- Rolnicy protestują w całej Europie, bo są w bardzo trudnej sytuacji. Chciałem podziękować za ten protest również. To jest ważny głos, który powinien spowodować wzmocnienie rolnictwa europejskiego i poprawę polityki rolnej UE i innych polityk, które dotyczą rolnictwa, bo z nimi jest właściwie dzisiaj najwięcej problemów - ocenił Janusz Wojciechowski podczas spotkania z przedstawicielami hiszpańskich zrzeszeń rolniczych w Parlamencie Europejskim. Janusz Wojciechowski o protestach rolników. Wskazał na różne przyczyny Jego zdaniem protesty rolnicze mają częściowo różne przyczyny w różnych krajach: w Niemczech chodziło o cofnięcie subsydiów do paliwa rolniczego; we Francji - sprawy podatkowe; w Holandii - krajowy program redukcji hodowli; w Grecji - niedostateczną pomoc po powodzi. - Ale są też problemy z zakresu polityki europejskiej. Jeden, pod ogólną nazwą Zielony Ład i niektóre jego konsekwencje dla rolnictwa. Drugi to problem importu z Ukrainy - zdiagnozował przedstawiciel KE. Wojciechowski ujawnił także: - Z tego, co z koncepcji Zielonego ładu weszło do Wspólnej Polityki Rolnej, to właściwie protesty podnosiły jedną rzecz - ugorowanie 4 proc. gruntów. To rolnicy wszędzie w Europie kwestionowali. (...) Byłem tym członkiem KE, który dołożył wysiłków, żeby to nie było 10 proc., tak jak zakładano. - Druga rzecz, która budziła kontrowersje - ona była spoza WPR - to jest redukcja pestycydów. To była propozycja z zakresu polityki środowiskowej, klimatycznej, a nie rolnej. Byłem przeciwny tej automatycznej redukcji pestycydów o 50 proc. Uważałem, że to nie jest dobra propozycja dla samych rolników i wobec państw członkowskich. Ona nie brała pod uwagę dużych różnic w zużyciu pestycydów między państwami członkowskimi: od 9 kg substancji aktywnych na hektar w Holandii do 0,5 kg w Rumunii czy w Finlandii. Gdyby wszyscy mieli jednakowo redukować, nie byłoby to sprawiedliwe rozwiązanie. Pani przewodnicząca von der Leyen zadeklarowała już, że ten projekt będzie wycofany z dalszych prac legislacyjnych. To oznacza, ze nie będzie takiej regulacji w najbliższym czasie - przypomniał komisarz, podkreślając, że dalsze losy tego projektu będą zależeć od nowego składu KE i Parlamentu Europejskiego. Unijny komisarz ds. rolnictwa złożył kilka propozycji. Miałyby przynieść ulgę rolnikom Wojciechowski poinformował, że zgłosił trzy propozycje, które miałyby w krótkim okresie przynieść ulgę rolnikom. - Zaproponowałem, żeby państwa członkowskie - to bardziej ich decyzja o pomocy publicznej, w budżecie Unii nie mamy na to środków - podwyższyły dopłaty bezpośrednie o 10 proc., w formie rekompensaty za inflację. Druga propozycja - to żeby w roku 2024 odstąpić od karania rolników, którzy nie są w stanie spełnić wymogów GAEC dotyczących minimalnej pokrywy glebowej we wrażliwych okresach, zmianowania i dywersyfikacji upraw na gruntach ornych i ugorowania - wyliczał komisarz ds. rolnictwa. - Trzecia - to kontynuacja otwartych ram pomocy publicznej dla rolnictwa przez kolejny rok. Żeby to się nie skończyło w czerwcu tego roku, tylko żeby zostało przedłużone na następny okres - skonkludował Janusz Wojciechowski. Prezes PiS o "zakończeniu misji" Wojciechowskiego. Komisarz odpowiedział W ubiegłym tygodniu prezes PiS Jarosław Kaczyński przekazał, że sądzi, iż unijny komisarz ds. rolnictwa "powinien zakończyć swoją misję", o co z resztą miał go prosić podczas rozmowy telefonicznej. Do słów polityka PiS odniósł się sam Janusz Wojciechowski, który gościł w programie "Punkt widzenia" w Polsat News. - Nie będę działał pod presją. (...) Przede mną bardzo poważne zadania - powiedział Wojciechowski. Polityk zapewnił, że będzie kontynuował powierzoną mu misję. Z kolei w sobotę komisarz przekazał w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli, że zamierza przedstawić Jarosławowi Kaczyńskiemu informację o swojej pracy w Komisji Europejskiej. Dodał także, że nie widzi powodu, dla którego miałby ustępować ze stanowiska. - Większość z tego, co ja robię, jest po prostu mało znane w Polsce. Muszę silniej komunikować. Nie widzę zaniedbań z mojej strony - przekazał. - Ja się zastanawiam, co mógłbym zrobić inaczej w sprawach rolniczych i powiem szczerze, że nie widzę takiej sprawy w tej chwili. Przyjmowanie odpowiedzialności za to, byłoby przyznaniem się do niepopełnionych błędów. Muszę zachować zimną krew - dodał Janusz Wojciechowski. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!