Zgrzyt w Paryżu, Meloni murem za Trumpem. "Mamy role do odegrania"

Oprac.: Dawid Szczyrbowski
"Przyszła ostatnia, gdy wszyscy siedzieli już przy stole od prawie godziny" - tak włoska agencja Ansa opisuje wizytę Giorgii Meloni na nieformalnym szczycie w Paryżu. Spotkanie poświęcone Ukrainie premier Włoch określiła jako "antytrumpowskie". Nie spodobało się jej niezaproszenie większości państw Unii Europejskiej oraz pominięcie Amerykanów. - Stany Zjednoczone pracują nad osiągnięciem pokoju, a my mamy rolę do odegrania - tłumaczyła.

Giorgia Meloni była jednym z przywódców zaproszonych do Paryża na nieformalne rozmowy dotyczące przyszłości Ukrainy oraz dalszych losów wojny na wschodzie Europy. Włoska premier podkreślała, że konieczne jest zapewnienie Ukraińcom odpowiednich gwarancji bezpieczeństwa oraz kontynuowanie współpracy w wymiarze euroatlantyckim.
W tym kontekście skrytykowała organizatorów spotkania, którzy pominęli większość państw członkowskich Unii Europejskiej oraz polityków ze Stanów Zjednoczonych. W Paryżu unijny sojusz reprezentowała szefowa Komisji Europejskiej oraz przewodniczący Rady Europejskiej. Znalazło się również miejsce dla szefa NATO. Meloni wprost określiła poniedziałkowe zebranie jako "antytrumpowskie".
Szczyt w Paryżu. Meloni murem za Trumpem. "Pracuje nad osiągnięciem pokoju"
Premier Włoch tłumaczyła, że republikańska administracja w Stanach Zjednoczonych "pracuje nad osiągnięciem pokoju", zaś Europejczycy "mają rolę do odegrania". Polityk nie sprecyzowała, o co dokładnie jej chodziło. Sekretarz obrony USA mówił przed kilkoma dniami, że to europejskie kraje powinny - po zawarciu porozumienia - utrzymywać pokój na pograniczu ukraińsko-rosyjskim.
Jednak sam pomysł wysłania europejskich żołnierzy do Ukrainy Meloni uznała za "najbardziej skomplikowany i najmniej skuteczny". Ansa podała, że premier Włoch wezwała do "rozważenia innych opcji".
Włochy. Meloni miała wątpliwości, czy jechać do Paryża? Nowe doniesienia mediów
Uwagę mediów zwróciło zachowanie Giorgii Meloni. "Przyszła ostatnia, gdy wszyscy siedzieli już przy stole od prawie godziny" - tak agencja Ansa relacjonowała poniedziałkowe wydarzenia z udziałem szefowej włoskiego rządu.
Zaś sam jej udział w paryskim szczycie doszedł do skutku po "długim namyśle", aby "przekazać wszystkie wątpliwości Włoch" - podała agencja prasowa.
Giorgia Meloni była jednym z niewielu przywódców zaproszonych na inaugurację prezydentury Donalda Trumpa. Wcześniej republikanin wypowiadał się o niej w samych superlatywach. - Jestem tu z fantastyczną kobietą, premier Włoch. Ona naprawdę zawojowała Europę szturmem - mówił podczas styczniowego spotkania na Florydzie.
Źródło: ANSA, Europejska Prawda
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!