Rafał Trzaskowski chce odbić bastion PiS. "Popełniliśmy błąd, który się mści"
Sztab prezydenta Warszawy ostrzy sobie zęby na Podkarpacie, ale dotychczas to kandydaci należący do obozu Jarosława Kaczyńskiego wygrywali tu w cuglach. Tylko w pierwszej turze wyborów z 2020 r. Andrzej Duda poprawił w tym regionie swój wcześniejszy wynik i odnotował rekordowe 60,69 proc. głosów. Dla porównania: na Rafała Trzaskowskiego zagłosowało 16,23 proc. Polaków. Sprawdzamy, jak PO chce odczarować wschód.

Nie bez kozery Rafał Trzaskowski postanowił spędzić ostatni weekend na Podkarpaciu. Dwudniowa wizyta miała najwyraźniej zapaść w pamięć mieszkańców. Nie obyło się bez komplementów, które pozwoliły przejść do kampanijnego sedna.
- Nie lubię sformułowania "ściana wschodnia", dlatego że ja jestem przekonany, że podkarpackie, podlaskie i lubelskie to wrota Polski, które decydują o bezpieczeństwie całego kraju - mówił prezydent Warszawy podczas sobotniego spotkania w hali Agencji Rozwoju Przemysłu w Mielcu.
Według relacji portalu nowiny24.pl, przy obiekcie "wypełnionym po brzegi", kandydat PO na prezydenta wielokrotnie nawiązywał do rosyjskiej agresji na Ukrainę, ale i potrzeby wzmacniania Polski oraz budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego na wzór tego, który znamy z czasów międzywojennych.
- Cieszę się, że nasz kandydat był w Mielcu, bo podczas poprzedniej kampanii prezydenckiej go zabrakło. Na pewno Rafał Trzaskowski został świetnie przyjęty na Podkarpaciu. Z ludźmi trzeba rozmawiać, przedstawiać dobre i poważne propozycje - zachwala posłanka Krystyna Skowrońska, która jako gospodyni witała stołecznego włodarza czerwonymi różami.
Dopytujemy, czy występ w nowej mieleckiej hali i odwiedziny u mieszkańców regionu wystarczą, by odbić Podkarpacie z rąk PiS. - Zgoda, wygrywało tu PiS, ale zakasaliśmy wszyscy rękawy. Chcemy pokazać, co nam się udało - odpowiada Skowrońska. - Dzisiaj 12 punktów Karola Nawrockiego to niezrealizowane obietnice PiS. Ludzie muszą o tym wiedzieć - podkreśla.

Rafał Trzaskowski i Centralny Okręg Przemysłowy 2.0
W latach międzywojnia Centralny Okręg Przemysłowy był największą inwestycją II RP, która pochłaniała blisko 60 proc. budżetu państwa. Projekt, realizowany przede wszystkim pod patronatem Eugeniusza Kwiatkowskiego, obejmował nie tylko Podkarpacie, ale i Lubelszczyznę, czy Małopolskę.
- Tutaj szczególnie zadbano o ulokowanie zakładów, które miały służyć obronności kraju. Pierwszy bombowiec Łoś, wyprodukowano w 1936 r. w Mielcu - zapewnia Skowrońska, a chwilę później nawiązuję do teraźniejszości: - W ubiegłym roku, w grudniu, podpisano kontrakt w wysokości 20 mld zł na dostawę sprzętu przez Hutę Stalowa Wola. Podkarpacie to również produkcja amunicji w Nowej Dębie, ale i wiele podmiotów produkujących drony - słyszymy.
Regionalny przemysł wojskowy jest ważny, bo w nowym, podkarpackim COP proponowanym przez Trzaskowskiego, zajmuje istotne miejsce. Zresztą, w Mielcu kandydat nie tylko przypomniał o swojej propozycji dotyczącej podwyższenia PKB na obronność do poziomu 5 proc. Mówił o 100 mld zł, które mają trafić na inwestycje w regionie.
- Nowe technologie, systemy łączności, drony, stawianie na technologie wodorowe, to wszystko, czego potrzebujemy i co możemy realizować również tutaj, na Podkarpaciu. Ale przemysł to nie wszystko - powiedział Trzaskowski. - Jeżeli mówimy o tych nowych inwestycjach militarnych, jeżeli mówimy na serio, a mówimy i robimy, realizujemy całą Tarczę Wschód, to również umocnienia, schrony, które powinny być w każdej gminie - stwierdził.
Tylko jak, w razie wygranej, zrealizować te obietnice?
Wybory prezydenckie 2025. Od propozycji do realizacji
- Na razie mówimy o propozycji ze strony prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Tylko nie ukrywamy, że wartością dla jego prezydentury jest potencjalna współpraca z rządem - tłumaczy Interii Dorota Łoboda, rzecznik klubu KO. - Z jednej strony, można realizować pomysły rządu, z drugiej realizować własne i naciskać na polityków, żeby zajmowali się jego planami albo obietnicami, których dotąd nie udało się zrealizować - usłyszeliśmy.
Parlamentarzystka opowiada Interii, że zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, obóz Rafała Trzaskowskiego nie zamierza unikać miejsc, które dotychczas, z punktu widzenia partii, mogły być uznawane za nieprzychylne czy trudne.
- Prezydent Warszawy chce pokazać, że będzie prezydentem wszystkich Polek i Polaków. Rafał Trzaskowski nie przekreśla osób o innych przekonaniach i poglądach. Deklaruje, że nie będzie prezydentem wyłącznie jednej opcji politycznej. Pokazuje wyciągniętą dłoń, również tym, którym jest z nami nie po drodze - zapewnia Łoboda.

