech tak będzie i dzisiaj. Niech Solidarność wydobywa z nas nadal to, co najlepsze - mówił. - Dziękuję Solidarności, dziękuję wszystkim ludziom tamtej epoki za wywalczenie naszej solidarności, naszej wolności i naszej niepodległości. Cześć i chwała bohaterom - podsumował premier. Kaczyński zacytował słowa swojego brata "Dziś w tym historycznym miejscu oddajemy hołd bohaterom strajków sprzed 46 lat. Aż trudno uwierzyć, że od tamtych pamiętnych dni minęło prawie pół wieku, bo żyją one w nas z taką siłą, jakby to wszystko zdarzyło się wczoraj. O fenomenie "Solidarności" napisano i powiedziano już tyle, że, pozwolą państwo, iż spojrzę na ten piękny czas z osobistej, a właściwie rodzinnej perspektywy" - napisał prezes PiS Jarosław Kaczyński w liście odczytanym podczas trwających w Gdańsku uroczystości z okazji 42. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. Prezes PiS zacytował w liście słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "Solidarność uważam za jedno z moich najważniejszych dotychczasowych doświadczeń życiowych. Jestem szczęśliwy, że żyję w takich czasach, że mogłem wziąć udział w budowaniu Solidarności, która z kolei poruszyła trybami europejskiej polityki - mówił mój świętej pamięci brat, już jako prezydent RP" - napisał Jarosław Kaczyński. Prezes podkreślił, że "w innym miejscu (Lech Kaczyński - red) dopowiadał: 'świat Solidarności przez najważniejsze lata mojego życia był moim światem. Byłem w sierpniu w stoczni, pisałem część porozumienia, doradzałem prezydium MKS (Międzyzakładowy Komitet Strajkowy - red), później - MKZ (Międzyzakładowy Komitet Założycielski - red), byłem delegatem na pierwszy zjazd delegatów Solidarności. W końcu, co przypominam z dumą i satysfakcją, byłem jednym z wiceprzewodniczących Solidarności, ale jedynym pierwszym zastępcą przewodniczącego, oficjalnie tak wybranym'". Kaczyński: Mój brat do końca swoich dni był człowiekiem "Solidarności" Jarosław Kaczyński zaznaczył, że jego brat "do końca swoich dni był człowiekiem Solidarności i swoją prezydenturę traktował jako przedłużenie, rzecz jasna już w odmiennych warunkach, swojej solidarnościowej służby". "Pamiętam z czasów karnawału 'Solidarności' plakat ukazujący uproszczoną, konturową mapę Polski w połowie zabudowaną rusztowaniami, a na nich tabliczkę z napisem: 'uwaga remont, obcym wstęp wzbroniony'. Niestety niedane nam było wówczas tego remontu dokończyć. Przerwała go brutalna ingerencja sił starego porządku" - napisał również szef PiS. Według niego "dziś dzieje się w pewnym sensie podobnie, choć - rzecz jasna - w nieporównanie większej skali". "Ukraina spływa krwią, bo odmówiła przerwania 'remontu', a właściwie przebudowy swojego państwa, bo nie zatrzymała swojego marszu ku wolności, demokracji i samostanowieniu, bo nie chciała przystać na to, że potężniejszy sąsiad odmawia Ukraińcom prawa do bycia narodem, posiadania własne kultury i kultywowania własnej tradycji" - podkreślił Jarosław Kaczyński. Jak zauważył, "nie sposób o tym barbarzyńskim najeździe, o tej totalnej wojnie prowadzonej przez żandarma narodów nie wspomnieć tu, w Stoczni Gdańskiej, w sali BHP, w symbolicznym miejscu narodzin naszej sierpniowej wolności, miejscu tak przesiąkniętym ideałami podmiotowości, sprawiedliwości i godności, w mieście, w którym I Zjazd Delegatów NSZZ 'Solidarność' uchwalił posłanie do ludzi pracy Europy Wschodniej, będące w swej istocie manifestem wolnościowych aspiracji naszej części Europy". - Oby wolność zwyciężyła jak najszybciej, pokonała wschodni despotyzm - dodał. Prezes IPN: Ofiary stanu wojennego "umierały śmiercią hiobową" Komuniści za sprawą porozumień sierpniowych z 1980 r. dostali wyjątkową możliwość wejścia do polskiej historii z twarzą; zdecydowali jednak inaczej. 