Kulisy akcji ABW. Wymowna reakcja Bodnara na pytanie o premiera

Oprac.: Aleksandra Cieślik
- To byłoby niedopuszczalne, gdyby premier uzyskiwał wcześniej wiedzę na ten temat - takimi słowami Adam Bodnar skomentował akcję służb wokół Funduszu Sprawiedliwości oraz ewentualne zaangażowanie w nią Donalda Tuska. Minister sprawiedliwości podkreślił, że sam "miał informacje o tym, że będą realizacje, natomiast nie wnikał w szczegóły, na czym to będzie polegało, uznając, że prokuratorzy wiedzą, co robią".

Na polecenie prokuratorów Prokuratury Krajowej, prowadzących śledztwo dotyczące wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości, w kilkudziesięciu miejscach w kraju ABW wraz z prokuratorami przeprowadziła przeszukania. Przeszukano m.in. dom byłego szefa resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry oraz dom i pokój w hotelu sejmowym zajmowany przez byłego wiceministra sprawiedliwości posła Michała Wosia.
Od kilku dni zarówno w sieci, jak i przestrzeni medialnej nie milkną echa tej akcji.
Przeszkukanie domu Zbigniewa Ziobry. Adam Bodnar tłumaczy
W programie "Gość Radia Zet" do tematu przeszukań odniósł się minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
- Miałem informacje o tym, że będą realizacje, natomiast nie wnikałem w szczegóły, na czym to będzie polegało, uznając, że prokuratorzy wiedzą, co robią. (...) To już w ogóle byłoby niedopuszczalne, gdyby premier uzyskiwał wiedzę na ten temat wcześniej, zanim takie czynności się staną. Jakby to świadczyło o działaniach prokuratury? - stwierdziłszef resortu w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Według Bodnara rozmowa z Donaldem Tuskiem odbyła się po przeszukaniach. - Informowałem pana premiera o tym, co się dzieje.
Szef resortu sprawiedliwości podkreślił, że ma absolutne zaufanie do śledczych i do ich zespołu należy kierować ewentualne zapytania w sprawie wniosków o kolejne zatrzymania.
W rozmowie nawiązano również do fragment podcastu "Wybory kobiet". Arleta Zalewska - dziennikarka "Faktów" TVN - posiada informacje na temat jednego z posiedzeń rządu, podczas którego miały paść wymowne słowa. Jeden z ministrów miał ocenić, że przeszukanie domu Zbigniewa Ziobry pod jego nieobecność to działanie w stylu polityków Prawa i Sprawiedliwości. - Jak rozbijano mafię pruszkowską, to do tych gangsterów też nikt wcześniej nie dzwonił i ich nie uprzedzał - miał odpowiedzieć mu Tusk.
- Nie mogę nawet słowa na ten temat powiedzieć, ponieważ jestem objęty tajemnicą posiedzeń Rady Ministrów. To informacje poufne. Nie mogę ani potwierdzić, ani zaprzeczyć, ani w żaden sposób skomentować - odniósł się do tego Bodnar.
Afera w Funduszu Sprawiedliwości. O co chodzi?
W sprawie wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości jest siedmioro podejrzanych, m.in. byłych urzędników MS. W czwartek Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował trzymiesięczny areszt dla trojga zatrzymanych. Chodzi o dwie urzędniczki i ks. Michała O. z Fundacji Profeto - beneficjenta środków z funduszu. Zarzuty dotyczą m.in. wypłaty ponad 66 mln zł podmiotowi, który nie spełniał wymogów formalnych ani merytorycznych.
W ocenie PK motywacja w przyznaniu pieniędzy z funduszu miała charakter polityczny. Urzędnicy, którzy decydowali o przyznaniu tych środków, mieli - w ocenie PK - działać wspólnie i w porozumieniu z Michałem O. reprezentującym fundację, która ubiegała się o te pieniądze.
Zobacz również:
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!