Według informacji pozyskanych ze źródeł wojskowych przez reportera Polsat News Grzegorza Urbanka rosyjska rakieta miała lecieć wzdłuż granicy polsko-ukraińskiej. W pewnym momencie naruszyła przestrzeń powietrzną, co zarejestrowały systemy polskiego wojska. Obiekt miał jednak zmienić trajektorię i wrócić na terytorium Ukrainy. Tam prawdopodobnie rakieta została zestrzelona przez ukraińskiej obrony powietrznej. Prawdopodobnie chodzi o rakietę Ch-22 lub Ch-101 wystrzeloną przez rosyjską armię w trakcie nocnego ostrzału Ukrainy. - W nocy trwał zmasowany atak rakietowy Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy została podniesiona gotowość bojowa naszych środków przeciwlotniczych, jak i pary dyżurnych myśliwców były zaangażowane, żeby zapewnić bezpieczeństwo naszej przestrzeni - przekazał rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Jacek Goryszewski. - Utrata sygnału miała miejsce w okolicach na południowy wschód Zamościa i teraz trwają poszukiwania, by ustalić, czy coś mogło spać na teren Polski czy inny scenariusz jest ewentualnie możliwy - wyjaśnił. Hrubieszów. Niezidentyfikowany obiekt wleciał do Polski. Trwał zmasowany atak na Ukrainę W trakcie rosyjskiego ostrzału - zaatakowano m.in. Kijów, Odessę, Charków, a także Lwów. - Dziś Rosja uderzała prawie wszystkim, co ma w swoim arsenale (...) Rosyjski terror musi przegrać - i tak właśnie będzie - komentował prezydent Wołodymyr Zełenski. Rosjanie przeprowadzili zmasowany ostrzał Ukrainy, celując w infrastrukturę krytyczną - podaje premier Denys Szmyhal. Hrubieszów. Niezidentyfikowany obiekt wleciał od strony Ukrainy. To nie pierwszy taki przypadek Piątkowy incydent to kolejne tego typu zdarzenie od momentu rosyjskiej napaści na Ukrainę. Ponad rok temu - 15 listopada - w okolicach Przewodowa spadł ukraiński pocisk. Zginęło dwóch mężczyzn. Po tej tragedii w Przewodowie, do listopada 2023 r., terenu Zamojszczyzny broniły niemieckie Patrioty. W pierwszą rocznicę baterie zostały wycofane. Miesiąc później - 16 grudnia - pod Bydgoszczą spadł pocisk Ch-55 z "ekwiwalentem masowym" zamiast głowicy. Pocisk został wystrzelony nad Białorusią, a po kilku tygodniach został znaleziony przez przypadkową turystkę oddającą się konnej przejażdżce po lesie. Eksperci wojskowi zwracali uwagę, że w pobliżu znajduje się centrum treningowe NATO. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!