Szef resortu rolnictwa był gościem Radia ZET. Czesław Siekierki skomentował reakcję Ukraińców na działania polskich rolników. Od miesięcy trwa blokada granicy, która budzi emocje. "Nazwijmy rzeczy po imieniu. To zdjęcie ukazuje ukraińskie zboże wysypywane z ciężarówek przez polskich, ale w rzeczywistości prorosyjskich prowokatorów. Pseudoblokada na granicy trwa" - pisał o jednym z incydentów mer Lwowa Andrij Sadowy. Minister zaapelował - w kontekście tej wypowiedzi - o "więcej umiaru". Wskazywał, że "panowie posunęli się za daleko". Minister odpowiada na słowa Ukraińców. "Niesprawiedliwe" Czesław Siekierski przekazał, że tego typu wypowiedzi mogą uderzać w dobre relacje między oboma narodami. Uznał, że w sytuacji pomocy, jaką Polacy okazali Ukraińcom takie słowa są "niesprawiedliwe" i "nierozsądne". Polityk PSL był pytany o kwestię ukraińskich produktów na rynku Unii Europejskiej. - Polska powinna wprowadzić zakaz importu towarów rolnych z Ukrainy? - pytał prowadzący. Minister przekazał, że "jest wprowadzony częściowo". - Jeśli będą naruszone rynki, to wtedy w stosunku do poszczególnych towarów. W niektórych przypadkach tak - wskazywał członek rządu. Protesty rolników. "Słuszna sprawa" Siekierski przyznał wprost, że obawia się paraliżu polskich dróg w przyszłym tygodniu. Wszystko z powodu planowanego kontynuowania protestu rolników. Polityk podkreślił, że "rząd nie popiera protestów, ale tym razem rolnicy protestują w słusznej sprawie". Przypomniał, że rolnicy wyjechali na ulice w całej Europie i "trzeba ich zrozumieć". Członek rządu zaznaczył, że nie podobają mu się blokady dróg. W tym kontekście zaapelował do manifestantów. - Apeluję do rolników, by była jak najmniejsza uciążliwość dla osób, które korzystają z dróg itd. - mówił. Warszawa negocjuje z Kijowem. "Ciche przyzwolenie" Czesław Siekierski mówił o "cichym przyzwoleniu Komisji Europejskiej" na prowadzenie negocjacji z Ukrainą. Ocenił, że UE popełniła błąd nadmiernie liberalizując handel z Kijowem. - W nowej formie liberalizacji, która będzie wprowadzona od czerwca 2024, będą wprowadzone gwarancje bezpieczeństwa dla rynku, hamulce, które pozwolą mieć w ryzach liberalizację handlu - mówił o nowym mechanizmie. Minister poinformował też o rozmowach prowadzonych z resortem finansów w sprawie dopłat dla rolników. Wymieniał m.in. wypłaty suszowe, dopłaty do paliwa czy kukurydzy. Zapewnił, że są na to pieniądze. - Częściowo w rezerwie. Można dokonać innych form przesunięć. Budżet to wytrzyma - przekazał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!