Litwa, Łotwa i Estonia podpisały porozumienie w sprawie utworzenia specjalnej bałtyckiej linii obrony - informowaliśmy w Interii 20 stycznia, kiedy to szefowie ministerstw obrony wspomnianych krajów podpisali w Rydze specjalne porozumienie. Jak czytaliśmy w oświadczeniu, głównym celem przedsięwzięcia jest "powstrzymanie rosyjskiej agresji w regionie". Ministrowie Andris Spruds (Łotwa), Arvydas Anuszauskas (Litwa) i Hanno Pevkur (Estonia) wyrazili przekonanie, że bałtycka linia obrony odstraszy Federację Rosyjską i pomoże skutecznie chronić terytorium - zarówno ich krajów, jak i całego NATO. Bałtycka linia obrony. Prezydent Łotwy wskazuje na Polskę "W okresie poprzedzającym historyczny szczyt NATO w Waszyngtonie musimy pokazać, że Sojusz jest przygotowany do obrony lepiej niż kiedykolwiek" - pisał w mediach społecznościowych Andris Spruds. Z kolei estoński szef resortu obrony podkreślał, że "prócz sprzętu, amunicji i zasobów ludzkich potrzebne są także fizyczne bariery". W środę z kolejnymi szczegółami przyszedł prezydent Łotwy Edgars Rinkeviczs. Cytowany przez agencję LETA mówił, że chęć posiadania skutecznych mechanizmów obronnych zależna jest od współpracy nie tylko z Litwą czy Estonią, ale także Finlandią i Polską. - Kraje te muszą współpracować - podkreślał, wskazując, że i Finowie, i nasz kraj graniczy z Rosją czy sprzyjającą Władimirowi Putinowi Białorusią. - Decyzje dotyczące tworzenia wspólnej infrastruktury obronnej muszą być uzgadniane przez wojskowych specjalistów z krajów bałtyckich, Polski i Finlandii, bo Łotwa należy do systemu wspólnego planowania obronnego NATO - stwierdził Rinkeviczs. Rinkeviczs powiadomił również, że konkretnymi decyzjami czy propozycjami dotyczącymi wzmacniania granic, wydatkowanych na to środków czy terminów będą zajmować się rząd oraz resort obrony. Przełomowa decyzja państw bałtyckich. Celem obrona przed agresją Rosji Prezydent podkreślił, że obecnie prace są na etapie planowania. Pierwsze zapisy i konkretne rozwiązania mają zostać przedstawione rządowi do końca stycznia. Minister obrony w kontekście prac nad projektem już na wstępie mówił o "znacznych środkach" i 10 latach potrzebnych na realizację założeń i budowę umocnień. Przywódca Łotwy zaznaczył, że ceni sobie zdanie ekspertów, którzy mają w tej sprawie odmienne zdanie. Zaproponował zorganizowanie dyskusji, aby nie doszło do sytuacji, w której potencjalny wróg będzie miał powód do świętowania z uwagi na niepowodzenie łotewskich władz w dojściu do porozumienia. Jak zauważają eksperci, skala planowanej przez kraje bałtyckie inwestycji jest ogromna. Mowa m.in. o setkach bunkrów, których budowę zapowiedziała Estonia. Pierwsze konstrukcje powstać mają już w przyszłym roku. Źródła: LETA, BNN, Interia *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!