W wyemitowanym w poniedziałek w Radiu Szczecin wywiadzie prezes Prawa i Sprawiedliwości był pytany o poparcie dla partii, które po siedmiu latach rządów "oscyluje w granicach 38 proc." Jarosław Kaczyński wskazał, że na te wyniki wpłynęło wystąpienie pandemii, obecny kryzys i inflacja, a także wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. "To zostało zinterpretowane przez niechętnych nam ludzi i niechętne media jako całkowity zakaz aborcji. To jest oczywiście kompletna nieprawda, takiego zakazu nie ma. Jeżeli ciąża pochodzi z przestępstwa lub też jest zagrożenie życia lub zdrowia matki, to aborcja jest dopuszczalna" - mówił Kaczyński. Prezes PiS dodał, że zaskarżona została tylko przesłanka związana z wadami płodu. Kaczyński zaznaczył, że "mamy tu do czynienia z pewnym nieporozumieniem", a z drugiej strony ze "wstrząsem" w części społeczeństwa. "I to nas kosztuje. To nie jest tak, że my możemy dyskutować z wyrokami Trybunału Konstytucyjnego, jeżeli są przeprowadzone w stosownej procedurze, a tutaj tak było, i przez stosowny skład, a tutaj też tak było" - podkreślił. Do stycznia 2021 roku na mocy przepisów tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. przerywanie ciąży w Polsce była dopuszczalne w trzech przypadkach: gdy ciąża stanowiła zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazywały na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu oraz gdy zachodziło uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (np. kazirodztwo, gwałt). Przepis mówiący o możliwości aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu płodu utracił moc wraz z publikacją orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w styczniu 2021 r., co wywołało falę protestów w całym kraju. Jarosław Kaczyński: Będziemy kontynuować dotychczasowe działania Prezes PiS pytany, czy rząd czeka rekonstrukcja, odpowiedział, że nie chciałby wypowiadać się w tej kwestii, "bo to później się zaczyna ciągnąć w mediach zupełnie niepotrzebnie". Dodał, że zmiany następują w rządach zawsze, ale nie może rozstrzygnąć, czy będą miały miejsce w najbliższym roku. Na pytanie o program wyborczy PiS odpowiedział, że można się spodziewać kontynuacji dotychczasowych działań, a szczególnie opieki wobec społeczeństwa, "szczególnie tej części, która może się znaleźć w trudnej sytuacji". "Coś takiego bardzo niedługo będzie przedstawione". "(Program wyborczy) będzie przedstawiony jako program kontynuacyjny, bo przecież podjęliśmy wiele działań, które trzeba kontynuować, na przykład wielkie inwestycje w gminach, powiatach, wyrównywanie szans, dalej musimy prowadzić tę bardzo intensywną politykę społeczną, musimy zabiegać o podmiotowość Polski i jej znaczenie międzynarodowe i musimy - i to niestety jest w tej chwili naprawdę priorytet - umacniać nasze siły zbrojne" - powiedział Kaczyński. Pojawią się, jak dodał, także nowe kwestie, szczególnie związane ze służbą zdrowia, "bo tu, mimo ogromnego zwiększenia wydatków za naszych rządów, nie wszystko jest w porządku". Pytany o to, czy widzi wśród opozycji partnerów politycznych, powiedział, że widzi "jednoczenie się wokół jednego hasła". "Merytorycznie tam nic nie ma, tylko że trzeba nas odsunąć od władzy i później nastąpi Arkadia, i (że) nasze rządy są bardzo nieudane" - mówił prezes PiS. Prezes PiS: Formacja demokratyczna to my "My uważamy - mówiąc najprościej - że jak jest demokracja, to ma prawo zwyciężać lewica i ma prawo zwyciężać prawica. Lewica, bo właściwie naszymi przeciwnikami są wyłącznie partie