Rano na Ukrainie doszło do zmasowanego ataku rakietowego - zaatakowano m.in. Kijów, Odessę, Charków, a także Lwów. - Dziś Rosja uderzała prawie wszystkim, co ma w swoim arsenale (...) Rosyjski terror musi przegrać - i tak właśnie będzie - komentował prezydent Wołodymyr Zełenski. Zmasowany ostrzał Ukrainy. Rakiety spadły nieopodal polskiej granicy Rosjanie przeprowadzili zmasowany ostrzał Ukrainy, celując w infrastrukturę krytyczną - podaje premier Denys Szmyhal. Cały czas napływają nowe informacje o ofiarach śmiertelnych i rannych w wielu ukraińskich miastach - Odessie, Kijowie, Charkowie i Lwowie. Szmyhal wskazał, że Rosjanie celowali dronami i rakietami w infrastrukturę krytyczną. - Tyle wrogich celów na naszych monitorach nie było od bardzo dawna - mówił Jurij Ignat, rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy, cytowany przez portal Ukraińska Prawda. Hrubieszów. Niezidentyfikowany obiekt wleciał do Polski. Władysław Kosiniak-Kamysz: Państwo działa W piątek rano od strony granicy z Ukrainą na terytorium Polski wleciał "niezidentyfikowany obiekt powietrzny". "Od momentu przekroczenia granicy, aż do miejsca zaniku sygnału obserwowany był przez środki radiolokacyjne systemu obrony powietrznej kraju" - podało Dowództwo Operacyjne RSZ, informując o zdarzeniu. Do incydentu odniósł się w mediach społecznościowych Władysław Kosiniak-Kamysz. "W związku z pojawieniem się niezidentyfikowanego obiektu w polskiej przestrzeni powietrznej służby państwa zadziałały natychmiastowo" - zapewnił minister obrony narodowej. Szef MON dodał, że za pośrednictwem BBN jestem w kontakcie z prezydentem, premierem, Szefem Sztabu Generalnego oraz Dowódcą Operacyjnym SZ". Jak podkreślił we wpisie w serwisie X, "państwo działa". Hrubieszów. Niezidentyfikowany obiekt wleciał od strony Ukrainy. To nie pierwszy taki przypadek Piątkowy incydent to kolejne tego typu zdarzenie od momentu rosyjskiej napaści na Ukrainę. Ponad rok temu - 15 listopada - w okolicach Przewodowa spadł ukraiński pocisk. Zginęło dwóch mężczyzn. Po tej tragedii w Przewodowie, do listopada 2023 r., terenu Zamojszczyzny broniły niemieckie Patrioty. W pierwszą rocznicę baterie zostały wycofane. Miesiąc później - 16 grudnia - pod Bydgoszczą spadł pocisk Ch-55 z "ekwiwalentem masowym" zamiast głowicy. Pocisk został wystrzelony nad Białorusią, a po kilku tygodniach został znaleziony przez przypadkową turystkę oddającą się konnej przejażdżce po lesie. Eksperci wojskowi zwracali uwagę, że w pobliżu znajduje się centrum treningowe NATO. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!