Sawicki mówił w czwartek w Polskim Radiu 24 o spekulacjach, opartych częściowo na jego publicznych wypowiedziach, z których może wynikać, iż byłby za wariantem, żeby PSL współrządziło z PiS, ale pod warunkiem, żeby w tym układzie politycznym nie było Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Na pytanie, czy takie jest jego zdanie i czy ma ono szerszy oddźwięk w Polskim Stronnictwie Ludowym, poseł podkreślił, że swoje poglądy kształtuje pod wpływem wieloletnich doświadczeń politycznych oraz po analizie tego, "co jest głównym problemem Polski zarówno w kraju, jak i na arenie międzynarodowej, europejskiej". - I wewnątrz kraju jednym z ważnych problemów jest reforma wymiaru sprawiedliwości, który sprawiedliwość od obywateli oddalił, a nie przybliżył. Na orzeczenie sądu nie czekamy już trzy, cztery miesiące, jak było to jeszcze przed rokiem 2016, tylko czekamy już ponad siedem miesięcy. Więc ta reforma, którą przeprowadził Zbigniew Ziobro, z punktu widzenia organizacji i sprawności polskich sądów, jest na nic - ocenił. Dodał, że o tym mówił także prezes PiS Jarosław Kaczyński.Odnosząc się do relacji Polski z Unią Europejską, Sawicki przekonywał, że "główne problemy, które powstają na linii Polska - Unia wynikają z antyeuropejskiej podstawy Zbigniewa Ziobry i jego środowiska politycznego, i ciągłego poganiania, ustawiania pana premiera (Mateusza Morawieckiego) w roli tego chłopca do bicia, którym niestety od czasu do czasu się staje". "Warto namawiać PSL" - Więc, żeby nie szkodzić Polsce, żeby z jednej strony odwrócić nieefektywną, szkodliwą reformę wymiaru sprawiedliwości, a z drugiej strony przywrócić także realnie środki, jakie Unia Europejska zobowiązana jest Polsce wypłacić, a tylko przez upór Zbigniewa Ziobry i brak decyzji o likwidacji Izby Dyscyplinarnej (Sądu Najwyższego - red.) nadal tkwimy w tym klinczu, to rzeczywiście w takich warunkach, do zarządzenia wyborów parlamentarnych, czy w konstytucyjnym terminie, czy też wcześniejszych - tak, ja bym namawiał swoje środowisko polityczne: "Wyrzucamy Ziobrę i Solidarną Polskę, reformujemy wymiar sprawiedliwości, otwieramy drogę do środków unijnych dla polskich przedsiębiorców, rolników, samorządowców, dla Polski, i zaczynamy funkcjonować, jako kraj normalnie, w rodzinie państw europejskich, w rodzinie cywilizowanych państw świata" - oświadczył. - Za to warto namawiać Polskie Stronnictwo Ludowe na czasowe wsparcie Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego, żeby pozbyć się szkodnictwa, jakim w mojej ocenie jest Zbigniew Ziobro i Solidarna Polska - podkreślił.Pytany, czy to by oznaczało, że teka ministra sprawiedliwości w takim układzie powinna by przypaść politykowi PSL, poseł odparł: - To by oznaczało, że Polska nie musiałaby korzystać po raz kolejny z usług pani (kanclerz Niemiec) Angeli Merkel w sprawie środków dla Polski i bezpieczeństwa finansowego Polski, tylko, że Polska mogłaby samodzielnie o te środki się domagać i usunęłaby przeszkody, które rzeczywiście Zbigniew Ziobro przed Polską postawił. I tylko tyle.Mówiąc o ewentualnych funkcjach w rządzie dla PSL, Sawicki podkreślił: "Można rozmawiać o funkcjach, można rozmawiać o ministerstwach tylko wtedy, kiedy jest ku temu miejsce". - Dzisiaj wiemy doskonale, że Jarosław Kaczyński nie pozbędzie się Zbigniewa Ziobry, nie usunie Solidarnej Polski. A więc temat, który sugerowałem, w mojej ocenie, kompletnie nie istnieje, zamyka się i kropka - powiedział Marek Sawicki.