- Potrzebujemy dziś wspólnego działania koalicji rządzącej. O to chciałbym poprosić i do tego chciałbym zaprosić naszych partnerów, żebyśmy już dziś wspólnie wyłonili kandydata na prezydenta. Polski nie stać na ryzyko - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL, wicepremier i minister obrony narodowej. Przypomniał też, że w wyborach parlamentarnych był przeciwnikiem wspólnej listy, ale nadchodzące wybory prezydenckie są zupełnie inne. - Chciałbym, abyśmy do tych wyborów podeszli inaczej, niż do wyborów parlamentarnych. Wtedy byłem zwolennikiem, że idziemy pod własnym szyldem (...) To były inne wybory - stwierdził. Zdaniem prezesa PSL kandydat w wyborach prezydenckich powinien być "nie prawicowy, nie lewicowy, ale wspólnotowy". Wspólny kandydat koalicji na wybory prezydenckie 2025? Pytamy więc Krzysztofa Kwiatkowskiego, senatora Koalicji Obywatelskiej, co sądzi o takim pomyśle. - Prezydent jest prezydentem wszystkich Polaków, a nie liderów partyjnych. Sam pomysł jest dobry, nie mówię mu nie, ale powinniśmy najpierw zapytać o zdanie Polaków i przebadać dokładnie, który z kandydatów koalicji cieszy się największym poparciem obywateli - odpowiada polityk KO. - To jest klucz do wyboru wspólnego kandydata, musi to być osoba, która cieszy się najszerszym poparciem - dodaje Kwiatkowski. Sęk w tym, że Donald Tusk zapowiedział już, że jego partia wskaże swojego kandydata podczas konwencji na Śląsku 7 grudnia i nic nie wskazuje na to, by miał to być kandydat koalicyjny. "Będzie to ktoś, kto - po pierwsze - nadaje się najlepiej na ten urząd, po drugie - ma największe szanse na wygranie, po trzecie - nie będę to ja" - napisał w mediach społecznościowych Donald Tusk. Koalicjanci o pomyśle lidera PSL na wybory prezydenckie 2025 Podobnie sceptycznie na pomysł Kosiniaka-Kamysza reaguje Lewica. - Lewica już podjęła decyzję uchwałą Rady Krajowej, że wystawi swojego kandydata lub kandydatkę - mówi Interii Anna Maria Żukowska, przewodnicząca klubu Lewicy. Nie widać więc, by pomysł Kosiniaka-Kamysza był z kimkolwiek konsultowany ani wcześniej uzgodniony. Zresztą sam lider PSL w niedawnym wywiadzie dla Interii deklarował, że "PSL będzie miało swojego kandydata w wyborach prezydenckich" i że ani PSL, ani Trzecia Droga nie zgodzą się na scenariusz, w którym mieliby jedynie popierać jakiegoś kandydata. - Będziemy wystawiać swojego kandydata. Na inne rozwiązanie nigdy się nie zgodzę - mówił Interii Władysław Kosiniak-Kamysz. Na pytanie o wspólnego kandydata całej Koalicji 15 Października wicepremier odpowiedział wówczas: - Ja się bardzo chętnie zgodzę na wspólnego kandydata, jeśli to będzie nasz kandydat, na przykład Szymon Hołownia. Gdyby uzyskał poparcie całej koalicji, to nie mam nic przeciwko - stwierdził, dodając, że zaprasza koalicjantów do dyskusji, "bo jeden wspólny kandydat koalicji w wyborach prezydenckich miałby sens" i "jeśli wspólnym kandydatem mógłby być Szymon Hołownia, to byłoby bardzo ciekawe rozwiązanie". Kamila Baranowska ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!