Spięcie bałkańskiego kraju z Polską. Pilny list do Warszawy

Oprac.: Sebastian Przybył
Bośnia i Hercegowina wysłała pisma do MSZ Polski, Rumunii i Słowenii, by poinformować, że nie wyraża zgody na utworzenie w placówkach dyplomatycznych tych trzech państw obwodowych komisji w związku z wyborami do Parlamentu Europejskiego - przekazał szef dyplomacji BiH Elmedin Konaković. Decyzja ma związek z głosowaniem Warszawy, Bukaresztu i Lublany w sprawie rezolucji ONZ.

Ministrowie Stasza Koszarac, Srdzian Amidżić i Nenad Neszić zagłosowali w poniedziałek przeciwko decyzji o zorganizowaniu w BiH głosowania dla obywateli Polski, Słowenii i Rumunii w niedzielnych wyborach do PE.
Koszarac i Amidżić reprezentują partię prorosyjskiego prezydenta Republiki Serbskiej Milorada Dodika, a Neszić - minister bezpieczeństwa BiH - pochodzi z serbskiego Ludowego Sojuszu Demokratycznego, którego jest liderem. Komunikat szefa resortu pojawił się w jego mediach społecznościowych.
Polacy w Bośni nie zagłosują. "Odwet" Sarajewa
Powodem podjęcia takiej decyzji - jak wyjaśniły bośniackie media i resort dyplomacji - jest zagłosowanie przez Polskę, Rumunię i Słowenię za uchwaloną w maju rezolucją ONZ w sprawie zbrodni w Srebrenicy.
Rezolucja ustanawia m.in. 11 lipca Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ludobójstwie, potępia negowanie mordu w Srebrenicy jako wydarzenia historycznego oraz gloryfikowanie jego sprawców. Sprzeciwiali się jej zarówno serbscy politycy w BiH, jak i władze sąsiedniej Serbii.
Minister spraw zagranicznych BiH zauważył w piśmie skierowanym do rządów trzech unijnych państw, że decyzja ministrów jest "nie tylko atakiem na prawo obywateli do głosowania w demokratycznych wyborach, ale także wyrazem destrukcyjnej chęci wyrządzenia szkody dwustronnym stosunkom (BiH) z ważnymi przyjaciółmi i sojusznikami".
Bośnia i Hercegowina chce dołączyć do Unii Europejskiej
W środę serbska redakcja Radia Wolna Europa poinformowała - powołując się na informację z ambasad - że pomimo zakazu placówki Polski i Rumunii otworzą w niedzielę lokale wyborcze dla swoich obywateli, a ambasada Słowenii "nadal oczekuje instrukcji z Lublany".
Ministerstwo spraw zagranicznych Bośni i Hercegowiny przyznało, że jest to pierwszy przypadek, gdy władze BiH nie udzieliły cudzoziemcom pozwolenia na głosowanie na terytorium swojego kraju.
"Ministrowie narazili stosunki dyplomatyczne z trzema krajami, które - na domiar złego - są członkami Unii Europejskiej" - ocenił wcześniej portal Klix. Bośnia i Hercegowina złożyła wniosek o członkostwo w UE w lutym 2016 roku, a w grudniu 2022 roku otrzymała status kraju kandydującego.
Zobacz również:
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!