13 grudnia 1981 roku wprowadzono stan wojenny i zamordowano kilkadziesiąt osób - mówił w środę w Gdańsku prezes IPN dr Karol Nawrocki. Prezes IPN dr Karol Nawrocki dziękował wszystkim ludziom "Solidarności", za to, że przez tyle dekad "nie zmienili swojego obrazu położonego na tych samych fundamentach". - Komuniści za sprawą porozumień sierpniowych z 1980 r. dostali wyjątkową możliwość wejścia do polskiej historii z twarzą - mówił. - Mieli 16 miesięcy na to, aby zrozumieć, że polski naród za sprawą "Solidarności" domaga się wolności i ta wolność płynie z serc i umysłów Polaków. Zdecydowali jednak inaczej - przypomniał. - 13 grudnia 1981 roku wprowadzono stan wojenny i zamordowano kilkadziesiąt osób - przypomniał zaznaczając, że ofiary stanu wojennego "umierali śmiercią hiobową, niezasłużoną". Wyliczył, że 10 tys. osób internowano, 10 tys. skazano wyrokami sądowymi. Nawrocki podkreślał, że komuniści nie zawahali się mordować także w drugą rocznicę podpisania porozumień sierpniowych. - 31 sierpnia 1982 roku, a więc dokładnie 40 lat temu, w ponad 60 miastach w Polsce ludzie wyszli na ulice i porozumienia sierpniowe zostały zerwane bronią palną, amunicją i krwią, w tym krwią trzech młodych mężczyzn w Lubinie - przypomniał. Nawrocki poinformował, że Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN rozpoczyna ponowne prokuratorskie śledztwo ws. "zbrodni lubińskiej". - Chcemy odnaleźć tych wszystkich, którzy ciągnęli za spust i odpowiadają za śmierć ofiar zbrodni lubińskiej - wskazał. Nawrocki zauważył, że "Solidarność" w sierpniu 1980 roku nie wzywała do zmiany konstelacji świata i do zniszczenia żelaznej kurtyny. - To nie był ten moment. To miał być etap do sprawiedliwego świata bez komunizmu - zaznaczył. Kończąc swe przemówienie ocenił, że dzisiaj - czerpiąc z wolności i niepodległości - jesteśmy zobligowani do tego, by podziękować ludziom "Solidarności" za stawiane przez nich przed laty postulaty, ponieważ stały się one częścią naszej wspólnej wolnej Polski. 42. rocznica Porozumień Sierpniowych 42 lat temu o godz. 17 w sali BHP Stoczni Gdańskiej podpisane zostało porozumienie między Komisją Rządową a Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym, reprezentującym ponad 700 zakładów z całej Polski; delegacja rządowa zgodziła się m.in. na utworzenie nowych, niezależnych, samorządnych związków zawodowych, prawo do strajku, budowę pomnika ofiar Grudnia 1970, transmisje niedzielnych mszy św. w Polskim Radiu i ograniczenie cenzury; przyjęto też zapis, że nowe związki zawodowe uznają kierowniczą rolę PZPR w państwie; uroczystość podpisania porozumienia transmitowała TVP. Porozumienie, które podpisali przewodniczący MKS Lech Wałęsa i wicepremier Mieczysław Jagielski, w konsekwencji doprowadziło do powstania NSZZ "Solidarność" - pierwszej w krajach komunistycznych, niezależnej od władz, legalnej organizacji związkowej.