Władysław Kosiniak-Kamysz od sobotniego poranka bierze udział w uroczystościach z okazji 104. rocznicy zaślubin Polski z Bałtykiem. W planie wydarzeń z udziałem wicepremiera przewidziano m.in. odebranie meldunku na Starym Rynku w Pucku. Puck. Władysław Kosiniak-Kamysz w pułapce? Rolnicy blokują drogi wyjazdowe z miasta Plan wizyty może jednak ulec zmianie. Powodem jest postawa rolników, którzy dowiedzieli się o wizycie wiceszefa rządu w regionie. Protestują oni przeciw unijnemu Zielonemu Ładowi, podobnie jak ich koledzy z innych europejskich państw. Polsat News ustalił, że manifestujący chcą zablokować wszystkie drogi wyjazdowe z Pucka, by uniemożliwić wicepremierowi powrót do Warszawy. Stoją już m.in. na drodze wojewódzkiej nr 216, biegnącej w stronę Redy. Są także na lokalnych szosach. - To pokaz naszych sił przed 20 lutego (na ten dzień zaplanowano ogólnopolski protest - red.), jeśli nasze władze nie wykonają kroków do nas. Bronimy tego, co stworzyli nasi dziadkowie. Państwo i UE robią wszystko, byśmy się cofali, nie dawali rady, byśmy nie mieli na wyprodukowanie żywności dla siebie i kraju - podkreślił w rozmowie z Polsat News Karol Lipkowski, jeden z protestujących rolników. Jak przyznał, manifestujący "trochę spóźnili się", bo Kosiniak-Kamysz zdołał dotrzeć na czas do Pucka. - Mamy kilka ekip, jesteśmy zorganizowani. Mogą czekać i próbować wyjechać - zadeklarował. Wicepremiera zapytano na konferencji prasowej po uroczystościach w Pucku o protesty rolników. Polityk PSL podkreślił gotowość do rozmów z protestującymi. Nie odpowiedział jednak czy spotka się z nimi w sobotę. Protesty rolników. Powodem Zielony Ład W piątek w całym kraju zorganizowano protesty rolników. W Bydgoszczy uczestnicy zgromadzenia próbowali przy użyciu siły dostać się do Urzędu Wojewódzkiego. Przed wejściem zapalili stos opon i słomy. Na miejscu interweniowała policja. Użyto gazu pieprzowego. Europejski Zielony Ład, import produktów rolnych z Ukrainy i niewystarczające wsparcie hodowli zwierząt to główne punkty, przeciwko którym rolnicy planują protestować przez 30 najbliższych dni. Demonstranci zapowiedzieli również blokadę przejść granicznych w województwie podkarpackim oraz lubelskim. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!