"The Washington Post": Pozazdrościli Amerykanom. Kultura doceniania podbija Chiny
Amerykańska kultura straciła na atrakcyjności w Chinach w ostatnich latach. Hollywoodzkie filmy i iPhone'y Apple już nie cieszą jak kiedyś. Taylor Swift jest popularna, ale nigdy nie koncertowała w tym kraju. Jednak pewien aspekt amerykańskiej kultury robi furorę wśród Chińczyków: komplementy. Nowy trend lotem błyskawicy podbija azjatyckiego giganta.
- Cotygodniowy, piątkowy cykl "Interia Bliżej Świata" to najciekawsze artykuły najważniejszych zagranicznych gazet
- Chińczycy coraz bardziej ulegają modzie na komplementowanie obcych sobie osób - pisze "The Washington Post"
- To rewolucja w kraju, gdzie cnotą jest pokora i powściągliwość
W Chinach coraz popularniejsze staje się - zarówno w internecie, jak i w prawdziwym życiu - komplementowanie, wspieranie i chwalenie innych, także obcych sobie osób.
To praktyka powszechna w Stanach Zjednoczonych, ale zupełnie obca w Chinach i innych częściach Azji Wschodniej, gdzie okazywanie pokory poprzez odrzucanie komplementów jest uważane za cnotę. Rozwijające się zjawisko ma nawet swoją nazwę: kultura doceniania.
- Komplementy nie powinny być zarezerwowane na specjalne okazje. Powinny być codziennym doświadczeniem - mówi Chloe Sheng, blogerka modowa i podróżnicza z Szanghaju, lepiej znana swoim 1,6 mln obserwujących w mediach społecznościowych jako "Dare Girl" (odważna dziewczyna - red.).
Jak opowiada, była zdumiona pozytywnymi uwagami, które spotkały ją na ulicach Nowego Jorku, kiedy w 2016 r. wyszła na ulicę w czerwonym płaszczu.
- Początkowo nie czułam się zbyt dobrze, ale po usłyszeniu tych wszystkich komplementów pomyślałam: o mój Boże, czyż nie jestem niesamowita?! - wspomina.
USA. Joe Biden pochwalił auto Xi Jinpinga
Sheng wróciła do Chin z misją: sprawić, by jej sklep i przestrzeń artystyczna stały się miejscem spontanicznych chwil ku czci dobrego samopoczucia. - Zamiast popadać w zazdrość i wątpić w siebie, dlaczego nie powiemy sobie i ludziom wokół nas, że jesteśmy niesamowici? - podkreśla.
I jak postanowiła - tak uczyniła. Zaczęła od organizowania specjalnych spotkań w stylu szybkich randek, podczas których uczestnicy obsypywali się nawzajem komplementami przez trzy minuty, zanim przeszli do kolejnej osoby. Zachęcała również sprzedawców w swoim sklepie do chwalenia klientów i oferowania kilku szczęśliwcom darmowych sesji w budce fotograficznej, gdzie mogli uwiecznić swoją "niesamowitość" na kliszy.
Komplementy od obcych nie są standardową częścią chińskiej kultury. Podczas dziesięcioleci zawirowań społecznych i gospodarczych, które charakteryzowały zdumiewającą industrializację Chin, ludzie byli po prostu zbyt zajęci i skoncentrowani na awansie społecznym, by pozwolić sobie na takie zbytki.
Jednak jak zauważyli socjolodzy, obecnie przedstawiciele klasy średniej, zwłaszcza w młodszych pokoleniach, w odpowiedzi na komplementy stopniowo przechodzą od odrzucania do akceptacji. Zmianę przypisuje się wpływowi "westernizacji", zwłaszcza za pośrednictwem środków masowego przekazu i interakcji z rodzimymi użytkownikami języka angielskiego.
Jeden z najlepszych przykładów amerykańskiej kultury doceniania miał miejsce w ubiegłym roku na najwyższym szczeblu. Chińskie państwowe media oraz użytkownicy mediów społecznościowych wskazywali na wymianę zdań między prezydentem USA Joe Bidenem a chińskim przywódcą Xi Jinpingiem. - Jaki piękny pojazd! - nie krył zachwytu gospodarz Białego Domu, gdy po długim dniu rozmów w San Francisco odprowadził Xi do opancerzonej limuzyny marki Hongqi.
Kultura doceniania podbija Chiny. Młodzi zapatrzeni w USA
Kultura doceniania jest jednym z aspektów amerykańskiego stylu życia, którego 26-letnia Yang Ying, świeżo upieczona absolwentka pekińskiego Uniwersytetu Renmin, nie może się doczekać, kiedy jesienią rozpocznie studia doktoranckie w Stanach Zjednoczonych.
26-latka szlifowała język i przyswajała styl życia w USA, oglądając filmy na Douyin, chińskim odpowiedniku TikToka, w których chińscy studenci w Stanach Zjednoczonych podkreślają kulturową praktykę obdarowywania komplementami. Yang Ying wspomina filmik, który szczególnie utkwił jej w pamięci:
- Jedna z osób przyznała, że nawet w łazience osoba w kabinie obok krzyczała, że podobają jej się jej buty - mówi ze śmiechem.
26-latka po wielu latach obostrzeń i niekończącej się konkurencji w Chinach pragnie właśnie tego rodzaju otwartości i pozytywnego nastawienia.
Podobne filmy odbiły się szerokim echem wśród użytkowników Douyin. W jednym z filmów młoda kobieta z prowincji Guangdong na południowym-wschodzie kraju powiedziała, że dorastała, wstydząc się swojego ciała z powodu ciemnej karnacji i dużych pleców.
