Po debacie prezydenckiej, która odbyła się 27 czerwca między Joe Bidenem a Donaldem Trumpem, wciąż jest głośno o niedyspozycji obecnego prezydenta. Mylenie słów czy nieobecny wzrok Bidena zaniepokoiły nie tylko wyborców, ale także polityków partii demokratycznej oraz jej sympatyków, w tym hollywoodzką gwiazdę. George Clooney, jeden z czołowych wspierających i pozyskujących środki i darowizny na rzecz partii Bidena, zwrócił się do prezydenta z ważnym apelem. "Kocham Joe Bidena. Uważam go za przyjaciela i wierzę w niego... Ale jedyną bitwą, której nie może wygrać, jest walka z czasem" - napisał aktor w "New York Times". Wybory w USA. George Clooney apeluje do Joe Bidena Clooney podkreślił, że kilka tygodni wcześniej uczestniczył - wspólnie z Bidenem - w zbiórce funduszy, jednak urzędujący prezydent nie przypominał siebie sprzed kilu lat. "To druzgocące, że to mówię, ale Joe Biden, z którym byłem trzy tygodnie temu na zbiórce pieniędzy, nie był Joe 'big f... deal' Bidenem" - napisał gwiazdor, wspominając sytuację z 2010 roku. Wówczas prezydentem był Barack Obama. Podczas podpisania przez niego ustawy zdrowotnej Biden energicznie i z uśmiechem wypowiedział te słowa do Obamy, co zarejestrowały mikrofony. "Nie był nawet Joe Bidenem z 2020 roku. Był tym samym człowiekiem, którego wszyscy widzieliśmy podczas debaty" - stwierdził Clooney. Dodał, że rezygnacja Bidena nie wprowadzi chaosu, a "partia powinna wysłuchać pretendentów, takich jak wiceprezydent Kamala Harris czy gubernator Maryland Wes Moore". Clooney napisał, że z Bidenem na czele demokraci "nie wygrają w listopadzie", przez co stracą kontrolę nad Senatem i nie zdobędą większości w Izbie Reprezentantów. "To nie jest tylko moja opinia, to jest opinia każdego senatora, członka Kongresu i gubernatora, z którym rozmawiałem prywatnie" - przyznał. "Chodzi o wiek. Nic więcej" - dodał. Joe Biden traci poparcie. Utrzymuje, że będzie kandydować Amerykański gwiazdor nie jest jedyną osobą, która uważa, że Biden powinien wycofać się z wyścigu o fotel prezydencki. Słynny dziennikarz sieci ABC George Stephanopoulos kilka dni temu przeprowadził z nim wywiad. W rozmowie prezydent USA zapewnił, że nie kandydowałby, gdyby nie miał pewności, że wygra. Dodał również, że mógłby się wycofać, jeśli "Bóg zstąpi". Deklarował, że jego słaby występ podczas debaty z Trumpem był jedynie "złym epizodem". Po emisji Stephanopoulos został zaczepiony na ulicy w Nowym Jorku i zapytany o to, czy jego zdaniem prezydent podołałby drugiej kadencji. Odparł, że według niego Biden nie byłby w stanie rządzić przez kolejne cztery lata. Odpowiedź dziennikarza została nagrana i wrzucona do internetu. W reakcji ABC wydała komunikat, iż Stephanopoulos przedstawił własną opinię, a nie stanowisko firmy. Źródło: AFP, Interia ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!