W Kijowie odbyło się spotkanie ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego z jego ukraińskim odpowiednikiem Dmytrem Kułebą. - To pierwsza wizyta zagraniczna nowego ministra - to oznaka szacunku dla Ukrainy, ale także znak przyjaźni między naszymi narodami - rozpoczął szef ukraińskiego MSZ. Radosław Sikorski w Kijowie. Spotkał się z Dmytro Kułebą Kułeba przekazał, że gdy Sikorski był w drodze do Kijowa, Ukraina była celem kolejnego, rosyjskiego ataku powietrznego. - Nie zaważając na zagrożenie, Radek nie odwołał swojej wizyty. To wskaźnik tego, jak Polska mocno wspiera Ukrainę, nic jej nie wystraszy - podkreślił. Dmytro Kułeba wyraził nadzieję, że między Polską a Ukrainą dialog będzie na jak najlepszym poziomie. - Nasze kraje mają wspólnego wroga, a w naszym wspólnym interesie jest porażka Federacji Rosyjskiej i zwycięstwo Ukrainy. Partnerstwo polsko-ukraińskie będzie trwać zawsze - stwierdził minister i zacytował Jerzego Giedroycia, że wolna Ukraina jest niezbędna dla wolnej Polski. - Jesteśmy bardzo wdzięczni Polakom za wsparcie w tym najtrudniejszym okresie naszej najnowszej historii - powiedział Kułeba. Rozmowy między szefami dyplomacji dotyczyły obecności Ukrainy w Unii Europejskiej i NATO. - Polska zawsze wspierała, wspiera i będzie wspierać nasze członkostwo w UE i NATO - zaznaczył ukraiński minister. Odnosząc się do kwestii spornych w stosunkach bilateralnych Kułeba stwierdził, że nowy rząd "wyraża chęć ich rozwiązania". - Przede wszystkim, chodzi tu o blokadę granicy przez polskich przewoźników, a także o kwestię ukraińskiego zboża. Chcemy jak najszybciej odblokować granicę, będziemy razem szukać tutaj rozwiązań - zaznaczył. Radosław Sikorski: Ten alarm lotniczy to powód, dla którego tu jestem Następnie głos zabrał Radosław Sikorski, który na wstępie podziękował za zaproszenie do Kijowa. W tej chwili w tle rozległo się wycie syren, oznaczających kolejny nalot. - Ten alarm lotniczy, który państwo słyszcie, to powód, dla którego tu jestem. To kompletnie nie do zaakceptowania, aby sąsiedni kraj napadał na sąsiada, pod jakimkolwiek pretekstem i bombardował miasta, niszczył całe prowincje, wywoził dzieci, przygotowywał do unicestwienia sąsiada, który nie zrobił mu nic złego - oznajmił Sikorski i podkreślił, że Polska zawsze będzie stać po stronie Ukrainy. Polski minister powiedział, że Ukraina sama wybrała swój prozachodni kierunek, a Władimir Putin nie ma prawa do odbudowy rosyjskiego imperium. Jak dodał, czas europejskich imperiów należy do przeszłości, a konflikt ukraińsko-rosyjski jest "ostatnią wojną kolonialną" na Starym Kontynencie. - A my uważamy, że Rosja powinna ją przegrać - zaznaczył szef MSZ. Radosław Sikorski pogratulował również rozpoczęcia rozmów akcesyjnych z Unią Europejską i - jak stwierdził - premier Donald Tusk ma w tym swój udział. - Znajdziecie w nim przyjaciela wolności i Ukrainy - zapewnił szef polskiego MSZ. Problemy między Polską a Ukrainą. "Musimy przywrócić uczciwą konkurencję" Minister przyznał także, że w stosunkach polsko-ukraińskich występują problemy na płaszczyznach historycznych i bieżących, dlatego wraz z nim do Kijowa przyjechali polscy wiceministrowie transportu i rolnictwa. - Musimy przywrócić warunki uczciwej konkurencji tak, żeby na handlu i transporcie wszyscy skorzystali - oznajmił Sikorski. Szef resortu dyplomacji zapewnił również, że czas polskiej prezydencji w UE, który przypada na pierwszą połowę 2025 roku, będzie okresem jednoznacznego wsparcia dla Ukrainy. - Jesteście inspiracją dla Polski i całej Europy. Mam nadzieję, że prędzej czy później w Moskwie dojdą do wniosku, że wypowiedzenie tej wojny było błędem - podkreślił. Na koniec Radosław Sikorski złożył kondolencje Czechom, z uwagi na zamach w Pradze, gdzie podczas strzelaniny mężczyzna zabił kilkanaście osób. Więcej informacji o wojnie w Ukrainie w raporcie specjalnym Interii. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!