Rafał Trzaskowski pokutuje za błędy PO
W kuluarach słyszymy, że sztabowcy Rafała Trzaskowskiego zdali sobie sprawę z zaniechań, jakich względem Polski Wschodniej dopuszczali się dotychczas politycy PO i PSL. - Poprzednie rządy PO i PSL skupiały się na inwestycjach i przedsiębiorcach. Dlatego niektóre regiony i środowiska zostały pominięte - przyznaje jedno z naszych źródeł. Jak słyszymy, to błędy poprzednich lat dają popularność nie tylko PiS, ale i Konfederacji.
- Polityka rządów PO-PSL na Podkarpaciu była błędem, teraz to się mści. Ludzie, którym żyło się gorzej, słusznie niezadowoleni i sfrustrowani, wybierają inne partie i tych, którzy dają proste obietnice - mówi nam jeden ze sztabowców prezydenta Warszawy. - Stąd wzrost Konfederacji. Zwykły wyborca nie może obciążyć ich swoim złym poziomem życia, bo dotąd nie rządzili. A my chcemy pokazać, że jest jeszcze jakaś opcja poza Sławomirem Mentzenem - dodaje.
Na język i działania Rafała Trzaskowskiego oraz jego świty wpływają również badania wewnętrzne. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że z sondaży płynie jeden mocny wniosek: Polacy chcą przede wszystkim spokoju. Również w polityce.
- Ludzie są zmęczeni polaryzacją, każde badania na to wskazują. Oczekują propozycji, chcą zakopania topora wojennego, żeby iść dalej - tłumaczy nam jeden ze speców od kampanii wyborczej. - Nawet, jeżeli wyborcy wiedzą, że to tylko hasło, chcą łagodniejszego języka. Żeby mówić o tym, co dobrego może się wydarzyć, a nie tylko rozdrapywać rany.
Wybory prezydenckie 2025. Lista kandydatów
- Artur Bartoszewicz (kandydat niezależny)
- Magdalena Biejat (kandydatka Nowej Lewicy)
- Grzegorz Braun (kandydat Konfederacji Korony Polskiej)
- Marcin Bugajski (politolog)
- Kamil Całek (działacz społeczny polityczny i sportowy)
- Katarzyna Cichos (kandydatka niezależna)
- Jolanta Duda (finansistka)
- Sławomir Grzywa (kandydat ugrupowania Sami Swoi)
- Szymon Hołownia (kandydat Polski 2050 i PSL)
- Dawid Jackiewicz (kandydat niezależny)
- Marek Jakubiak (kandydat Wolnych Republikanów)
- Dominika Jasińska (kandydatka niezależna)
- Jan Kubań (prezes Polsko-Amerykańskiej Fundacji Edukacji i Rozwoju Ekonomicznego)
- Wiesław Lewicki (kandydat Normalnego Kraju)
- Maciej Maciak (kandydat Ruchu Dobrobytu i Pokoju)
- Eugeniusz Maciejewski (prezes partii PIAST - Jedność Myśli Europejskich Narodów)
- Sławomir Mentzen (kandydat Konfederacji)
- Karol Nawrocki (kandydat wspierany przez PiS)
- Wojciech Papis (kandydat Bezpartyjnych)
- Włodzimierz Rynkowski (przewodniczący partii Związek Słowiański)
- Joanna Senyszyn (kandydatka niezależna)
- Aldona Skirgiełło (kandydatka Samoobrony)
- Krzysztof Stanowski (kandydat niezależny)
- Romuald Starosielec (kandydat Ruchu Naprawy Polski)
- Piotr Szumlewicz (kandydat niezależny, przewodniczącego Związkowej Alternatywy)
- Paweł Tanajno (kandydat partii Polska Liberalna Strajk Przedsiębiorców)
- Krzysztof Tołwiński (kandydata partii Front, b. poseł PiS i b. wiceminister skarbu państwa)
- Rafał Trzaskowski (kandydat KO)
- Marek Woch (kandydat Bezpartyjnych Samorządowców)
- Adrian Zandberg (kandydat Razem)
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebookui komentuj tam nasze artykuły!