"Tak - znam Wielkiego Bu. Kilkanaście lat temu wymienialiśmy ciosy w sportowej rywalizacji - w walce bokserskiej. Mocne, ciężkie rundy z wymagającym przeciwnikiem. Gdy spotkaliśmy się na Lechii w 2024 roku, był już gwiazdą sportów walki. Gwiazdą na wolności, chłopakiem po przejściach, który rozpoczął nowe życie - tak mówił" - czytamy we wpisie prezesa Instytutu Pamięci Narodowej w serwisie X. Prezes IPN tłumaczy się ze spotkania z zawodnikiem freak fightów Karol Nawrocki odniósł się też do zdjęcia z Patrykiem Masiakiem, które ten zamieścił na Instagramie, podpisując: "Takie tam z prezesem IPN na kawce. Mądrego to zawsze warto posłuchać". "Dlatego podczas spotkania w Warszawie wręczyłem Wielkiemu Bu 'Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy' Sergiusza Piaseckiego, tłumacząc, że w niespokojnych czasach - tak jak Sergiusz - trzeba stać po stronie wartości. Stawać się lepszym człowiekiem. I o tych wartościach powinien mówić w swoim środowisku" - tłumaczył powód spotkania Nawrocki. Dodał, że "nie było to jego pierwsze tego typu spotkanie wokół Sergiusza Piaseckiego". "Jako szeregowy pracownik IPN w latach 2009-2013, wypełniając swoje obowiązki, prowadziłem zajęcia dla skazanych, osadzonych przestępców w AŚ w Gdańsku, IPN prowadził i prowadzi takie zajęcia w wielu aresztach w całej Polsce. Dojrzewanie Sergiusza Piaseckiego do służby Ojczyźnie - podziwiam i je publicznie głoszę (ostatnio w byłym więzieniu na Świętym Krzyżu) w trybie resocjalizacji" - oznajmił. "Przestępstwa - szczególnie wobec kobiet i dzieci - stanowczo potępiam. Swoich przeciwników z ringu cenię za podjęcie walki, nie odpowiadam jednak za ich życie pozasportowe" - oświadczył Nawrocki na koniec. Dodał również, że o "sprawach kryminalnych" Masiaka dowiedział się z mediów. "Rzeczpospolita" donosi o kryminalnej przeszłości "Wielkiego Bu". Mężczyzna miał odsiadywać wyrok za porwanie i siedzieć w celi dla niebezpiecznych więźniów. Miał też być członkiem gangu i usłyszeć zarzuty związane z sutenerstwem. Karol Nawrocki wśród potencjalnych kandydatów PiS na prezydenta Karol Nawrocki wymieniany jest wśród potencjalnych kandydatów Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta. - Jeśli jakieś środowisko patriotyczne uzna, że mam być pretendentem do służenia Polsce na innym stanowisku, to czuję się do tego gotowy - mówił w rozmowie z PAP szef IPN. Podkreślał jednocześnie, że "nie jest członkiem żadnej partii politycznej i nigdy nie był". Na liście - poza Nawrockim - pojawiają się m.in. były premier, wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki, szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, europoseł Patryk Jaki, były szef resortu edukacji Przemysław Czarnek, a także były wojewoda zachodniopomorski, a obecnie poseł PiS Zbigniew Bogucki czy też europoseł i były kandydat PiS na prezydenta Warszawy - Tobiasz Bocheński. Karol Nawrocki jest doktorem historii po Uniwersytecie Gdańskim, działaczem społecznym, specjalistą ds. zarządzania zasobami ludzkimi. W 2017 r. został dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, a w 2021 r. Sejm za zgodą Senatu powołał go na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!