W środę w Sejmie głos zabrał minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz. - Musimy mieć jasność, o co toczy się spór. To nie jest spór o kształt mediów publicznych. Istota tego sporu zawiera się w dwóch nazwiskach: Paweł Adamowicz i Mikołaj Filiks - rozpoczął polityk. Jak stwierdził, media publiczne "pod rządami PiS są współodpowiedzialne za tragedię prezydenta Pawła Adamowicza". - Podobnie jak rozgłośnia regionalna ze Szczecina jest współodpowiedzialna za samobójczą śmierć Mikołaja Filiksa. Potwierdzają to wyroki sądów powszechnych - mówił minister. Zmiany w mediach publicznych. Bartłomiej Sienkiewicz w Sejmie - Na tej sali siedzą ludzie, którzy tworzyli ten system i ci, którzy są najbliższymi ofiar. To jaskrawy przykład pomieszania porządku dobra i zła po rządach PiS-u - ocenił Sienkiewicz. - Kiedy dochodziło do tych tragedii, ani prezydent, ani premier, ani Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, ani Rada Mediów Narodowych nie wyraziły oburzenia, nie zmieniły nic w funkcjonowaniu tej maszynerii. Tolerowali czyste zło - kontynuował minister. Sienkiewicz mówił, że "jako minister miał wybór wejścia na ścieżkę ustawodawczą, trwającą miesiące lub lata, pozwalając nienawiści rozlewać się dalej" albo "położyć temu kres". - Trzeba było zatamować potok podłości, niszczący życie publiczne, zatruwające polskie rodziny i wywołujący najgłębsze podziały społeczne - podkreślił. - Uznałem, że działając w stanie wyższej konieczności, mam obowiązek natychmiast przystąpić do działania - dodał. - Nikt nigdy w przyszłości nie może godzić się w Polsce na podobny stan etycznej degeneracji i bezprawia, jakimi stały się media publiczne - powiedział. - Zaciekłość z jaką PiS walczy o swoją machinę - wotum nieufności jest tego najlepszym dowodem - pokazuje jak nie może pogodzić się z utratą władzy i bezkarności - stwierdził minister. Bartłomiej Sienkiewicz: Nie cofnę się Minister kultury odniósł się również do słów polityków PiS, którzy nazywają go "pułkownikiem Sienkiewiczem". - Traktują to słowo jak obelgę. Ja natomiast jestem dumny z tego, że jestem byłym wysokim oficerem, że tworzyłem fundamenty pod niepodległą Polskę - podkreślił. - Dziś moim zdaniem jest ochrona kraju przed złem. Na tej drodze się nie cofnę - zakończył minister kultury. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!