Mentzen krytycznie o Europie. "Nie wierzę, że nas obroni"
Oprac.: Joanna Mazur
- Nie wierzę w to, że Europa nas obroni - ocenił Sławomir Mentzen, pytany o to, czy w razie ewentualnego ataku Rosji na Polskę, automatycznie zadziała art. 5. NATO. Kandydat na prezydenta z ramienia Konfederacji dodał, że "bardziej wierzy w zobowiązania Ameryki niż Europy Zachodniej". - Przede wszystkim musimy liczyć na siebie - nadmienił.
Sławomir Mentzen był rozmówcą Bogdana Rymanowskiego w czwartkowym "Gościu Radia Zet". Jednym z tematów była kwestia bezpieczeństwa. Mentzen został zapytany o obronę Polski przez państwa NATO, jeśli doszłoby do ewentualnego ataku na nasz kraj ze strony Rosji.
Kandydat na prezydenta z ramienia Konfederacji wskazał, że "ma nadzieję, iż będą nas bronić". - Natomiast ta nadzieja nie jest jakaś wielka - dodał.
Sławomir Mentzen zapytany o wojnę. "Nie wierzę, że Europa nas obroni"
- Przede wszystkim musimy liczyć na siebie i to jest wielki dramat, że my na trzy lata po wybuchu wojny (w Ukrainie - red.) nadal nie jesteśmy gotowi do wojny. Dalej nie rozpoczęła się masowa produkcja broni, amunicji (...). Produkujemy amunicji artyleryjskiej na trzy dni wojny w ciągu roku - mówił Sławomir Mentzen.
Polityk został zapytany również o to, czy Polska może liczyć na to, że w razie agresji Federacji Rosyjskiej na nasz kraj, zadziała artykuł 5. NATO, który mówi o tym, że "każdy atak na któregoś z członków Sojuszu Północnoatlantyckiego powinien być interpretowany przez pozostałe państwa członkowskie jako atak na nie same".
- Każde państwo NATO będzie podejmowało decyzję, w jaki sposób zamierza odpowiedzieć (...). Nie wierzę w to, że Europa nas obroni. Raz, że nie będzie chciała, a dwa, że nie będzie miała czym. Bardziej wierzę w zobowiązania Ameryki niż Europy Zachodniej - podkreślił Mentzen.
Wcześniej podczas rozmowy w porannym programie na antenie Radia Zet, polityk Konfederacji wskazał, że "Polska absolutnie nie powinna wysyłać żołnierzy do Ukrainy". - Składam dziś (w czwartek - red.) projekt uchwały do Sejmu, zobowiązującej rząd do niewysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę - zapowiedział, dodając, że jeśli rząd naprawdę nie planuje oddelegować polskich żołnierzy do sąsiedniego kraju, to powinien przyjąć uchwałę. Nadmienił jednak, że "nie wierzy w ani jedno słowo Donalda Tuska".
Mentzen krytycznie o Europie. "Do tej pory jechała na gapę"
Bogdan Rymanowski nawiązał także do obecnej sytuacji związanej z relacjami między Stanami Zjednoczonymi a Ukrainą oraz Europą. To odniesienie do działań USA zmierzających do wszczęcia rozmów pokojowych na linii Kijów - Moskwa, które miałyby spowodować zakończenie wojny.
Prowadzący zapytał Sławomira Mentzena o to, co zrobiłby, gdyby to on obecnie był przywódcą kraju. - Stany Zjednoczone ewidentnie prowadzą rozpoznanie, robią różne wrzutki, mamy częściowo sprzeczne wypowiedzi Vance'a i Hegsetha, Trump mówi jeszcze inne rzeczy. Testują wszystkich i zobaczą, co się wydarzy - mówił.
Mentzen podkreślił, że "jest przekonany, iż w tym momencie nie ma tam jeszcze dokładnego planu, co zamierzają zrobić". - Oni grają na trochę większej szachownicy, niż my, bo głównym przeciwnikiem dla Trumpa są Chiny. On próbuje przeciągnąć Rosję na swoją stronę po to, żeby nie była w sojuszu z Chinami. My tam jesteśmy małym pionkiem - dodał.
- Do tej pory Europa jechała na gapę. Cała wielka, bogata Unia Europejska wydawała bardzo mało pieniędzy na zbrojenia, bo liczyła, że ochroni ją Ameryka. A Ameryka powiedziała: "A jaki mamy interes? Sami się chrońcie i dbajcie o swoje bezpieczeństwo". To nowa sytuacja, w której się znaleźliśmy - ocenił polityk Konfederacji.
Zobacz również:
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
