Prigożyn powitał wagnerowców na Białorusi. Wskazał następny cel
Jewgienij Prigożyn powitał swoich bojowników stacjonujących na Białorusi. Przywódca Grupy Wagnera skomentował obecną sytuację na wojnie w Ukrainie oraz wskazał następny cel: stworzenie z białoruskiej armii drugiej najlepszej na świecie. - To, co dzieje się na froncie ukraińskim, to hańba, w której nie powinniśmy uczestniczyć - ocenił Prigożyn. Wspomniał jednak, że powrót na front jest możliwy.
Przywódca Grupy Wagnera powitał swoich żołnierzy przebywających na Białorusi. Nagranie wideo pojawiło się na jednym z oficjalnych profili Jewgienija Prigożyna w serwisie Telegram oraz zostało udostępnione na ukraińskich kanałach w mediach społecznościowych.
Białoruś: Prigożyn przywitał swoich bojowników
Były bliski współpracownik Kremla ocenił sytuację na wojnie w Ukrainie. - To, co dzieje się na froncie ukraińskim, to hańba, w której nie powinniśmy uczestniczyć - podkreślił Prigożyn, cytowany przez Reutera.
Dodatkowo zalecił swoim żołnierzom pozostać "przez pewien czas" na Białorusi.
Reuters nie był w stanie zweryfikować prawdziwości nagrania. Jak wskazano, "głos mężczyzny brzmiał jak głos Jewgienija Prigożyna". Na nagraniu przywódca Grupy Wagnera "wita swoich ludzi, każe im się zachowywać i mówi, że dzięki szkoleniu białoruska armia stanie się drugą najlepszą na świecie". - Jeśli będzie taka potrzeba, będziemy o nią walczyć - podkreślił w wiadomości.
Prigożyn o wojnie w Ukrainie. Wskazuje na możliwy powrót
W dalszej części nagrania Jewgienij Prigożyn ponownie wspomniał o "hańbiącej" wojnie w Ukrainie.
Lider Grupy Wagnera zaznaczył, że powrót bojowników do walki po stronie Rosji jest możliwy, jeżeli "będziemy pewni, że nie zostaniemy zmuszeni do zhańbienia siebie i naszego doświadczenia".
Prigożyn zaznaczył również, że Grupa Wagnera pozostanie na Białorusi przez pewien czas. - Zanim zbierzemy siły i wrócimy do Afryki - podkreślił.
Wagnerowcy budują obozy na Białorusi
Informację o obecności Jewgienija Prigożyna na Białorusi podał przywódca kraju Alaksandr Łukaszenka. Następnie zaprzeczał tej wiadomości i przekazał, że Prigożyn jest w Petersburgu.
Szef Grupy Wagnera został przyjęty przez białoruski reżim po próbie przewrotu w Rosji. Prigożyn otwarcie krytykował rosyjskie dowództwo na ukraińskim froncie, w tym ministra obrony Siegieja Szojgu.
W Interii informowaliśmy, że opublikowane w sieci zdjęcia satelitarne mogą świadczyć o powstawaniu na Białorusi pól namiotowych dla wagnerowców.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!