Lider PiS został zapytany w piątek przez dziennikarzy, czy minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz powinien podać się do dymisji w związku z sytuacją na polsko-białoruskiej granicy. Chodzi o publikację Onetu, w której ujawniono, że Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy, którzy na przełomie marca i kwietnia przy granicy polsko-białoruskiej w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających migrantów. Prokuratura zarzuciła dwóm z tych żołnierzy przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób. - Po tym, co się zdarzyło, to do dymisji powinien się podać rząd, a nie jeden minister - oświadczył Kaczyński. Szef PiS podkreślił, że nie potrafi ocenić roli Władysława Kosiniaka-Kamysza w MON i zwrócił uwagę, że niektórzy twierdzą, że to jest rola figuranta. - Nie potrafię powiedzieć, być może to jest nieprawda. To jest odpowiedzialność całego rządu. Tu jest jakiś dodatkowy element, który nie jest znany społeczeństwu, który powoduje tego rodzaju akcje. To jest sytuacja absolutnie niemożliwa do przyjęcia z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa i z punktu widzenia elementarnych zasad moralnych ze względu na jakieś układy - co tu dużo mówić - ze Wschodem - powiedział Kaczyński. Jego zdaniem "jeżeli to nie zostanie ukrócone i to bezwzględnie ukrócone, to będą na pewno kolejne ofiary śmiertelne". PiS składa obywatelski projekt ustawy. Jarosław Kaczyński o szczegółach Podczas konferencji prasowej Jarosław Kaczyński poruszył także inny temat. Podkreślił, że w Polsce mamy falę podwyżek. - Mamy VAT na żywność, mamy to wszystko, co wiąże się ze zniesieniem tarcz, czyli podniesieniem cen energii, a to z kolei spowoduje podniesienie innych cen - powiedział Kaczyński. Jak dodał prezes PiS, "mamy krótko mówiąc, objawy tego wszystkiego, co sprowadza się do obniżenia stopy życiowej". Jego zdaniem sprowadza się to do tego, że "można spokojnie powiedzieć, że zapowiedzi przedwyborcze PO i jej szefa, że nic co dane, nie zostanie odebrane były po prostu kłamliwe". - Można powiedzieć, że nasze rządy to Polska plus, a ich rządy to Polska minus, to Polska zabierania, "pieniędzy nie ma i nie będzie", to wszystko wraca. Chcemy się temu czynnie przeciwstawić i stąd ta inicjatywa, która dzisiaj znajduje finał, ten wstępny finał, czyli złożenie podpisów u marszałka Sejmu - przekazał Kaczyński. PiS przez ostatnie tygodnie prowadziło akcję zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy, którego celem jest utrzymanie cen gazu i energii na obecnym poziomie. Szef PiS przekazał też, że pod tym projektem zebrane już ponad 140 tys. podpisów. Dodał, że będzie ich więcej, bo one cały czas spływają. Po konferencji prasowej prezes PiS stawił się przed sejmową komisją śledczą ds. tzw. afery wizowej. Zaplanowane jest przesłuchanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i byłego szefa Orlenu Daniela Obajtka. W środę sejmowa komisja wizowa zdecydowała o skierowaniu do sądu wniosku o nałożenie na Kaczyńskiego 3 tys. zł kary za nieusprawiedliwione niestawiennictwo. Obywatelski projekt ustawy o podwyżkach cen. Co dalej z inicjatywą? Zgodnie z konstytucją inicjatywa ustawodawcza przysługuje grupie co najmniej 100 tys. obywateli mających prawo wybierania do Sejmu. Przepisy stanowią, że po zebraniu tysiąca podpisów z poparciem dla projektu ustawy pełnomocnik komitetu inicjatywy ustawodawczej zawiadamia marszałka Sejmu o utworzeniu komitetu. Jeżeli zawiadomienie odpowiada warunkom określonym w ustawie o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli, marszałek Sejmu, w terminie 14 dni od jego doręczenia, postanawia o przyjęciu zawiadomienia. Projekt ustawy wraz z załączonym wykazem podpisów obywateli popierających projekt nie może zostać wniesiony później niż trzy miesiące od daty postanowienia marszałka Sejmu o przyjęciu zawiadomienia o utworzeniu komitetu. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!