W trakcie środowego posiedzenia Sejmu dyskutowano na temat zmian w mediach publicznych. Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus z mównicy sejmowej zwróciła się do Antoniego Macierewicza. - Bezprawne było szarpanie pracownika Polskiej Agencji Prasowej przez pana, panie Macierewicz - powiedziała, powołując się na nagranie, na którym poseł staje na drodze mężczyzny podającego się za pracownika PAP. Polityk PiS zażądał wówczas od niego okazania dokumentu potwierdzającego zatrudnienie. Między panami doszło do przepychanki. Macierewicz chciał odpowiedzieć na te słowa. Wtedy wicemarszałek Krzysztof Bosak zapytał czy poseł chce zgłosić wniosek formalny. - W jakim trybie, panie ministrze? - zapytał. - W trybie odpowiedzi - odparł Macierewicz. Wicemarszałek wyjaśnił, że odpowiedzi udziela przedstawiciel rządu, a PiS nie jest już w rządzie. - Ona może kłamać na mój temat, a ja nie mogę odpowiedzieć? Czyli krótko mówiąc, blokuje pan prawdę - zarzucił Bosakowi Macierewicz. - Jest zasada w Sejmie, że wtedy kiedy jest wymieniane czyjeś nazwisko, ma ten poseł prawo odpowiedzieć - przekonywał poseł PiS. W końcu Macierewicz zabrał głos na mównicy. Posłankę nazwał "miłą panią, która kłamała". - To mnie uderzono, to mnie próbowano pobić, a ja nikogo nie dotknąłem. Pani oszukuje - powiedział zwracając się do Scheuring-Wielgus. Spięcie w Sejmie. Bosak wyłączył mikrofon Macierewiczowi Po kilkunastu minutach Antoni Macierewicz znów chciał zabrać głos. Tym razem wystąpił z wnioskiem. - Uprzejmie proszę o przerwę, aby premier Donald Tusk wyjaśnił podstawę decyzji przetrzymywania w więzieniu posłów Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego - zaapelował. Przedstawiając wniosek, poseł PiS wykorzystał cały dostępny czas. Mimo to wciąż przemawiał z mównicy sejmowej. Wówczas zareagował wicemarszałek Krzysztof Bosak. - Panie ministrze, proszę konkludować, czas minął - zaapelował. Macierewicz nie zakończył jednak wystąpienia. W końcu cierpliwość Bosaka się wyczerpała. - Proszę opuścić mównicę i zająć swoje miejsce - zażądał wicemarszałek. Poseł nie podporządkował się. W konsekwencji Bosak wyłączył mikrofon politykowi PiS, a następnie przeszedł do odczytywania kolejnego punktu programu. Mimo to Macierewicz pozostał na mównicy i wciąż przemawiał. Wicemarszałek ponownie poprosił o opuszczenie mównicy. - Panie pośle, proszę zejść z mównicy - zareagował ostrzej Bosak. Ostatecznie poseł PiS zajął swoje miejsce. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!