W trakcie drugiego dnia drugiego posiedzenia Sejmu X kadencji posłowie pochylili się m.in. nad wotum nieufności wobec ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. Wniosek ten złożyli posłowie Prawa i Sprawiedliwości, przywołując przy tym działania zmierzające do "przejęcia mediów publicznych". Przypomnijmy, najpierw - 20 grudnia 2023 roku - minister kultury odwołał rady nadzorcze i zarządy spółek w TVP, PAP i Polskim Radiu, a następnie powołał nowe, te z kolei wyłoniły nowe zarządy i prezesów. Już tydzień później szef resortu zdecydował jednak o postawieniu wspomnianych spółek w stan likwidacji. Zdaniem posłów PiS, prezydenta Andrzeja Dudy i niektórych obserwatorów sceny politycznej, działał niezgodnie z prawem. Wotum nieufności wobec ministra Sienkiewicza. W tle zmiany w mediach publicznych Po debacie nad wotum nieufności na mównicy pojawił się sam Bartłomiej Sienkiewicz, który odpowiedział na formułowane w jego stronę zarzuty. - Musimy mieć świadomość, o co toczy się spór. Istota tego sporu zawiera się w dwóch nazwiskach: Paweł Adamowicz i Mikołaj Filiks - mówił minister Sienkiewicz. - To spór o życie i śmierć, sprawy fundamentalne, bo to media publiczne, publiczne tylko z nazwy, bo całkowicie zawłaszczone przez współczesną władzę, były współodpowiedzialne za ich tragedię - opisywał szef resortu. - Jako minister kultury miałem wybór: wejść na trwającą miesiące, albo nawet lata drogę ustawodawczą, żeby ten hejt mógł się jeszcze sączyć, albo zakończyć to od razu - przyznał wprost minister Sienkiewicz. Włodzimierz Czarzasty nagle zwrócił się do ministra Sienkiewicza Polityk odniósł się także do określenia "pułkownik", którego często używają obecnie politycy PiS. Stwierdził, że nie jest to dla niego żadna obelga. Przyznał także, że w czasie służby jego zadaniem było "budowanie niepodległego państwa", a teraz obowiązkiem jest ochrona kraju przed złem. - Na tej drodze się nie cofnę, ani kroku wstecz - zakończył, a posłowie z partii koalicyjnych nagrodzili go brawami. Następnie Bartłomiej Sienkiewicz wrócił do rządowych ław i zajął swoje miejsce. Gdy na sali przestały wybrzmiewać oklaski, głos zabrał wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, jeden z liderów Nowej Lewicy. - Panie ministrze... panie ministrze, chciałem panu coś powiedzieć - rozpoczął polityk Lewicy. - Miło jest być z panem w koalicji, dziękuję panu serdecznie - dokończył Czarzasty, a szef resortu kultury wstał i skłonił się w odpowiedzi. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!