Były marszałek Sejmu i były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wspomniał o nieformalnych propozycjach Moskwy, która miała sugerować Polsce rozbiór Ukrainy. - Gdy mówiłem, że Putin robi dziwne aluzje, a Żyrinowski (wieloletni, skrajnie prawicowy deputowany do Dumy - przyp. red.) nam wręcz proponuje rozbiór Ukrainy, to robiliście z tego aferę, a dziś Rosjanie nadal nam to proponują - stwierdził w programie Bogdana Rymanowskiego "Gość Radia Zet". Na pytanie prowadzącego, czy Kreml skierował do Polski oficjalną propozycję rozbiorową, Sikorski stwierdził, że Moskwa "byłaby wniebowzięta", gdyby Polska i Węgry wzięły udział w takim podziale, a obecny polski rząd rozważał tę ofertę. - Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo Zełenskiego i pomoc Zachodu, to różnie mogło być - powiedział Radosław Sikorski. Jego wypowiedź skomentowała rzeczniczka MSZ Rosji Marija Zacharowa. "Jakie niesamowite rewelacje orędowników prawa międzynarodowego wychodzą na jaw każdego dnia. Były minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski powiedział, że Warszawa rozważała podział Ukrainy na początku rosyjskiej specjalnej operacji wojskowej" - wskazała, po czym zacytowała wypowiedź polskiego polityka. My, faktycznie, rozmawialiśmy o tym. (...) Tylko nie było oficjalnego potwierdzenia. A teraz jest. Zacharowa podała linki do swoich briefingów prasowych. Na jednym z nich, zapytana o sprawę przejęcia zachodnich ziem Ukrainy, stwierdza, iż "rzeczywiście, taką linią podąża szereg struktur politycznych, publicznych i 'głębokich' w Polsce. Jeśli chodzi o oficjalne oświadczenia, wiele pozostaje za kulisami lub ma życzliwą retorykę. Istnieje wiele dowodów na coś przeciwnego". To wypowiedź z 29 grudnia. Sikorski tłumaczy, Morawiecki komentuje Na Twitterze były szef MSZ tłumaczył swoją wypowiedź. Odniósł się fragmentu programu, w którym mówił, że rząd "miał moment zawahania". "Miał moment zawahania w swej polityce wobec Ukrainy. Bo miał. A Orban ma do dzisiaj" - napisał w mediach społecznościowych. "Powiedziałem też , że w sprawie Ukrainy mamy zgodę ponad podziałami. Choć my nie proponowalibyśmy, jak to zrobił Kaczyński, misji NATO na zachodniej Ukrainie bez uzgodnienia z Sojuszem" - podkreślił Sikorski. Do słów polityka Platformy Obywatelskiej odniósł się Mateusz Morawiecki. "Wypowiedź Radosława Sikorskiego nie różni się niczym od rosyjskiej propagandy. Były minister spraw zagranicznych musi ważyć słowa. Oczekuję wycofania tych haniebnych stwierdzeń. Wzywam opozycję do odcięcia się od deklaracji Radosława Sikorskiego" - napisał premier na Twitterze. Rosyjska propaganda o "oknie Overtona" Tymczasem po południu wypowiedź Sikorskiego dostrzegły rosyjskie media. "Były minister spraw zagranicznych Polski Sikorski uważa, że Warszawa rozważała możliwość podziału Ukrainy na początkowym etapie rosyjskiej operacji specjalnej" - pisze prokremlowska agencja RIA Novosti. "Według niego w ciągu pierwszych 10 dni 'był moment wahania', kiedy nie było wiadomo, jak dalej potoczą się sprawy, a rząd 'myślał o podziale'" - czytamy dalej. RIA wspomina o stanowisku Morawieckiego. "Premier Morawiecki odrzucił oświadczenie Sikorskiego i zaznaczył, że 'musi ważyć słowa'" - pisze agencja. W Telegramie Kanał Smotri również opisał sprawę, kopiując komunikat agencyjny. Autorzy jednak nie wspomnieli o komentarzu premiera Morawieckiego. Prokremlowski kanał Ukraina.ru dodaje, że "zaczęło się otwierać okno Overtona, teraz na szczeblu polskich urzędników". Okno Overtona to inaczej okno dyskursu - pomysł jak zmienić postrzeganie przez społeczeństwo kwestii, które wydają się nieakceptowalne.