W tym roku państwa Unii "przekazały" do Polski 353 cudzoziemców. Zgłoszonych dodatkowo jest jeszcze 548 osób - powiadomiła w oficjalnym komunikacie Straż Graniczna. Skontaktowaliśmy się z rzeczniczką SG por. Anną Michalską, by ustalić, jak w szczegółach przebiega wspomniany proces, a także kim są "zwracani" Polsce cudzoziemcy. Poprosili o ochronę w Polsce i wyjechali Chodzi o osoby, które przekroczyły granicę naszego kraju, złożyły wniosek o ochronę międzynarodową, a następnie zniknęły z naszego "radaru". Choć w teorii osoby takie powinny oczekiwać na rozpatrzenie ich wniosku w polskich organach, wyjeżdżają dalej na zachód. - Państwa członkowskie, z których najczęściej zgłaszani są cudzoziemcy, to: Niemcy, Francja, Finlandia, Holandia, Austria, Szwecja i Szwajcaria - wylicza rzeczniczka Straży Granicznej. W statystykach "powroty" z Niemiec są dominujące i znacząco górują nad pozostałymi krajami przerzutowymi. Najwięcej migrantów zwracają nam Niemcy Jak informowaliśmy w minionych miesiącach, w Niemczech narasta problem związany z kolejną falą migracyjną. Na alarm biją głównie te gminy, które znajdują się na pasie graniczącym z Polską. Pod koniec października Deutsche Welle podawało, że niemieckie miasta są na granicy wytrzymałości, nie będąc w stanie zakwaterować napływających do kraju migrantów. Wzrastająca liczba nielegalnych przekroczeń granicy może się skończyć powtórką z 2015 roku, kiedy do Niemiec napłynęła gigantyczna fala migracyjna. Obecnie Berlin boryka się z przeciążeniem zarówno od strony Polski (uchodźcy z Ukrainy i migranci forsujący ogrodzenie od strony Białorusi), jak i od strony Austrii i Czech. Z tego powodu Niemcy decydują się w ostatnim czasie na wzmocnienie kontroli granicznych. Cała procedura przekazania migrantów ma się w teorii zamknąć w jak najkrótszym czasie. Najpóźniej do sześciu miesięcy od wyrażenia zgody na złożony przez inne państwo członkowskie wniosek o przejęcie odpowiedzialności za cudzoziemca. - Najczęściej państwa członkowskie proponują termin siedmiu dni dla przekazań "normalnych" i 10 dni dla cudzoziemców wymagających dodatkowej opieki medycznej. Wskazane terminy mogą być zmienione, tzn. skrócone, co każdorazowo podlega indywidualnemu rozpatrzeniu - mówi nam por. Anna Michalska. Co się dzieje z migrantami, których "zwracają" nam kraje UE? Pytamy rzeczniczkę Straży Granicznej, co się dzieje, kiedy zgłoszeni cudzoziemcy podlegają procedurze przekierowania z powrotem do Polski. Jak słyszymy, koordynacją całego procesu zajmuje się Straż Graniczna. - Zajmujemy się tą kwestią od strony technicznej - mówi Michalska. - Organem właściwym do rozpatrzenia wniosku od państwa członkowskiego o przejęcie odpowiedzialności za cudzoziemca jest Wydział Postępowań Dublińskich Departamentu Postępowań Uchodźczych Urzędu do Spraw Cudzoziemców - dodaje. I zastrzega: przekierowania migrantów do Polski, zarówno drogą lądową jak i lotniczą, odbywają się na koszt państwa przekazującego. Po tym jak migrant znajdzie się z powrotem na terenie naszego kraju, może zostać skierowany do otwartego ośrodka dla cudzoziemców należącego do Urzędu do Spraw Cudzoziemców, strzeżonego Ośrodka dla Cudzoziemców Straży Granicznej, albo może otrzymać alternatywę w postaci stawiania się w określone dni miesiąca w konkretnej placówce Straży Granicznej. - Zdecydowana większość cudzoziemców skierowana została do otwartego ośrodka dla cudzoziemców należącego do Urzędu do Spraw Cudzoziemców - wskazuje rzeczniczka SG. Późniejsze działania zależą głównie od cudzoziemców. Albo dalej ubiegają się o ochronę międzynarodową w Polsce, albo nie podejmują takiego kroku. Druga opcja oznacza w praktyce decyzję o powrocie do kraju swojego pochodzenia. - Migranci często składają więc kolejne wnioski o ochronę międzynarodową - precyzuje nasza rozmówczyni. Jak mówi nam por. Michalska, wśród migrantów wysłanych do tej pory do Polski, a także czekających na swoją kolej dominują dwie narodowości: obywatele Iraku i Afganistanu. Polska zobowiązana do przyjęcia cudzoziemców Przepisy, na mocy których odbywa się cała procedura, to Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 604/2013 z dnia 26 czerwca 2013 r. w sprawie ustanowienia kryteriów i mechanizmów ustalania państwa członkowskiego odpowiedzialnego za rozpatrzenie wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej złożonego w jednym z państw członkowskich przez obywatela państwa trzeciego lub bezpaństwowca (Dublin III). Zgodnie ze wspomnianym rozporządzeniem unijnym państwo przekazujące dostarcza niezbędne dane dotyczące odesłania cudzoziemca państwu przyjmującemu. - W przypadku udowodnienia nielegalnego przekroczenia granicy lądowej, morskiej lub powietrznej państwa członkowskiego z terytorium państwa trzeciego, państwo członkowskie, do którego w ten sposób wjechał cudzoziemiec, jest odpowiedzialne za rozpatrzenie wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej. Również cudzoziemcy, którzy przekroczyli granicę Polski, następnie ubiegali się o udzielenie ochrony międzynarodowej na terytorium RP, nie czekając na rozstrzygnięcie sprawy przez Urząd do Spraw Cudzoziemców, opuścili terytorium Polski, przekazywani są do Polski na podstawie tego samego przepisu - precyzuje rzeczniczka Straży Granicznej. - Migranci, aby dostać się do innych krajów Europy Zachodniej, przekraczają granicę Polski, choć wcale nie mają zamiaru pozostać w Polsce, ale jeżeli uda im się dostać do innych krajów Unii, wykorzystując m.in. procedurę ubiegania się o ochronę międzynarodową, i tak zostają zawróceni z powrotem do naszego kraju - tłumaczy por. Michalska. - Nie ma ograniczeń w liczbie przekazywanych cudzoziemców. Jedynymi ograniczeniami są względy logistyczne i zapewnienie odpowiedniej liczby funkcjonariuszy SG do przyjęcia cudzoziemców. Wiąże się to przede wszystkim z całą procedurą administracyjną - m.in. wnioski do sądu o umieszczenie w ośrodkach, przyjęcie nowych wniosków o ochronę międzynarodową itd. Każdy przypadek cudzoziemca jest rozpatrywany indywidulanie, nie przyjmuje się osób, które zostały oddzielone od innych członków rodziny przebywających na terytorium państwa przekazującego - zastrzega nasza rozmówczyni.