Rosyjska propaganda znowu straszy. Mówi o wagnerowcach na Białorusi
Rosyjska propaganda znów sieje zamęt. Olga Skabajewa w jednym ze swoich programów mówiła o celach Grupy Wagnera i polskim murze granicznym. Wyliczała pojazdy wagnerowców, jakie miały wjechać do Białorusi wraz z 12. konwojem bojowników. - Sprzęt prawdopodobnie posłużyć ma do pokonania ogrodzenia, które Warszawa postawiła na granicy z Białorusią - powiedziała doświadczona rosyjska propagandystka. Polskie władze apelują o "zimną krew i spokojną głowę", by nie wzbudzać niepotrzebnej paniki. Zaznaczają też, że polskie służby są "przygotowane na różnego rodzaju prowokacje".

W rosyjskich programach propagandowych można usłyszeć najrozmaitsze tezy. Tym razem o kolejnym kontrowersyjnym wystąpieniu prowadzącej Olgi Skabajewej poinformował doradca ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko.
Rosyjska telewizja o polskim murze na granicy.
"Uwaga, Polska! Rosyjska propagandystka Skabajewa sugeruje, że Grupa Wagnera może zaatakować terytorium Polski z Białorusi" - napisał Heraszczenko.
W dołączonym do wpisu krótkim filmie słyszymy, że "prozachodnie grupy monitorujące wskazały, że 12. konwój wagnerowców przybył już na Białoruś".
Skabajewa, powołując się na ustalenia grup monitorujących ruchy formacji militarnych, stwierdziła, że w skład zaobserwowanej kolumny wchodzi 50 pojazdów. Mają być to pojazdy opancerzone, ciężarówki, pickupy, cysterny z paliwem, busy, a nawet koparki.
Według propagandystki prowadzącej program "60 minut" na kanale Rossija-1 cały ten sprzęt ma "prawdopodobnie posłużyć do pokonania ogrodzenia, które Warszawa postawiła na granicy z Białorusią".
W międzyczasie na ekranie pojawiają się zdjęcia fragmentów map, a także ujęcia pokazujące polski mur na granicy czy auto polskiej Straży Granicznej.
Grupa Wagnera na Białorusi a polska granica. Apel o spokojną głowę
Od momentu, gdy Grupa Wagnera trafiła na Białoruś, o bezpieczeństwie polskich granic zrobiło się jeszcze głośniej niż dotychczas, a kolejne słowa Alaksandra Łukaszenki czy informacje o ruchach tej paramilitarnej formacji sprawiają, że nowe zagrożenie może jawić się jako coraz bardziej realne.
Właśnie o tym mówił w czwartek na antenie Polsat News Stanisław Żaryn, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej.
- Traktujemy kwestie bezpieczeństwa poważnie, a nowe zagrożenia płynące z obecności wagnerowców są na bieżąco analizowane. Wiemy, że są na Białorusi, gdzie dokładnie są i co w tej chwili robią - powiedział.
Jednocześnie zaapelował o "zimną krew i spokojną głowę", bo nie należy wzbudzać niepotrzebnej paniki. Zaznaczył, że polskie służby są "przygotowane na różnego rodzaju prowokacje".
Grupa Wagnera. Wojna informacyjna a bezpieczeństwo Polski
W tym kontekście warto podkreślić również, że kontrowersyjne tezy i scenariusze dotyczące Polski pojawiały się już wcześniej. Jak w jednej ze swoich analiz wskazywał Żaryn, "wojna informacyjna jest kluczowym elementem wojny konwencjonalnej" i Rosjanie to wykorzystują.
W ostatnim czasie polskie MSZ reagowało po słowach samego Władimira Putina, który w ramach wojny informacyjnej, podważał legalność polskich granic i kwestionował podstawowe fakty historyczne, mówiąc choćby o "zachodniej części Polski jako o prezencie od Stalina".
Sytuację podobnie oceniają też Ukraińcy. Były doradca Wołodymyra Zełenskiego Ołeksij Arestowycz mówił w piątek w łotewskiej telewizji, że "wagnerowcy na Białorusi to element wojny informacyjnej Moskwy i Mińska, która wymierzona jest w bezpieczeństwo Polski, Litwy i Łotwy".
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!