W piątek w Moskwie odbył się pogrzeb rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Przed cerkwią Ikony Matki Bożej "Ugaś moje smutki", gdzie odbyła się ceremonia, zgromadziły się tysiące osób. W tłumie był ambasador RP Krzysztof Krajewski. Towarzyszyli mu dyplomaci z Nowej Zelandii, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Francji i Australii. Jak przekazała polska ambasada w mediach społecznościowych, policja zablokowała im wejście do świątyni. Pogrzeb Nawalnego. Polski konsul pod lupą służb Jednocześnie pamięć Nawalnego postanowili uczcić stacjonujący w Petersburgu konsulowie generalni Polski, Niemiec i Norwegii. Wspólnie złożyli kwiaty pod Kamieniem Sołowieckim - pomnikiem upamiętniającym ofiary represji z czasów ZSRR. Jak podaje rosyjski niezależny portal "SOTA", zachowanie dyplomatów nie spodobało się policjantom, którzy mieli zagrozić im zabraniem na komisariat, jeśli nie opuszczą placu Troickiego, gdzie stoi pomnik. Zdaniem funkcjonariuszy obecność trzech osób w jednym miejscu stanowi "nieautoryzowane wydarzenie". "Jak dotąd nie doszło do żadnych zatrzymań" - dodaje "SOTA". Rosja. Pogrzeb Nawalnego. Zatrzymania Według informacji przekazanych przez zajmującą się prawami człowieka organizację OVD-Info w całej Rosji podczas wieców upamiętniających Nawalnego policja zatrzymała co najmniej 45 osób. Do największej liczby zatrzymań - 18 - doszło w Nowosybirsku. W Moskwie zatrzymano z kolei sześć osób. Kamień Sołowiecki to pomnik upamiętniający ofiary represji politycznych w Związku Radzieckim. Pomnik został odsłonięty w 2002 r. roku z inicjatywy zdelegalizowanej w 2021 r. organizacji pozarządowej Stowarzyszenie Memoriał. Kamień został sprowadzony z wysp Sołowieckich, gdzie powstał pierwszy obóz, który dał początek systemowi radzieckich gułagów. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!