"Wyzwał mnie na ubitą ziemię i nie przyszedł". Trzaskowski o debacie w Końskich
- Na końcu tej debaty albo ktoś klepie czego się nauczył, albo atakuje, albo duby smalone opowiada - stwierdził Rafał Trzaskowski chwilę po zakończeniu debaty prezydenckiej w Końskich. Kandydat KO wychodząc do tłumu zgromadzonego przed halą przypomniał, że wydarzenie miało być szansą dyskusji jeden na jeden z Karolem Nawrockim, co finalnie się nie udało.

Kilka minut po zakończeniu debaty organizowanej przez TVP, TVN24 i Polsat News Rafał Trzaskowski pojawił się przed tłumem zgromadzonym przed halą sportową w Końskich. Kandydat Koalicji Obywatelskiej krótko podsumował wydarzenie, podkreślając, że miała być to okazja do rozmowy w cztery oczy, dwóch kandydatów z najlepszymi wynikami w sondażach.
Zdaniem prezydenta Warszawy od momentu propozycji debaty jeden na jeden, kandydat popierany przez PiS i jego sztab robił wszystko, aby do takiego spotkania nie doszło.
- Czekałem na pana Nawrockiego i widzieliście wszyscy, co się działo. Zamiast przyjść i zaakceptować jasne warunki rozmowy. Widzieliście państwo wszyscy tę debatę. To była równa debata, nikt nie miał lepszych warunków (...) Dokładnie te same pytania, jasna kolejność, kultura. Dokładnie to gwarantowałem Nawrockiemu, a nie te numery z propagandzistami, które obserwowaliśmy i te zabawy w debaty - mówił.
Polityk zwrócił uwagę, że to od Karola Nawrockiego wyszła propozycja bezpośredniej rozmowy.
- Sam jej chciał. Wyzwał mnie na ubitą ziemię i nie przyszedł, żeby porozmawiać w cztery oczy. Między nami, ale oczywiście, żeby cała Polska to obserwowała. Uwaga, to była prawdę wielka szansa dla pana Karola Nawrockiego, który miałby znacznie więcej czasu na dyskusje, mógłby rozwinąć skrzydła i odpowiadać na pytania merytoryczne. Ale jak to zostało dzisiaj udowodnione, on nie umie odpowiadać na pytania merytoryczne. Umie się nauczyć paru rzeczy na pamięć i to jest niestety wszystko, dlatego boi się stawać jeden na jeden -
Debata w Końskich. Rafał Trzaskowski o weryfikacji kandydatów
Kontynuując swoją wypowiedź Rafał Trzaskowski zwrócił uwagę, że zmieniona formuła debaty dała możliwość prezentacji większej liczbie kandydatów. Mogli oni nie tylko wygłosić swoje stanowiska w kluczowych kwestiach, ale także przekonać wyborców, że są godni tak ważnej funkcji państwowej.
- Można było usłyszeć merytoryczną dyskusję i debatę. Można było zobaczyć, kto jest naprawdę niezależny. Kto potrafi powiedzieć, nawet o swoich przyjaciołach politycznych, że czasem ma inne zdanie, zademonstrować to i pokazać tych, którzy nie są w stanie się niczym, ani na jotę różnić od swoich promotorów politycznych, bo się ich po prostu boją - przekonywał.
Kończąc kandydat Koalicji Obywatelskiej zwrócił uwagę, że jego zdaniem, kontrkandydaci nie wykorzystali swojej szansy.
- Na końcu tej debaty albo ktoś klepie czego się nauczył, albo atakuje, albo duby smalone opowiada. Albo ktoś mówi o was, o waszej sile, o waszych dokonaniach, o waszych marzeniach, aspiracjach i o tym co najważniejsze, że jesteście autorami tego największego sukcesu w dziejach Polski (...) Że dzięki wam możemy realizować Polskę naszych marzeń i aspiracji, bez kompleksów - podsumował.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!