Mniej niż chciał Zełenski. Podali, ilu żołnierzy może trafić do Ukrainy

Oprac.: Aneta Wasilewska
Do Ukrainy, w ramach europejskiej gwarancji bezpieczeństwa, może trafić mniej żołnierzy niż chciałby tego prezydent Wołodymyr Zełenski - podaje "The Guardian". Powołując się na dane wywiadu, wskazano, że takie rozwiązanie jest możliwe przy intensywnym wykorzystaniu rozpoznania dalekiego zasięgu. W ubiegłym tygodniu prezydent Ukrainy oceniał, że dla zapewnienia pokoju w jego kraju powinno znaleźć się do 150 tys. żołnierzy z państw zachodnich.

"Wielka Brytania uważa, że europejska gwarancja bezpieczeństwa dla Ukrainy może być zapewniona przy znacznie mniejszej liczbie żołnierzy niż od 100 tys. do 150 tys., o których w ubiegłym tygodniu mówił prezydent Wołodymyr Zełenski" - przekazał "The Guardian".
Z danych resortu obrony Wielkiej Brytanii wynika, że europejskie siły bezpieczeństwa mogłyby wynieść kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy, a nawet mniej.
Jednocześnie zaznaczono, że sytuacja musiałaby być monitorowana. "Pakiet bezpieczeństwa może oznaczać intensywne wykorzystanie zdolności wywiadowczych, obserwacyjnych i rozpoznawczych dalekiego zasięgu do monitorowania wszelkich rosyjskich prób naruszenia linii uzgodnionej przy zawieszeniu broni lub w trakcie ostatecznego porozumienia pokojowego".
"The Guardian", powołując się na źródła, wskazał, że alternatywnym scenariuszem była całkowita nieobecność europejskich wojsk w Ukrainie i kontrolowanie sytuacji jedynie poprzez wykorzystanie zdolności wywiadowczych.
Wołodymyr Zełenski o gwarancjach bezpieczeństwa. Podał liczbę żołnierzy
W wywiadzie dla "The Guardian" w ubiegłym tygodniu Wołodymyr Zełenski ocenił, że dla bezpieczeństwa Ukrainy do jego kraju powinno trafić od 100 tys. do 150 tys. żołnierzy. Prezydent ocenił, że "będzie to niemalże niemożliwe" do osiągnięcia, biorąc pod uwagę europejskie wojska, ale już nie amerykańskie.
Z danych brytyjskiego wojska wynika, że w Ukrainie mogłyby stacjonować nawet dwie brygady złożone z żołnierzy z wielu europejskich krajów. Brygady zazwyczaj składają się z kilku tysięcy wojskowych.
W poniedziałek dziennik "Washington Post" przekazał, powołując się na źródła w Brukseli, że w przypadku zawieszenia broni Europa mogłaby wysłać do Ukrainy około 30 tys. żołnierzy. Jak podano, siły te miałby stacjonować na terytorium Ukrainy, pełniąc rolę odstraszania. Zaznaczono, że żołnierze nie trafiliby bezpośrednio na linię rozgraniczenia.
Źródła "The Guardian" nie potwierdziły tych informacji, ale wskazały, że "siły o podobnej liczebności są najbardziej prawdopodobne".
Wojska NATO w Ukrainie. Rosja: Nie do przyjęcia
Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow po wtorkowym spotkaniu z delegacją USA w Rijadzie oświadczył, że "ekspansja NATO, wchłonięcie Ukrainy przez Sojusz Północnoatlantycki, jest bezpośrednim zagrożeniem dla interesów Federacji Rosyjskiej, bezpośrednim zagrożeniem dla naszej suwerenności".
Dodał także, że pojawienie się na terenie Ukrainy żołnierzy z krajów NATO "jest nie do przyjęcia".
Spotkanie w Rijadzie odbyło się bez udziału przedstawicieli z Ukrainy. Jak zapowiedział prezydent Zełenski, Kijów nie zaakceptuje porozumienia wypracowanego bez jego uczestnictwa.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj nasz raport specjalny!