Joe Biden boi się powtórki sprzed lat. Wskazał na Donalda Trumpa
Joe Biden poważnie obawia się o pokojowe przekazanie władzy po listopadowych wyborach prezydenckich. W tym kontekście wskazał na osobę Donalda Trumpa. Prezydent ma w pamięci wydarzenia ze stycznia 2021 roku i szturm na Kapitol. Zwolennicy republikanina próbowali wtedy uniemożliwić zatwierdzenie wyboru Bidena.
Prezydent Joe Biden powiedział stacji CBS, że nie jest pewien, czy jeśli Donald Trump przegra w listopadowych wyborach, to w Ameryce dojdzie do pokojowego przekazania władzy.
- On naprawdę ma to na myśli, my nie traktujemy go poważnie. Chodzi o wszystkie te słowa o tym, że "jeśli przegramy, będzie krwawa łaźnia, to będą skradzione wybory" - wyliczał urzędujący prezydent.
Biden dodał, że "nie możesz kochać swojego kraju, tylko wtedy, gdy wygrywasz".
To pierwszy wywiad prezydenta Joe Bidena od czasu, kiedy ogłosił, że nie będzie się ubiegał o reelekcję.
Rozmowa miała miejsce w środę w Białym Domu. Koncentrowała się na decyzji Bidena, jego poglądach na sytuację w Ameryce i wielu innych tematach, w tym jego refleksji na temat demokracji w Stanach Zjednoczonych.
Wywiad będzie w całości wyemitowany w programie CBS News "Sunday Morning" w niedzielę o godz. 8 rano (godz. 14 czasu polskiego).
Wybory w USA. Biden boi się powtórki z 2021 roku
Wychodzi na to, że Joe Biden boi się powtórki sprzed lat. Przypomnijmy, w styczniu 2021 roku, na krótko przed inauguracją jego prezydentury w Waszyngtonie, doszło do zamieszek.
6 stycznia zwolennicy Donalda Trumpa szturmowali Kapitol. W ten sposób chcieli przerwać obrady parlamentu dotyczące zatwierdzenia Bidena jako prezydenta elekta. Trumpowi zarzucano, że inspirował demonstrantów.
W wyniku zamieszek śmierć poniosło pięć osób. Aż 138 zabezpieczających teren policjantów zostało rannych.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
PAP/INTERIA.PL