Całość manewrów podzielona została na trzy etapy. Pierwszy z nich Arrow 24 właśnie się rozpoczyna i potrwa do 14 maja. Kolejny Repo 24 zaplanowany został w dniach 27-31 maja i odbędzie się w Kymenlaakso niedaleko granicy z Rosją. Ostatnim etapem będą ćwiczenia artyleryjskie i powietrzne, które potrwają do 7 czerwca. "Od końca kwietnia do początku czerwca w Finlandii odbędą się ćwiczenia sił lądowych. W manewrach mających na celu obronę Finlandii weźmie udział znaczna liczba personelu wojskowego z krajów NATO" - napisano w oficjalnym komunikacie. Według informacji na ćwiczeniach pojawią się przedstawiciele sił zbrojnych Łotwy, Estonii, Norwegii, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Łącznie mowa o blisko 20 tysiącach żołnierzy, którzy będą zaangażowani w manewry. Maria Zacharowa o ćwiczeniach NATO. "Mają charakter prowokacyjny" Rozpoczynające się w Finlandii manewry nie umknęły uwadze Moskwy. Wydarzenie skomentowała między innymi rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marija Zacharowa. Zdaniem dyplomatki jest to kolejny element "agresywnej postawy Sojuszu", a ćwiczenia w pobliżu granicy z Rosją "mają charakter prowokacyjny". - Ich zadaniem jest wywarcie nacisku militarnego na Federację Rosyjską przez demonstrację siły - mówiła. - Sojusz kontynuuje praktyczny rozwój militarny niegdyś neutralnego państwa, autorytatywnego uczestnika dyskusji na temat wzmacniania stabilności i bezpieczeństwa. Wspomniane manewry w pobliżu granic Rosji zwiększają ryzyko ewentualnych incydentów wojskowych - dodała. Według Zacharowej organizacja tego typu wydarzeń wpisuje się "w wojnę hybrydową przeciw Rosji". - Bez wątpienia zostaną podjęte wszelkie niezbędne środki polityczne i wojskowo-techniczne, aby powstrzymać zagrożenie dla zdolności obronnych naszego kraju - przekonywała. ***