Rosyjska propaganda grzmi po ataku na szpital w Gazie. "Akt odczłowieczenia"
Po ataku rakietowym na szpital Al-Ahli w Strefie Gazy rośnie presja międzynarodowa na Izrael. - To akt odczłowieczenia. Rosja musi robić coś więcej niż tylko komentować w mediach - grzmi rzeczniczka rosyjskiego MSZ Marija Zacharowa. Z kolei Dmitrij Miedwiediew oskarża osoby "zarabiające na wojnach", zapominając, że za rozpętanie tej na Ukrainie odpowiada nie kto inny, jak jego kraj.
Palestyńskie ministerstwo zdrowia informuje, że po wtorkowej eksplozji życie straciło około 500 osób, choć tragiczny bilans może wzrosnąć. Obie strony konfliktu obwiniają się o sprokurowanie ataku. Doniesienia ze Strefy Gazy wstrząsnęły cały świat.
Joe Biden, który w środę przyleciał do Izraela, zapewnił o przyjaźni Waszyngtonu i Tel Awiwu, a także stwierdził, że najpewniej to nie izraelska armia odpowiada za wybuch w szpitalu. Oceny, co wydarzyło się w Gazie, popłynęły także z budynku antagonistycznego dla Białego Domu - Kremla.
- Oczywiście taki czyn kwalifikujemy jako przestępstwo, jako akt odczłowieczenia - powiedziała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Marija Zacharowa w Radiu Sputnik. Wezwała też USA do odtajnienia zdjęć satelitarnych, dzięki którym można zidentyfikować źródło wystrzału pocisków.
Atak na szpital w Gazie. Miedwiediew: Cynicznie zarabiają na wojnach
Zdaniem współpracowniczki Siergieja Ławrowa Rosja musi "robić coś więcej niż tylko komentować w mediach i sieciach społecznościowych, musi przedstawiać fakty". Winnych znalazł już inny propagandysta z Moskwy.
"Potworny atak na szpital w Strefie Gazy jest oczywiście zbrodnią wojenną. A ostateczną odpowiedzialność za niego ponoszą ci, którzy cynicznie zarabiają na wojnach w różnych krajach i na różnych kontynentach" - napisał Dmitrij Miedwiediew.
"(Odpowiedzialność za atak ponoszą Ci), którzy bezmyślnie rozdzielają kolosalne pieniądze na broń, rozkręcając swój kompleks wojskowo-przemysłowy. Kto jest podstępny, ten przekonuje o swojej globalnej misji ochrony wartości demokratycznych. To Stany Zjednoczone Ameryki" - dodał były prezydent Federacji Rosyjskiej.
W internetowym wpisie obecnego zastępcy przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa brakuje informacji o rosyjskich zbrodniach na ukraińskich cywilach, ostrzałach szpitali oraz szkół na okupowanych terenach czy procederze wywozu ukraińskich dzieci do Rosji.
Źródło: TASS, "Jerusalem Post", CNN
***