Rosjanie radykalnie zmieniają podejście do USA. W tle ruchy Trumpa
Rosjanie zaczęli mieć dużo lepszy stosunek do Stanów Zjednoczonych - wynika z badania rosyjskiej niezależnej pracowni Centrum Lewady. Około 30 proc. ankietowanych Rosjan przyznało, że jest pozytywnie nastawionych do USA. W porównaniu do poprzedniego badania zmiana jest znacząca. Według Centrum Lewady stało się tak po powrocie do władzy Donalda Trumpa.

Pod koniec lutego 30 proc. uczestników badania odpowiedziało, że ma "bardzo dobry" albo "w zasadzie dobry" stosunek do USA - napisał w piątek serwis Moscow Times, omawiając opublikowane dzień wcześniej wyniki badania.
Odsetek Rosjan dobrze nastawionych do USA wzrósł w porównaniu z wrześniem 2024 roku prawie dwukrotnie - o 14 punktów procentowych.
Spadła liczba Rosjan o negatywnym stosunku względem Stanów Zjednoczonych: z 72 proc. do 51 proc. 20 proc. ankietowanych stwierdziło, że trudno jest im odpowiedzieć na pytanie dotyczące stosunku do USA.
Sondaż. Jaki stosunek mają Rosjanie do USA?
W badaniu z 20-26 lutego wzięło udział 1615 osób. Ankietę przeprowadzano osobiście, w domach respondentów w całej Rosji.
Centrum Lewady to niezależna rosyjska pracownia badania opinii publicznej, która w 2016 roku została wpisana przez rosyjski resort sprawiedliwości na listę tzw. zagranicznych agentów. Ustawa o tzw. agentach, przyjęta w 2012 roku, jest wykorzystywana przez Kreml do represjonowania środowisk opozycyjnych i niezależnych.
Stosunki polityczne między Rosją a USA. Rozmowy w Moskwie
Odkąd Donald Trump objął stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych, relacje amerykańsko-rosyjskie uległy zmianie. Stało się tak głównie za sprawą deklaracji Trumpa o zakończeniu wojny na Ukrainie. Od tej pory odbyła się rozmowa telefoniczna między przywódcami, a amerykańscy wysłannicy rozmawiali na temat 30-dniowego rozejmu z Władimirem Putinem w Moskwie.
"Wczoraj odbyliśmy bardzo dobre i produktywne rozmowy z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i jest bardzo duża szansa, że ta straszna, krwawa wojna może się wreszcie skończyć" - wskazał w mediach społecznościowych amerykański przywódca.
Warto zaznaczyć, że w kontekście inwazji Rosji na Ukrainę i próby rozwiązania tego konfliktu Donald Trump wielokrotnie krytykował Wołodymyra Zełenskiego, nazywając go nawet "dyktatorem bez wyborów". Republikanin zarzucił prezydentowi Ukrainy "zainteresowanie czystym zyskiem", w czasie gdy on "z sukcesem" prowadzi negocjacje pokojowe z Rosją. Opiniom prezydenta USA wtórował m.in. rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który mówił, że "Zełenski nie chce pokoju, a Ukraina odmawia zawarcia porozumienia poprzez negocjacje".
Pierwsze spotkanie przedstawicieli nowej administracji Białego Domu z Rosjanami miało miejsce 18 lutego w Rijadzie. Po stronie rosyjskiej stawił się Ławrow, doradca Putina Jurij Uszakow i dyrektor generalny Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich, Kiriłł Dmitriew. Amerykanie reprezentowani byli przez sekretarza stanu Marco Rubio, doradcę Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego Mike'a Waltza i specjalnego wysłannika ds. Bliskiego Wschodu, Steve'a Witkoffa. Rozmowy dotyczyły m.in. negocjacji pokojowych, jak również kwestii energetyki.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!