lewicowe, niekiedy udają, że nie są lewicowe, ale są. Oni twierdzą, że ma prawo rządzić tylko lewica, a jak rządzi prawica, to kończy się demokracja" - wskazywał Kaczyński. "Stosują zgrane chwyty jeszcze z lat 30. ubiegłego wieku i później z lat 40. w Polsce, że oni są blokiem demokratycznym, a my jesteśmy niedemokratyczni" - twierdzi prezes PiS. Według Kaczyńskiego jest "dokładnie odwrotnie", ponieważ - jak mówił - "jeśli ktoś odmawia wielkiej części społeczeństwa praw demokratycznych (...), to po prostu jest zaciekłym wrogami demokracji". "Formacja demokratyczna to my, natomiast formacja antydemokratyczna to oni" - twierdzi Jarosław Kaczyński. Kaczyński o sędziach pokoju: Mamy takie zobowiązanie Jarosław Kaczyński pytany, czy kwestia sędziów pokoju będzie realizowana jeszcze w tej kadencji, odpowiedział, że tak. "Mamy takie zobowiązania wobec naszego niewielkiego sojusznika" - powiedział. Prezes PiS dodał, że sądy pokoju, które miałyby powstać w Polsce, "nie mają kompletnie nic wspólnego" z anglosaskimi, jako że zgodnie z konstytucją taką funkcję może pełnić tylko sędzia. Różnica, jak wyjaśniał, będzie polegała na tym, że osoby, które zgłoszą się do pełnienia takiej funkcji, nie będą musiały posiadać aplikacji sądowej, a później będą musiały wygrać wybory. Zaznaczył, że nie da się tego wprowadzić "bez spłaszczenia systemu sądowego". "Musimy przystąpić do czegoś, co i tak planowaliśmy, a co z różnych względów się odwlekało - to znaczy: wszystkie sądy będą okręgowe. Jeżeli przeprowadzimy tę ustawę, to sądy rejonowe staną się wydziałami sądu okręgowego" - powiedział Kaczyński. W jego ocenie może się to przyczynić "do znacznego przyspieszenia rozpraw". Założenia reformy sądów powszechnych przedstawiono przed niemal rokiem. Zakłada ona, przede wszystkim, zastąpienie obecnych sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych sądami okręgowymi i regionalnymi. Opozycja krytykuje zapowiedziany projekt jako mający ostatecznie zlikwidować niezależność polskiej władzy sądowniczej od Ministerstwa Sprawiedliwości i przypieczętować w naszym kraju koniec trójpodziału władzy, który jest główną zasadą państwa demokratycznego. Wprowadzenie instytucji sędziów pokoju to natomiast jedna ze sztandarowych propozycji programowych Kukiz'15. W listopadzie ubiegłego roku prezydent skierował do Sejmu inicjatywę dotyczącą wprowadzenia w Polsce sędziów pokoju; obecnie zajmuje się nią specjalnie powołana podkomisja. Projekt ustawy dotyczący sądów i sędziów pokoju zakłada utworzenie takich sądów jako nowej kategorii w ramach sądownictwa powszechnego. Miałyby one zajmować się najprostszymi sprawami, a orzekać w nich mieliby sędziowie wybierani w wyborach powszechnych na sześcioletnią kadencję. Prezes PiS: Musimy walczyć o to, żeby zmieniać UE Zapytany o Unię Europejską, prezes PiS podkreślił, że w swoich wypowiedziach wskazywał, iż "unia nam pomogła, natomiast dzisiaj rzeczywiście różnego rodzaju rozwiązania narzucane przez unię są ogromnym obciążeniem". "My musimy walczyć o to, żeby zmieniać unię. Prawica wygrywa w kolejnych krajach, mam nadzieję, że ten proces będzie trwał i że w związku z tym przyjdzie taki moment, w którym unijną praktykę i być może nawet unijne traktaty będzie można zmienić. Przy czym ta zmiana musi prowadzić do tego, żeby traktaty były przestrzegane" - mówił Kaczyński. Jarosław Kaczyński zaznaczył, że dziś w UE panuje zasada: "kto silniejszy, ten lepszy". "Najsilniejsze są Niemcy i dlatego mówiłem, że dziś unia jest maską Niemiec" - zakończył.