Jednak podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych została pochwalona za swój wygląd, co pozwoliło jej na złapanie dystansu i nabranie pozytywnego nastawienia do ciała. Jej relacja w mediach społecznościowych zdobyła ponad 320 tys. polubień.
W innym popularnym filmie Chinka z Nowego Jorku zapytała na zebraniu w szkole, jak jej córka z pierwszej klasy może sobie lepiej radzić, a dyrektor szkoły zapewnił ją, że ma "najlepsze dziecko na świecie".
Filmik nie umknął uwadze w Chinach. I nauczyciele z całego kraju zaczęli publikować posty na platformie lifestylowej Xiaohongshu o tym, jak można motywować uczniów i zachęcać ich do dobrego zachowania, chwaląc ich bardziej i zachęcając dzieci do komplementowania siebie nawzajem.
W Douban, popularnym portalu do dzielenia się informacjami na temat filmów, powstała liczna - 170 tys. członków - grupa użytkowników, którzy... wzajemnie się chwalą, a wręcz domagają się komplementów od innych nawet za najbardziej błahe sprawy, jak zrobienie tortu lodowego w kształcie łabędzia, wygranie gry planszowej trzy razy z rzędu czy zerwanie z toksycznym chłopakiem.
Nowy trend podbija Chiny
W ten sposób zapatrzenie w zwyczaje Amerykanów doprowadziło do powstania nowego trendu w Chinach: doceniania innych osób.
Lu Liao - właścicielka kawiarni Dobby Tala na obrzeżach miasta Chongqing w środkowych Chinach - organizuje sesje, podczas których nieznajomi spotykają się, by mówić sobie miłe rzeczy.
Lu Liao rozpoczęła organizowanie spotkań w ramach kampanii marketingowej, by przyciągnąć młodych ludzi z pobliskich uczelni. Sukces przerósł jej oczekiwania i wkrótce jej lokal zaczęła odwiedzać coraz bardziej zróżnicowana klientela, jak np. samotne matki czy migrujący pracownicy, którzy borykają się z samotnością. Właścicielka zorganizowała nawet wieczór dla introwertyków. W jego trakcie mogli napisać komplementy dla innych na kartce papieru, by uniknąć niezręczności w ramach komunikacji werbalnej.
- Chwalenie jest jak dawanie prezentów: sprawia, że zarówno odbiorca, jak i dawca czują się dobrze - podkreśla Lu.
Pod tymi słowami podpisuje się Lin Lan. 26-latka słynie wśród znajomych z charakterystycznego ubioru. Preferuje czarny kolor, kurtkę ze sztucznej skóry i ciężki naszyjnik z metalu, nazywany przez jej przyjaciół "gangsterskim".
25-latka, na co dzień księgowa, uwielbia dostawać komplementy na imprezach w Dobby Tala. Pewnego razu usłyszała: "O mój Boże! Co za włosy, co za styl!". Innym razem ktoś pochwalił jej ubrania.
Księgowa uśmiecha się tylko nieśmiało w reakcji na podobne słowa. Ale jak twierdzi, "takie komentarze robią jej dzień". Lin Lan od pewnego czasu jest moderatorką imprez w kawiarni.
Społeczna rewolucja w Chinach. "Dobrze jest być zauważanym"
Podobne wydarzenia - i kultura doceniania jako całość - są oddolną próbą "kultywowania bardziej zrównoważonego mikrośrodowiska społecznego", w którym ludzie chętnie okazują empatię i dobrą wolę - przekonuje Xu Moxu. Ten dawny wokalista zespołu muzyki alternatywnej od 2022 r. zorganizował już ponad 100 imprez w Pekinie i swoim rodzinnym mieście Suzhou.
- Kiedy zauważę w kimś coś, co mi się podoba, dam mu o tym znać, zamiast trzymać to dla siebie - dodaje Xu, na co dzień właściciel małego baru w Pekinie o nazwie Libertango.
Ale podobne imprezy to nie tylko domena Chińczyków, którzy próbują organizować się we własnym zakresie, ale i oficjalnych instytucji. Uniwersytet w prowincji Anhui we wschodniej części kraju promował kulturę doceniania, by zwiększyć świadomość na temat zdrowia psychicznego. Uczelnia poprosiła studentów o udział w wydarzeniach typu "sekretny Mikołaj" i przygotowanie kartek zawierających komplementy.
Trend zdobywa coraz to nowe rzesze fanów i niewykluczone, że wkrótce znajdzie się w głównym nurcie. - W zeszłym miesiącu powiedziałam mojemu młodszemu bratu, że można na niego liczyć i podziękowałam mu za pomoc w opiece nad Puffem, moim adoptowanym psem - opowiada Lin.
Zaskoczony odpowiedział, że siostra "dziwnie się zachowuje". Komplementy, a nawet mówienie sobie "dziękuję", były w ich rodzinie czymś niezwykłym.
- Ostatnio zaczął wysyłać mi wiadomości z podziękowaniami lub kciukiem w górę, kiedy robię zakupy spożywcze, rezerwuję restauracje lub planuję wycieczki dla rodziny - dodaje Lin. - Dobrze jest być zauważanym, a nie traktowanym jak coś oczywistego - mówi z przekonaniem.
---
---
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
---
Artykuł przetłumaczony z "The Washington Post". Autorzy: Lyric Li
Tłumaczenie: Mateusz Kucharczyk
Tytuł i śródtytuły oraz skróty pochodzą od redakcji.
Więcej tekstów "Washington Post" możesz znaleźć w płatnej subskrypcji.
---