Jarosław Kaczyński w niedzielę podczas spotkania z mieszkańcami w Klwatce Królewskiej odnosił się do paktu migracyjnego. Jak zwracał uwagę, "osiągnięciem PiS jest to, że w Polsce jest bezpiecznie". - Przypomnę, że w 2015 r. we wrześniu, kiedy po raz pierwszy próbowano nam wmusić nielegalnych migrantów, władze Platformy Obywatelskiej się na to zgadzały, powiedziałem, że trzeba pomagać, ale na miejscu, w krajach, w których mieszkają, ale w żadnym wypadku nie można zezwalać na ich wjazd do Polski - powiedział. Jak zaznaczył, w tym czasie pojawiły się w jego stronę ataki. - Od czci i wiary mnie odsądzano - mówił. - Później się okazało, że społeczeństwo to popiera i doszliśmy do władzy - zaznaczył. Jarosław Kaczyński przypomniał, że wtedy sądzono, że "PiS nic nie ugra w Europie", ponieważ "był już król Europy, który zapewniał, że wszystko jest w stanie załatwić". - Jego nikt nie ogra, on jest naprawdę wpływowy. Jestem przekonany, że wiele Polaków w to uwierzyło - powiedział, zaznaczając, że decyzje w Brukseli "zostały zatrzymane przez Mateusza Morawieckiego". Jarosław Kaczyński: Donald Tusk został ograny W trakcie spotkania Jarosław Kaczyński opowiedział o piśmie do wojewodów, które miało świadczyć o zaawansowaniu działań w sprawie migrantów. Jak przekazał, "nakazano w nim rozpocząć przygotowania do przyjmowania migrantów". - To jest pismo z 2015 roku (...) Dochodzą do nas wieści, że tego rodzaju akcje są przygotowywane znowu, tylko oczywiście czeka się z tym do 9 czerwca, do wyborów europejskich, a po wyborach przygotowania mają ruszyć - mówił. Prezes PiS, mówiąc o przyjmowaniu migrantów, podkreślił, że "Ukraińcy nie zostaną zaliczeni". Jak zauważył, po przyjęciu migrantów "zmieni się polska prowincja". - Oni tam będą pchani - przekazał. - Tusk prężył muskuł, że nikt go nie ogra, a został ograny. A dlaczego? Kto i gdzie się liczy z popychlami? Czy gdzieś na świecie jest miejsce, że człowiek, który się godzi na pozycję popychla niemieckiego w tym wypadku, jest kimś z kim się liczy? Nie, z takimi ludziźmi się nie liczą - mówił prezes PiS. Jarosław Kaczyński wskazał, że potrzeba w Brukseli osób, które zatrzymają wprowadzenie paktu migracyjnego w życie. Zaznaczył, że przyjęcie 20 tys. osób rocznie "to bajka". Podkreślał również, że plan UE jest taki, by Polska "o niczym nie decydowała". - Chcą wziąć Europę Wschodnią pod but, żeby państwo brukselskie uczyniło z nas teren zamieszkiwania Polaków, gdzie nie będziemy mieli nic do gadania, a rząd będzie fikcją - mówił. - Będzie też obowiązek przyjęcia euro, a to jest taka waluta, która już niejedno państwo puściła z torbami - dodał. Wybory do PE. "Z całego serca popieram Adama Bielana i Jacka Kurskiego" - Czekają nas czasy "pieniędzy nie ma i nie będzie". Jak można temu zapobiec? Popierając listę Prawa i Sprawiedliwości. Nasze zwycięstwo będzie dla nich kolejnym ostrzeżeniem, że tą drogą nie można iść - zaznaczył Jarosław Kaczyński. Prezes mówił także o kandydatach PiS w wyborach do PE. - Energia z niego tryska, energia, inicjatywa. Wiem, że jednym telewizja się podobała, a innym nie, ale nikt nie zaprzeczy, że mała ogromne znaczenie w naszych dwóch zwycięstwach - mówił o działaniach Jacka Kurskiego. - Z całego serca popieram Adama Bielana i Jacka Kurskiego - przekazał. - Popieram, bo tu na Mazowszu można zdobyć dwa mandaty. Mogłby być trzy, ale nie zawsze uszyskuje się ideał. Jeżeli tak będzie to ja będę się bardzo cieszył - wyjaśnił. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!