Kreml zabrał głos ws. Ukrainy w UE. "Nie zamierzamy tego robić"

Oprac.: Aldona Brauła
- Nikt nie może niczego dyktować żadnemu krajowi i nie zamierzamy tego robić - powiedział Dmitrij Pieskow o potencjalnym dołączeniu Ukrainy do Unii Europejskiej. Rzecznik Kremla jednocześnie przypomniał, że sprawa wygląda inaczej z NATO, czyli sojuszem wojskowym. Na to nie ma zgody Rosji.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że Rosja nie zamierza ingerować w proces przystępowania Ukrainy do Unii Europejskiej. Stwierdził, że Ukraina "ma suwerenne prawo" do podejmowania takich decyzji samodzielnie.
- Mówimy o integracji i procesach integracji gospodarczej. I tutaj, oczywiście, nikt nie może niczego dyktować żadnemu krajowi i nie zamierzamy tego robić - powiedział Pieskow.
Rosja przeciwna dołączeniu Ukrainy do NATO
Sytuacja wygląda zupełnie inaczej, jeśli chodzi o sojusze wojskowe. Pieskow przypomniał, że Rosja nie zgadza i nie zgodzi się w przyszłości na przystąpienie Ukrainy do NATO. - Oczywiście zupełnie inne jest stanowisko w kwestiach bezpieczeństwa, związanych z obroną lub sojuszami wojskowymi - powiedział.
Podobnego zdania są Stany Zjednoczone. Chociaż żaden z amerykańskich polityków nie powiedział, że nie zgody nie ma, to przewidują, że szanse na dołączanie do Sojuszu są nikłe. Podczas spotkania Grupy Kontaktowej do Spraw Obrony Ukrainy w Brukseli sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Pete Hegseth, powiedział, że NATO to cel "nierealistyczny".
- Stany Zjednoczone nie wierzą, że członkostwo w NATO dla Ukrainy to cel realistyczny - mówił szef Pentagonu. Dodał, że "pogoń za tym iluzorycznym celem tylko przedłuży wojnę i spowoduje więcej cierpienia", a Ukraina powinna w zamian otrzymać inne gwarancje utrzymania pokoju i ewentualnej obrony.
Stwierdził także, że "niemożliwy jest powrót do granic Ukrainy sprzed 2014 roku. Musimy być pewni, że wojna nie zacznie się znowu" - powiedział.
Ukraina w Unii Europejskiej? Sprzeciw z Węgier
Również wejście Ukrainy do Unii Europejskiej stoi pod znakiem zapytania. Ukraina wystąpiła o członkostwo w lutym 2022 roku, tuż po rosyjskim ataku. W grudniu 2023 roku unijni przywódcy postanowili rozpocząć z negocjacje akcesyjne, wskazując na znaczące postępy, które Ukraina poczyniła w realizacji celów. W grudniu 2024 roku negocjacje zablokowały Węgry, które zażądały od Ukrainy przedstawienia szczegółowego planu ochrony mniejszości narodowych.
Państwa członkowskie UE mają pełne prawo do zablokowania rozmów negocjacyjnych. W trakcie procesu od państwa chcącego dołączyć do UE oczekuje się wprowadzenia szeregu reform, które umożliwią dalszą drogę do osiągnięcia porozumienia. Ukraina do tej pory podjęła się już m.in. reformy sądownictwa i i administracji, a także częściowo dostosowała przepisy medialne do standardów europejskich.
Rząd aktywnie przygotowuje dokumenty, które udowadniają wprowadzone reformy, a także plany na dalsze zmiany. Są one konieczne do rozpoczęcia dalszych etapów negocjacji. Olha Stefaniszyna, wicepremier Ukrainy powiedziała, że są to tzw. mapy drogowe. - Projekt mapy drogowej jest wynikiem ponad 20 konsultacji z udziałem ekspertów krajowych, przedstawicieli władz publicznych, społeczeństwa obywatelskiego i Komisji Europejskiej - przekazała w oświadczeniu.
Spotkanie USA i Rosji. Dyskutują w Rijadzie bez Ukrainy
We wtorek w Rijadzie doszło do spotkania urzędników ze Stanów Zjednoczonych i Rosji. Dotyczy ono zakończenia wojny w Ukrainie i potencjalnego spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem.
W rozmowach nie biorą udziału przedstawiciele Ukrainy. Wcześniej Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że nie zamierza akceptować tego typu pertraktacji. - My, jako suwerenny kraj, po prostu nie będziemy w stanie zaakceptować żadnych porozumień bez nas" - mówił prezydent.
Źródło: Reuters, AFP
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!