Śmierć Barbary Skrzypek. Jarosław Kaczyński przedstawił dowody. "Wszystko było nielegalne"

Oprac.: Dagmara Pakuła
Istnieje związek między przesłuchaniem Barbary Skrzypek a jej późniejszą śmiercią - przekonywał w środę Jarosław Kaczyński, powołując się na badania naukowe. Prezes PiS wrócił także do kwestii niedopuszczenia pełnomocnika kobiety do przesłuchania. Jego zdaniem "wszystko, co działo się podczas przesłuchania kobiety, było nielegalne".

Prezes PiS uważa, że są "100-procentowe dowody" na to, że istnieje związek między przesłuchaniem Barbary Skrzypek a jej późniejszą śmiercią. Jarosław Kaczyński wraz ze Zbigniewem Ziobro przedstawili je podczas środowej konferencji prasowej. Politycy PiS wyrazili też swoje zastrzeżenia wobec okoliczności całej sprawy.
Kaczyński ponownie poddał w wątpliwość argumenty, jakie podnosi prokuratura tłumacząc fakt, że pełnomocnik kobiety nie został dopuszczony do przesłuchania.
- To jest ogromnie ważne w wymiarze odnoszącym się do śmierci. Być może napięcie związane z tym przesłuchaniem byłoby dużo mniejsze, gdyby ten pełnomocnik tam był - ocenił Kaczyński. Zdaniem prezesa PiS wszystko, co działo się podczas przesłuchania kobiety, było nielegalne.
Sprawa Barbary Skrzypek. Politycy PiS o przyczynie śmierci kobiety
Politycy PiS podkreślali, że liczne badania dowodzą o związku silnego stresu z ryzykiem wystąpienia zawału. Zbigniew Ziobro wtórował słowom Kaczyńskiego, powołując się na "dowody naukowe", wedle których zawał serca, do którego przyczynił się silny stres, może objawić się nawet kilka dni po bodźcu stresowym.
- I nawet gdyby przyjąć, że w momencie, gdy to wszystko następowało, Barbara Skrzypek miała zdrowe serce, to jednak to nie wyklucza, że ten zawał mógł w tej sytuacji nastąpić - podkreślał Kaczyński.
Ziobro przypomniał w tym miejscu, że Barbara Skrzypek zmarła trzy dni po stawieniu się w prokuraturze, gdzie miała być poddana "traumatycznemu przesłuchaniu". Prezes PiS poprawił go, że było to dokładnie "dwa i pół dnia".
Były prokurator generalny zwrócił uwagę, że badania histopatologiczne pozwalają określić czas rozpoczęcia zawału serca, jednak prokuratura "się nimi nie podzieliła".
Jarosław Kaczyński powtórzył, że Barbara Skrzypek była jego zdaniem "pierwszą śmiertelną ofiarą tego reżimu (koalicji rządzącej - red,)". - Będziemy wyciągać z tego wnioski, mamy nadzieję, że przyjdzie czas także na wyciąganie wniosków prawno-karnych - zapowiedział.
Śmierć Barbary Skrzypek. Prokurator wystąpiła o ochronę
Barbara Skrzypek - wieloletnia współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego - zmarła trzy dni po przesłuchaniu w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie w sprawie spółki Srebrna i tzw. dwóch wież. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu Barbary Skrzypek była "niewydolność krążenia w przebiegu bardzo rozległego zawału tylnej ściany serca z obecnością skrzepliny i upośledzeniem drożności gałęzi okalającej lewej, tylnej wieńcowej". W sekcji nie stwierdzono obrażeń mechanicznych, które mogły mieć wpływ na zgon.
Z protokołu wynika, że przesłuchanie trwało ponad cztery godziny, a w jego trakcie zarządzono krótką przerwę. Prowadząca czynność prokurator Ewa Wrzosek podkreśliła, że przesłuchanie przebiegło w przyjaznej atmosferze i nie zgłaszano do niego uwag.
Politycy PiS, w tym lider partii, uważają, że jest związek między przesłuchaniem Barbary Skrzypek a jej śmiercią. Z kolei prok. Wrzosek zapowiedziała kroki prawne wobec osób sugerujących, że przyczyniła się do śmierci kobiety.
Prokurator przyznano ochronę, o którą wystąpiła w związku z otrzymywaniem gróźb karalnych.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebookui komentuj tam nasze artykuły!