Donald Tusk kontra Mateusz Morawiecki. Padły mocne zarzuty

Oprac.: Paweł Sekmistrz
Mateusz Morawiecki i Donald Tusk starli się w sieci. Były i obecny premier zaczęli przerzucać się złośliwościami, w związku z medialnymi doniesieniami o zarobkach działaczy PiS związanych z antywojenną kampanią. To nie pierwszy raz, gdy politycy przenoszą dyskusję do mediów społecznościowych.

Donald Tusk opublikował na portalu "X" wpis, w którym uderzył w Mateusza Morawieckiego. Nawiązując do medialnych doniesień o korzyściach finansowych wyciągniętych przez działaczy Prawa i Sprawiedliwości na antywojennej kampanii, przypomniał kilka najważniejszych zarzutów stawianych byłemu szefowi rządu przez obecne środowisko rządowe.
Mateusz Morawiecki i Donald Tusk starli się w mediach społecznościowych
"Interesy na kościelnych gruntach, na pandemii, na inflacji, a nawet na wojnie. Biznesmen dekady" - napisał w środę w mediach społecznościowych Donald Tusk.
Na odpowiedź adresata komunikatu premiera nie trzeba było długo czekać. Mateusz Morawiecki w równie kąśliwej ripoście odwołał się do słów Władysława Kosiniaka-Kamysza. "Gdy w pierwszych dniach wojny pan spał i pakował plecak ewakuacyjny, my ratowaliśmy Ukrainę" - stwierdził szef rządu Zjednoczonej Prawicy.
Wkrótce na profilu Mateusza Morawieckiego pojawił się kolejny wpis, w którym odwołał się do zarzutów Donalda Tuska. Za "biznesmena dekady" były premier odpłacił się szefowi rządu nazwaniem go "urzędującym piromanem". "W pierwszych dniach wojny i w późniejszym okresie zachowaliśmy się jak trzeba, chciałbym użyć słowa wszyscy, ale niestety nie mogę. Dziś urzędujący piroman nawet naszą pomoc podważa dla Ukrainy" - czytamy we tweecie.
Wicepremier o "plecaku ewakuacyjnym". Burza w sieci
Mateusz Morawiecki w swoim pierwszym tweecie nawiązał do wywiadu, który minister obrony narodowej udzielił Bogdanowi Rymanowskiemu. Na pytanie dziennikarza o to, czy spakował już swój plecak ewakuacyjny, Władysław Kosiniak-Kamysz odparł, że zrobił to tuż przed swoim wyjazdem na Ukrainę. - Jak jechałem do Ukrainy, był taki wyjazd, pierwszy po wybuchu wojny, parlamentarny, gdy na drugi dzień po wybuchu wojny jechaliśmy z pierwszą pomocą, wtedy sobie taki plecak przygotowałem, z którym pojechałem. I on do dziś jest spakowany - wyjawił wówczas wicepremier.
Słowa polityka spotkały się z ostrą reakcją politycznych konkurentów, którzy zarzucali szefowi MON, że swoją wypowiedzią zachęcał obywateli do ucieczki z kraju w przypadku potencjalnego ataku na Polskę.
Na medialne zarzuty zareagował sam zainteresowany, który stwierdził, że komentujący przytaczają jego "zmanipulowaną i fałszywą odpowiedź". "Gotowość na sytuacje kryzysowe to nie tylko obowiązek, ale także nasza odpowiedzialność. Plecak bezpieczeństwa może okazać się kluczowy w pierwszych godzinach nieprzewidzianych sytuacji czy klęsk żywiołowych. Edukacja i świadomość to fundamenty naszej gotowości na wszelkie zdarzenia losowe" - zapewnił wicepremier.
Kolejna potyczka premierów. "Nędzny propagandysta"
W artykule Onetu, do którego nawiązał w swoim środowym wpisie Donald Tusk, portal donosi o 23 mln zł, które w ramach kampanii antywojennej Prawa i Sprawiedliwości miały rzekomo trafić do osób powiązanych z partią. Kampanię #StopRussiaNow inaugurował Mateusz Morawiecki. Według nieoficjalnych informacji NIK ma w tej sprawie przygotowywać zawiadomienie do prokuratury.
Przepychanki słowne pomiędzy Mateuszem Morawieckim a Donaldem Tuskiem na łamach mediów społecznościowych stają się już niemal regularne. Pod koniec kwietnia szef Rady Ministrów zarzucił swojemu poprzednikowi spotkania z "proputinowskimi politykami", na co ten odwdzięczył się nazwaniem go "nędznym propagandystą".
---
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!