W piątek z protestującymi w Sejmie od środy rodzicami osób niepełnosprawnych i ich podopiecznymi spotkał się prezydent Andrzej Duda, a później premier Mateusz Morawiecki i minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska. Minister spotkała się z rodzicami osób niepełnosprawnych także w niedzielę wieczorem. Ostatnie spotkanie trwało ok. 15 min., a rozmowie towarzyszyły emocje. "Radykalne działania z dnia na dzień nie są możliwe" Szef rządu zapowiedział utworzenie specjalnego funduszu wsparcia osób niepełnosprawnych. Złożyłaby się na niego danina, pochodząca od osób najlepiej zarabiających. Premier zadeklarował ponadto, że rząd postara się, by jak najszybciej doprowadzić do wyrównania wysokości renty socjalnej z najniższą rentą ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Sasin, pytany w TVN24, czy w celu uchwalenia nowych przepisów będzie zwołane nadzwyczajne posiedzenie Sejmu odparł, że "nie widzi takiej potrzeby". Ocenił, że przygotowanie projektu ustawy ws. niepełnosprawnych wymaga czasu m.in. na przeprowadzenie konsultacji społecznych i międzyresortowych. "W państwie demokratycznym nic się nie dzieje od tego, że nawet tak ważne osoby jak premier czy prezydent coś powiedzą; trzeba jeszcze te słowa przekuć w odpowiednie regulacje. (...) Radykalne działania z dnia na dzień nie są możliwe" - podkreślił minister. Przypomniał, że najbliższe planowane posiedzenie Sejmu odbędzie się w dniach 8-11 maja. "To jest taki czas, kiedy rzeczywiście można spróbować przygotować projekt ustawy" - zaznaczył Sasin. Dopytywany kiedy rząd przedstawi szczegóły dotyczące nowego podatku, Sasin odparł, że zostaną one przedstawione "bez zbędnej zwłoki". Podkreślił, że jego założenia są dopiero opracowywane, ale jednym z głównych założeń jest to, by objął on "bardzo niewielką grupę osób". Sasin o referendum Jacek Sasin odniósł się także do referendum konsultacyjnego ws. konstytucji. "To autorski pomysł prezydenta Andrzeja Dudy; wycofanie się z niego byłoby dobry krokiem" - ocenił.Poniedziałkowy "Wprost" podał, że "w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy trwa urzędnicza burza mózgów, jak zręcznie i delikatnie wycofać się z pomysłu przeprowadzenie referendum konstytucyjnego". "Tak myślę, że to rzeczywiście byłby dobry krok, bo moim osobistym zdaniem - nie chcę panu prezydentowi niczego doradzać, on sam wie, co ma robić, ma swoich doradców - natomiast wydaje mi się, że takie referendum ma rzeczywiście wielki sens wtedy, kiedy poddajemy pod referendum już pewne gotowe propozycje, które powinny być wynikiem rzeczywiście bardzo szerokich konsultacji" - skomentował sprawę Sasin. Pytany o to, co się stanie w momencie, gdy prezydent złoży w tej sprawie wniosek do Senatu, Sasin odparł, że wniosek będzie procedowany. "Ja nie sądzę, żeby była taka intencja, żeby panu prezydentowi w jakiś sposób przeszkadzać" - podkreślił. Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów dodał jednak, że pomysł referendum nie jest pomysłem PiS-u. "To jest autorski pomysł pana prezydenta" - zaznaczył. 3 maja ub.r. prezydent Andrzej Duda ogłosił swoją inicjatywę referendum w sprawie zmian w konstytucji. Mówił, że chce, by odbyło się ono w 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości - 11 listopada 2018 r., albo trwało dwa dni - 10 i 11 listopada. W maju ub. roku również prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że w konstytucji konieczne są zmiany. Prezes PiS wypowiadał się jednak krytycznie o pomyśle przeprowadzenia referendum konsultacyjnego w Święto Niepodległości. W zeszłym tygodniu PiS zaprezentował wyniki Ankiety Konstytucyjnej 2017. Prof. Anna Łabno, przedstawiając wnioski z ankiety, powiedziała, odnosząc się do systemu rządów, że większość ankietowanych konstytucjonalistów i prawników wskazała, "że podstawowym celem powinno być stworzenie jednego, silnego ośrodka władzy". "Mam tu przede wszystkim na myśli władzę wykonawczą - ośrodka, który nie byłby skonfrontowany z innym - prezydenckim" - wyjaśniła. Zgodnie z konstytucją referendum ogólnokrajowe ma prawo zarządzić Sejm lub prezydent za zgodą Senatu.