W trakcie konferencji zatytułowanej "Lepsze życie Polaków" Jarosław Kaczyński komentował informacje dotyczące prawdopodobnych wysokości podwyżek cen energii elektrycznej i gazowej. Prezes PiS skrytykował działania rządu Donalda Tuska stwierdzając, że będzie to "uderzenie w kieszenie" obywateli. - To są bardzo poważne podwyżki, które będą obciążały społeczeństwo. Będą kolejnym krokiem w stronę obniżania stopy życiowej. Jesteśmy zdecydowanie przeciwko temu, bo jest to odrzucenie polityki, jedynie rozsądnej, by w Polsce stopa życiowa nie tylko była utrzymana, ale rosła. Taka polityka wymagała osłon i myśmy takie osłony utrzymywali. Natomiast nasi następcy to odrzucają. Te bony, które zostały zaproponowane, to coś, co nie ma żadnego znaczenia, to żadna osłona, na to trzeba dużo więcej pieniędzy - stwierdził. Jednocześnie lider największej partii opozycyjnej zapowiedział stworzenie obywatelskiego projektu ustawy, która ma trafić do parlamentu po zebraniu wymaganej liczby podpisów. - Coś trzeba zrobić. Jeśli chodzi o metodę najprostszą, składanie projektów ustaw z podpisami posłów, to ta metoda całkowicie zawodzi. Trzeba użyć innej, tą metodą jest zebranie podpisów pod społecznym projektem, do tego przystępujemy - zapowiedział. - To jest środek nacisku. Nie ukrywamy, że chcemy skłonić władze ku temu, by z tej drogi, którą teraz podjęła, zrezygnowała. To ma szerszy kontekst, polityki rozwojowej, myśmy taką stosowali i kontekst polityki antyrozwojowej, która m.in. obejmuje działania zmierzające do tego, żeby stopa życiowa w Polsce spadała, by gospodarka w Polsce nie wchodziła na wyższy etap - dodał. Zapytany o ewentualne konsultacje przy projekcie z innymi ugrupowaniami politycznymi prezes PiS podkreślił, że jest to mało prawdopodobne ze względu na niski poziom kultury po drugiej stronie sceny politycznej. - My zawsze jesteśmy gotowi do rozmowy, ale to wymaga pewnego poziomu kultury. Nasza lista do Parlamentu Europejskiego może się komuś nie podobać, ale jeśli ktoś pełniący bardzo wysoką funkcję państwową nazywa ją nie "listą śmierci" (...) tylko "listą śmierdzącą" to po prostu jest tak nisko, że trudno rozmawiać. Jest kwestia pewnego poziomu, ten poziom polskiej kultury politycznej został w sposób celowy kompletnie zniszczony przez Platformę Obywatelską, a teraz jeszcze inni się do tego dołączają - przekonywał. Mariusz Błaszczak: "Firmy będą bankrutowały" Na temat obywatelskiego projektu ustawy stworzonego przez polityków Prawa i Sprawiedliwości mówił także Mariusz Błaszczak. Były szef MON stwierdził, że brak natychmiastowych działań doprowadzi do poważnych konsekwencji w gospodarce kraju. - Ten rząd próbuje wydrenować kieszenie Polaków, polskich gospodarstw domowych (...) Jest pewne, że w konsekwencji (podwyżek - red.) firmy będą bankrutowały i wzrośnie bezrobocie, bo kolejne miejsca pracy będą likwidowane. Żeby temu zapobiec wnieśliśmy inicjatywę obywatelską związaną z zatrzymaniem tego procesu - stwierdził. - PiS jest wiarygodne, kiedy rządziliśmy zatrzymaliśmy wzrost cen poprzez tarcze. Trzeba utrzymać taką metodę gospodarstw domowych. Nasz projekt różni się od tego który przedstawia rząd "13 grudnia" tym, że nie będzie żadnych podwyżek, jeśli ten projekt zostanie przyjęty - dodał. Jednocześnie polityk Prawa i Sprawiedliwości potwierdził, że komitet obywatelski zajmujący się projektem został już ukonstytuowany i zatwierdzony decyzją marszałka Szymona Hołowni. - Marszałek Sejmu wydał postanowienie na podstawie którego potwierdza zarejestrowanie komitetu obywatelskiego, który przystępuje do zbierania podpisów. W każdym mieście, w każdej gminie działacze PiS będą zbierać podpisy pod tym projektem. Mamy trzy miesiące na zebranie podpisów - podkreślił. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!