Linia Tuska i CPK też Tuska? Zobaczymy po wyborach

Wiktor Świetlik

Wiktor Świetlik

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Hahaha
haha
1,3 tys.
Udostępnij

Poważne debaty na temat zapowiedzi i obietnic składanych na tydzień, dwa, a nawet na kilka dni przed wyborami świadczą o braku poważności ich uczestników. Za moment duża część z tych problemów przestanie być taka ważna, ważne staną się ponownie za rok - przed wyborami prezydenckimi.

Donald Tusk o CPK i murze na granicy
Donald Tusk o CPK i murze na granicy ARIS OIKONOMOU / AFP POOLAFP

Komercyjni organizatorzy imprez masowych stosują często prosty iloraz oceniający skuteczność akcji promocyjnej. Z jednej strony bierze się łączną sumę wydaną na promocję, reklamę i PR, z drugiej liczbę uczestników wydarzenia. Przez pierwsze dzieli się drugie i mamy koszt jednostkowy.

Gdyby kilkudniową akcję promocyjną urządzoną przez media publiczne i kilka dużych komercyjnych mediów sprzyjających władzy przeliczyć na wartość czasu antenowego, a potem przyłożyć do liczby osób, którą Donald Tusk przyciągnął na Plac Zamkowy w Warszawie, mielibyśmy do czynienia z wyjątkową nieskutecznością.

Ale, po pierwsze, każda władza ma żelazną zasadę, że nie swoimi pieniędzmi spłaca długi. Po drugie, przecież nie o tłum w konkretnym miejscu chodziło, a właśnie o ten przekaz medialny, pretekst do zdominowania agendy podległych i zaprzyjaźnionych mediów.

Przy okazji mieliśmy kilka kuriozalnych sytuacji, gdzie grupy dawnych zwolenników obecnej władzy zwarły się między sobą w sprawie płotu granicznego ("Silni razem" kontra Obywatele RP), a zwolennicy premiera zaatakowali zwolenników CPK, nie wiedząc, że w tym samym czasie media publikują "przeciek", iż na pięć dni przed wyborami premier jednak port chce budować.

To, że komuś chce się szarpać z kimś innym z takich powodów, to imponujący przykład ludzkiej wiary w polityczne obietnice i ślepego zaangażowania. Niestety, dość powszechnego.

Linia Tuska

Nie wiem, czy powstanie CPK, czy nie. Czy będzie budowany tak, by nie zbudować, czy poprzedzi go kilkuletnie studium terenowe i lokalizacyjne, tak jak było z niegdyś elektrownią atomową, które odłoży projekt do świętego nigdy.

Nie wiem też, czy w jakiś efektywny i wydajny sposób zostanie wzmocniona obrona polskiej granicy wschodniej, szczególnie że przedstawiane na chybcika w ostatnich tygodniach plany są w oczywisty sposób sprzeczne i dziurawe.

Nie uwzględniają rozbudowy linii obronnych na odcinku Kaliningradu, a nawet jak uwzględniają, to nie uwzględniają łatwej do przekroczenia dla Rosjan Litwy i granicy z nią. Mieszają się w nich działania mające służyć obronie przed inwazją zbrojną, a obecną wojną hybrydową.

Propozycje są niekonkretne, wykluczające się nawzajem, co dzień jest inna. Ale wystarczyły, by próbować ogłosić budowę Linii Tuska, jako żywo przywodzącej na myśl francuską Linię Maginota, w przypadku której stosunek nakładu do korzyści przypomina z kolei wczorajszą imprezę z Placu Zamkowego.

Wystarczyło to wszystko także do tego, by premier mógł wczoraj ogłosić, że wejście jego ekipy do europarlamentu jest konieczne dlatego, żeby Bruksela nas obroniła przed Rosjanami zewnętrznymi i wewnętrznymi w postaci PiS.

Orwell z TikToka

Zmieniające się narracje władzy zaczynają przypominać świat Orwella, ale w jakiejś przyspieszonej, karykaturalnej, niepoważnej wersji. Trochę jakby z "Roku 1984", gdzie społeczeństwo bezrefleksyjnie akceptowało nagłą zmianę sojuszy, zrobić film na TikToka.

Oto władza, która propagandę przed poprzednimi wyborami budowała na walce z nieludzkim płotem granicznym, teraz buduje ją na wzmacnianiu tego płotu, a ci za nim przestali być ludźmi, a stali się terrorystami.

Oto port lotniczy, którego budowa jest w interesie Rosji, co z dumą ogłaszają ludzie premiera, we wtorek przedwyborczy jednak staje się priorytetem tegoż samego premiera. Przy okazji, przebijają się informacje o kolejowym priorytecie, ale też o tym, że mimo tego priorytetu dojdzie do rezygnacji z połączeń z "mniej ludnymi" częściami kraju.

Aż prosi się to o pytania, czy kolejowy priorytet oznacza rezygnację z budowy ze sporej wielkości, wedle europejskich standardów, lotniska, a także czy nie uwzględnienie tych mniej zaludnionych miejsc, nie oznacza tak naprawdę odcinania tej części kraju, które głosują na prawicę.

Tylko na tym właśnie polega pułapka. Wikłając się w tę dyskusję, zachowujemy się, jak co bardziej krewcy uczestnicy demonstracji. Są oni gotowi oberwać, a przede wszystkim dać komuś innemu po głowie, w imię zmieniających się przedwyborczych narracji i medialnych wrzutek, które zastąpiły im, a starają się zastąpić nam wszystkim, realną rzeczywistość.

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Mirosława Nykiel: Kampania to festiwal obietnic
      Mirosława Nykiel: Kampania to festiwal obietnicRMF24.plRMF
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      653
      Super
      relevant
      165
      Hahaha
      haha
      358
      Szok
      shock
      38
      Smutny
      sad
      26
      Zły
      angry
      58
      Lubię to
      like
      Hahaha
      haha
      1,3 tys.
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na