Po latach przestoju Unia Europejska wróciła na kurs zmierzający do rozszerzenia swoich struktur o kolejne kraje. O ile sprawa członkostwa ogarniętej wojną Ukrainy wydaje się w najbliższych latach nierealna, tak Bruksela zapowiada szereg inwestycji mających usprawnić gospodarki państw Bałkanów Zachodnich. Szefowa KE Ursula von der Leyen jest w trakcie tournee po państwach tego regionu i zapowiada: w ciągu dekady wspólnie podwoimy wskaźniki gospodarcze. To sprawiłoby, że kraje Bałkanów znacznie zbliżą się do najważniejszego wskaźnika - średniej unijnej.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen rozpoczęła w niedzielę czterodniową wizytę na Bałkanach Zachodnich. "To okazja do omówienia współpracy dwustronnej, a przede wszystkim do bardziej szczegółowego przedstawienia przywódcom unijnego planu wzrostu gospodarczego" - zapowiadano wizytę.
Ursula von der Leyen zaczęła od Macedonii Północnej. W stolicy tego państwa, Skopje, poinformowała, że Komisja Europejska planuje pomóc krajom Bałkanów Zachodnich w przeprowadzeniu reform niezbędnych do integracji z bogatym blokiem państw UE. Ma to się stać poprzez inwestycje o wartości 6 miliardów euro.
- Macedonia Północna, Albania, Kosowo, Serbia, Czarnogóra oraz Bośnia i Hercegowina muszą wykorzystać "okno szans" na rozszerzenie UE i pracować nad dostosowaniem swoich standardów do standardów państw członkowskich - stwierdziła von der Leyen.
Szefowa KE powiedziała, że nowy plan wzrostu gospodarczego dla regionu będzie obejmował otwarcie wspólnego rynku dla krajów Bałkanów Zachodnich w takich obszarach jak swobodny przepływ towarów i usług, transport i energia. Wezwała także poszczególne kraje do otwarcia wspólnego rynku regionalnego i kontynuowania go poprzez wprowadzenie niezbędnych reform.
Przed bałkańskimi państwami stoi jednak wiele wyzwań. Macedonia Północna musi zreformować swój rynek biznesowy, usprawnić administrację publiczną, poprawić jakość finansów i skuteczniej walczyć z korupcją. Musi także zmienić konstytucję, aby uznać Bułgarów za mniejszość, zgodnie z żądaniem Sofii. To warunki koniecznie, aby kiedykolwiek przystąpić do UE.
- Te reformy będą wymagały inwestycji - powiedziała von der Leyen podczas konferencji prasowej z premierem Macedonii Północnej Dimitarem Kovacevskim.
Jak dodała, UE jest gotowa, aby rozpocząć wypłacanie 100 mln euro w ramach pomocy mikrofinansowej. Podkreśliła jednak, że to za mało, by zbliżyć bałkańskie gospodarki do poziomu państw członkowskich. Szacuje się bowiem, że są one na poziomie 42 proc. średniej unijnej.
- Zamierzamy wspólnie podwoić ten wynik w ciągu następnej dekady - zapowiedziała szefowa KE.
Po Macedonii Północnej Ursula von der Leyen odwiedziła Kosowo. Wezwała tam rządzących do przyznania większej autonomii mniejszości serbskiej, która stanowi około 5 proc. populacji. Jak dodała, normalizacja stosunków z Serbią "jest kluczowa i oczywiście otworzy także drzwi do UE".
Pomimo obietnicy członkostwa w UE złożonej przed laty, proces akcesyjny w całym regionie uległ spowolnieniu, głównie z powodu niechęci niektórych państw członkowskich i braku niezbędnych reform w krajach Bałkanów Zachodnich.
Serbia i Czarnogóra jako pierwsze w regionie rozpoczęły rozmowy o członkostwie w UE. W zeszłym roku zielone światło otrzymały Albania i Macedonia Północna. Bośnia i Hercegowina pozostaje w tym procesie daleko w tyle za swoimi sąsiadami.
Pozostali oficjalni kandydaci do UE to Mołdawia, Turcja i Ukraina. W przypadku Gruzji i Kosowa ich wnioski o członkostwo nie zostały dotychczas pozytywnie rozpatrzone przez Brukselę. Oznacza to, że nie mają obecnie statusu państw kandydujących.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!