"Mam nadzieję, że się zgodzi". Donald Trump ma propozycję dla rywalki
Donald Trump po raz pierwszy od czasu wskazania Tima Walza, jako kandydata na wiceprezydenta USA, publicznie zabrał głos. Oświadczył, że oczekuje odpowiedzi Kamali Harris na propozycję zorganizowania we wrześniu trzech telewizyjnych debat. - Mam nadzieję, że się zgodzi - mówił kandydat republikanów. Polityk odniósł się również do bieżącej sytuacji w Rosji i na Bliskim Wschodzie mówiąc, że "grozi nam wojna światowa". Oświadczył również, że po wyborach nastąpi "pokojowe przekazanie władzy".
Kandydat Partii Republikańskiej Donald Trump oświadczył, że jest gotowy we wrześniu stanąć do trzech telewizyjnych debat ze swoją demokratyczną rywalką Kamalą Harris.
Podczas konferencji prasowej w swojej rezydencji w Palm Beach na Florydzie polityk powiedział, że debaty mają odbyć się 4, 10 i 25 września, a Fox, ABC i NBC będą gospodarzami po jednej z nich. Sztab Trumpa wyjaśnił później, że polityk pomylił, która ze stacji ma prowadzić dane wydarzenie.
Wybory w USA 2024. Trump zapowiada trzy debaty
Republikański kandydat na prezydenta mówił również, że czeka na odpowiedź swojej przeciwniczki. - Mam nadzieję, że się zgodzi - powiedział.
ABC News potwierdziła w serwisie X, że zorganizuje debatę 10 września, a udział w niej zadeklarował już zarówno Trump, jak i Harris.
Podczas konferencji Trump nie ujawnił, czy w trakcie debat obecna będzie publiczność.
Jak zauważa Reuters, to pierwszy raz gdy polityk zabiera publicznie głos po ogłoszeniu kandydata demokratów na wiceprezydenta. Gubernator Minnesoty Tim Walz został oficjalnie zaprezentowany przez Harris we wtorek. W ocenie ekspertów nagła aktywność Trumpa jest odpowiedzią na "rozpędzoną" kampanię jego rywalki.
"Wiceprezydent USA i Walz byli gwiazdami wieców w kluczowych dla Partii Demokratycznej stanach: Pensylwanii, Michigan i Wisconsin, przyciągając dziesiątki tysięcy wyborców" - podaje Reuters. "Przystąpienie Harris do wyścigu tchnęło nową energię w demokratów" - czytamy.
Wybory prezydenckie w USA. Donald Trump o "pokojowym przekazaniu władzy"
Trump podczas konferencji wyśmiewał liczbę uczestników na wiecach Harris, choć w ostatnim czasie na spotkaniach z nim notowano podobną frekwencję - zauważa Reuters.
Jak z kolei podaje agencja AFP, polityk oświadczył również, że po przeliczeniu głosów nastąpi "pokojowe przekazanie władzy", choć jednocześnie natychmiast wyraził wątpliwość, czy odbędą się "uczciwe wybory".
- Oczywiście, że będzie pokojowe przekazanie władzy i tak było ostatnim razem. Mam tylko nadzieję, że będziemy mieć uczciwe wybory - mówił Trump na konferencji prasowej. AFP zauważa, że po ogłoszeniu werdyktu w 2021 roku i wygranej Joe Bidena przekazanie władzy dalekie było od spokojnego. 6 stycznia zwolennicy Trumpa szturmowali Kapitol, a w wyniku tych wydarzeń zginęło pięć osób, a setki zostały ranne.
Wojna na Ukrainie. Donald Trump ostrzega
Podczas konferencji w swojej posiadłości polityk odniósł się również do wydarzeń jakie mają miejsce w Ukrainie, Rosji oraz na Bliskim Wschodzie. Zdaniem Trumpa "świat stoi w obliczu wojny światowej".
Z przedwyborczych sondaży wynika, że Harris zniwelowała przewagę, jaką Trump zbudował nad Joe Bidenem i wyprzedziła przeciwnika.
Z najnowszego badania, opublikowanego w czwartek, wynika, że kandydatka demokratów cieszy się poparciem 42 proc. zapytanych Amerykanów, podczas gdy jej przeciwnik może liczyć na 37 proc. Dodatkowo Partia Demokratyczna w ciągu kilku tygodni zgromadziła setki milionów dolarów od darczyńców.
Źródło: Reuters, AFP
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!